~ROZDZIAŁ I~

603 47 25
                                    

W ramach wstępu chciałabym, abyśmy uznali, że rozdział pierwszy jest podsumowaniem najważniejszych momentów z życia Chloe, abyśmy mogli wdrożyć się do historii.

***

Od początku swojej edukacji Chloe miała trzech bliskich przyjaciół - Ginny Weasley, Lunę Lovegood oraz Dereka Hilla. 

Z Ginny i Luną poznały się w pociągu, w drodze do Hogwartu. Ginny wydawała jej się za bardzo rezolutna - mogła mówić na okrągło, znajdując nowe tematy i wymyślając nowe żartu. Zrzucała tę przypadłość na swoich dwóch braci bliźniaków - Freda i Georga - którzy, według niej, byli mistrzami dowcipów. Otwarcie jednak nigdy im o tym nie powiedziała.

Z kolei Luna Lovegood była spokojną duszą. Mówiła zawsze stonowanym głosem, lekko marzycielskim. Z nią nie można być pewnym, czy zawsze wie, co się dookoła niej dzieje, czy akurat przebywa w swoim świecie wyobraźni i marzeń. Kocha wszelkie stworzenia tak mocno, że czasem tworzy w głowie wyobrażenia całkiem nowych istot. Często dzieląc się tym z otoczeniem z przekonaniem, że one istnieją naprawdę.

Dereka dziewczyny spotkały już na łódkach w drodze do Hogwartu. Wyraźnie obawiał się do jakiego domu zostanie przydzielony. Twierdził, że nie nadaje się na Ślizgona, ale z racji tego, że cała jego rodzina trafiała właśnie do tego domu, wiedział, że i jego miejsce jest właśnie tam.

Chloe tak nie uważała. Wierzyła, że Tiara Przydziału widzi tylko predyspozycje w danym czarodzieju, a to od niego, jego działań oraz ludzi, którymi się otacza, zależy, czy będzie wstanie wyciągnąć z tego jak najwięcej. Nie każdy Ślizgon jest zły, nie w każdym sercu Gryffona jest odwaga, nie wszyscy Puchoni są pomocni, a Krukoni nie koniecznie muszą grzeszyć inteligencją. 

Dlatego właśnie postanowiła stać się Ślizgonem. Nie miało znaczenia, że jej biologiczni rodzice byli w Gryffindorze. Bała się, że jej kontakt z Severusem ulegnie pogorszeniu, jeżeli podąży ścieżką swoich rodziców. 

I tak czwórka przyjaciół trafiła do swoich domów: Ginny do Gryffindoru, jak każdy z Weasley'ów, Luna do Ravenclaw, Derek oraz Chloe do Slytherinu.

Chloe czasem zdarzało się wspominać ten moment.

- Chloe Evans.

Chloe na drżących nogach podeszła do stołka i usiadła na nim. Byłoby jej o wiele łatwiej, gdyby Severus tu był. Ostatni raz spojrzała na swoich nowych przyjaciół, którzy pokazali jej kciuki w górę, dodając jej nieco otuchy. Uśmiechnęła się blado. Profesor założyła jej Tiarę na głowę. Nie widziała ani nie słyszała kompletnie nic, do momentu, aż jakiś głos w jej głowie nie postanowił dać o sobie znać.

- A więc Chloe Potter - zaszeptał. - Masz w sobie odwagi co nie miara.

- Evans - poprawiła Tiarę.

- Evans! - zahuczała. - A czemuż to?

Chloe nie odpowiedziała na pytanie. Wiedziała doskonale, że Tiara Przydziału może odczytać to sobie w jej umyśle.

- Twoi rodzice byli w Gryffindorze - stwierdziła. - Ale ty tam nie chcesz być.

- Wolę Slytherin - powiedziała, poprawiając się na stołku.

- Ach tak? - Tiara zacmokała, jak gdyby miała wargi. - Jesteś tego pewna? Owszem, jesteś sprytna, ale ta odwaga...

- Tak - stwierdziła. - Jestem pewna.

- A więc dobrze... Slytherin!

Je ojciec chrzestny nie był przy tym obecny. Zajmował się Harry'm Potterem oraz jego przyjacielem Ronaldem Weasley'em, którzy postanowili do Hogwartu dostać się za pomocą latającego Forda Anglii. 

Tak, w przeciwieństwie do swojego brata, Chloe Evans wiedziała, że posiada rodzeństwo. Były dni, kiedy próbowała przeciwstawić się decyzji Severusa, który twierdził, że utrzymywanie młodego Pottera w niewiedzy miało chronić Chloe. Niewielu jest bowiem czarodziei na świecie, którzy wiedzieli, że rodzina Potterów doczekała się dwójki dzieci. 

***

Chloe na Toma Riddle'a natknęła się po raz pierwszy dość nieświadomie. Myślała, że dziennik Ginny był zwykłą zabawką. Sprytną sztuczką mądrego czarodzieja, będącego wstanie wymyślić tak potężną zabawkę. Albo po prostu psikusem ze strony bliźniaków kierunku swojej młodszej siostry.

Rudowłosa dziewczyna nie mogła się mylić bardziej. I ta pomyłka kosztowała życie jej najlepszego przyjaciela - Dereka Hilla.

Zacznijmy od tego, że Chloe Evans w posiadanie dziennika doszła poprzez podstęp Draco oraz Dereka. Pokłócony z Chloe Malfoy chciał się z nią w pokrętny sposób pogodzić. A właśnie na ten pomysł wpadł Hill. Siłą rzeczy przez krótki okres czasu Młodszy Ślizgon był w posiadaniu dziennika, co dało Tomowi czas na skontaktowanie się z chłopcem i przekonaniem go do swojej racji.

Chloe uważała, że gdyby nie jej cicha obsesja co do tego dziennika żadne z tych wydarzeń nie miałoby miejsca. Chloe i Derek nie trafiliby do Komnaty Tajemnic, a chłopiec miałby szanse na spokojne życie ucznia Hogwartu.

Od tego momentu Derek co jakiś czas nawiedzał Chloe w jej snach. Nigdy się nie odzywał, nigdy się nie poruszał. Stał i patrzył prosto w jej orzechowe oczy, wywołując większe uczucie wstydu i winy w jej sercu. 

***

Na swoim drugim roku Chloe miała okazję poznać ojca chrzestnego Harry'ego - Syriusza Blacka. Mówiąc, że nie przypadł jej do gustu było dużym eufemizmem. Mówią, że to Ślizgoni się sprytni i nie grają fair. Syriusz wyglądał jak definicja cwaniactwa w całej swojej okazałości. 

Co nie zaskoczyło Chloe, Harry był nim zachwycony. Wpatrzony w uciekiniera z Azkabanu jakby był jego wybawicielem. W pewien sposób właśnie tak o nim myślał. Widział w nim szansę na wyrwanie się z rąk Dursley'ów i trafienie do prawdziwego domu. 

Na nieszczęście Evans, Syriusz zdradził Harry'emu, Hermionie i Ronowi jej tajemnicę o tym, że jest drugim dzieckiem Potterów. Teraz sekret ten znają dodatkowe trzy osoby. 

***

Zdaję sobie sprawę z tego, że obecna wersja (to już moje trzecie podejście do pisania tego fanfiction xd) wygląda dosyć biednie, porównując ją do wersji drugiej, ale tym razem postanowiłam nie skupiać się na pierwszych latach życia Chloe w Hogwarcie. Więcej szczegółów będzie można wyłapać czytając dodatek "The Lost Boy", gdzie dokładniej zostanie przedstawiona historia Dereka. 

Jeżeli komuś to przeszkadza i podobała się mu bardziej pierwsza wersja, to przepraszam za zmianę i chaos, ale męczyłam już takim pisaniem.

Jeżeli ktoś wyłapie jakieś błędy proszę o informację :D 

Oraz proszę o komentarze i opinie, to bardzo pomaga w rozwijaniu się <3

Defeating Darkness || Tom Marvolo RiddleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz