Rozdział 7.

181 7 12
                                    

Następnego dnia zaraz po przebudzeniu dostałem wiadomość od Kazuhy : " może byśmy poszli do kociej kawiarni w ramach randki ?" . Oczywiste było że odpisałem mu "tak " .

Nie wiedziałem co ubrać . Przeszukałem całą szafę i nie mogłem nic znaleźć. Postanowiłem że pójdę może w jakiejś koszuli i krawacie żeby było elegancko . Oczywiście dodałem jeszcze jakaś biżuterię i mój strój był gotowy. Jedyne co tak średnio pasowało to trampki , ale już trudno.

Przed randką poszłem szybko do kwieciarni po jakieś kwiaty . Wachałem się pomiędzy bukietem tulipanów a róż, ale kupiłem bukiet róż bo uważałem że bardziej spodoba się chłopakowi.

Kocia kawiarnia była całkiem niedaleko mojego mieszkania więc Kazuhy jeszcze nie było i byłem pierwszy . Niedługo potem chłopak się zjawił i gdy wchodził pomachał do mnie .

- Cześć Scara - powiedział całując mnie w policzek i siadając. Ludzie w kawiarni krzywo się na nas patrzyli ale jakoś mieliśmy w to wyjebane .

Zamówiliśmy sobie jakieś ciasto i małą kawę oraz zaczęliśmy rozmawiać i jeść. Gdy Kazuha łapał mnie czasami na rękę słyszeliśmy że ludzie coś o nas szeptali , co się dziwić większość osób nie toleruje gejów.

Wracaliśmy z Kazuhą razem . Nagle potknąłem się o jakiś wystający kamień i się przewróciłem .

- Scara ! Nic ci nie jest ? - zapytał chłopak i pomógł mi wstać .

- Ała..... Chyba rękę złamałem - powiedziałem i próbowałem nią ruszyć ale nie dałem rady .

- Dobra zadzwonię na 112 , bo najbliższy szpital jest kilkanaście kilometrów stąd - powiedział kazuha , wykręcił numer i chwilę potem znaleźliśmy się w karetce .

W szpitalu okazało się że to skręcenie ale dali mi gips . Przynajmniej byłem szczęśliwy że na wf nie będę musiał ćwiczyć , to była najgorsza lekcja .

- Ale narobiłeś mi strachu , już myślałem że to coś poważniejszego - odetchnął z ulgą kazuha .

Chłopak odprowadził mnie do domu bo wsumie i tak sam też wracał, a miał po drodze.

- Przynajmniej nie muszę ćwiczyć na wf - zaśmiałem się .

- Racja , ale już nie zrobimy bitwy na poduszki- odparł Kazuha.

- Kurwa.....

- Trudno , wymyślimy coś nowego - powiedział Kazuha klepiąc mnie po plecach .

- A czy chciałbyś jutro do mnie przyjść na nocowanie ? - dodał.

Oczywiście się zgodziłem i byliśmy na jutro umówieni.

Gwiazdy na niebie || kazuscaraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz