Rozdział 5

1 0 0
                                    

-Lissy, idź do domu- rozkazał
- Tato nie proszę -spojrzałam na niego oczami pełnymi łez
- Lissy powiedziałem coś-warknął
-Dobrze...
Powoli wyszłam z sali mamy, nie spodziewałam się jednak że zobaczę za nimi Alexa.
-Lissy-powiedział głosem pełnym współczucia i rozłożył dla mnie ramiona z czego chętnie skorzystałam
-Z-zawieziesz mnie do domu?
-Jasne Lissy chodź.
Postanowiłam opuścić szpital, i wrócić do domu razem z Alexem. Nawet nie wiem kiedy a już byliśmy pod moim domem.
- P-powinnam już iść, narazie Alex
- Napewno chcesz zostać sama?
-tak...
Weszłam do domu i momentalnie wszystko do mnie doszło, że mama nie żyje, zamknęłam drzwi i odsunęłam się na posadzkę. Zaczęłam płakać to mało powiedziane zaczęłam ryczeć na cały dom. Właśnie uświadomiłam sobie że nie miałam nikogo oprócz ojca który sam się załamie. Nie wiem ile minut lub może nawet godzin minęło postanowiłam się ruszyć,chciałabym jakoś o tym wszystkim zapomnieć coś ze sobą zrobić... Tylko jedna rzecz przychodziła mi do głowy. Podreptałam do łazienki gdzie w szufladzie znalazłam ostatnią żyletkę. Wzięłam ją w palce i zaczęłam wbijać sobie w żyły.
Była krew.
Coraz więcej krwi.
To nie miało chyba tak wyglądać.
przestałam dusić w sobie te emocje.
Było mi słabo.
Coraz słabiej.
Wszystko było czerwone.
Upadłam na ziemię i nic więcej nie czułam.

"A Perfect World with a Broken World"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz