Po otworzeniu oczu zacząłem się zastanawiać jak to będzie jak pójdę do szkoły, nie poszedłem na rozpoczęcie roku szkolnego bo przez to jak zostałem skopany w brzuch nie mogłem siedzieć a co dopiero wstać bądź co gorsza chodzić. Na szczęście dziewczyna z którą pisałem, wysłała mi plan lekcji i dowiedziałem się trochę o nauczycielach i osobach z klasy. Moja siostra chodziła do równoległej klasy więc lepiej dla mnie, kocham ją, ale nie wyobrażam sobie chodzić z nią znowu do klasy.. W zeszłym roku chodziłem. Byliśmy wtedy w pierwszej klasie, rok wytrwałem, drugiego pewnie bym nie przetrwał. Ale się przeprowadziliśmy z innego miasta, na moje w tym czasie nieszczęście.
Od momentu wrócenia do domu wyszedłem tylko raz z pokoju, jak wszyscy byli poza domem. Musiałem pójść opatrzeć rany i w końcu się umyć, zrobiłem to ledwo ale starałem się dokładnie opatrzeć wszytsko.
Gdy wychodziłem z łazienki siostra stała pod drzwiami czekając na mnie, gdy mnie zobaczyła stała przerażona. Nie wiedziała co się stało. Stałem przed nia w czarnych spodenkach, lekkim siniakiem na poliku i moja cala klatka piersiowa była w bandażu.
— Kai, co ci się stało? – przejęta moim stanem zapytała z troską w głosie.
— To nic takiego.
— Bracie, jakby nic się nie stało to nie zamykał byś się w pokoju na kilka dni, i wychodził z niego wtedy jak nikogo w domu nie ma. I patrząc po twoim stanie, stało się coś. Kto ci to zrobił?
— Nie wiem, nie pamiętam.
— Eh.. No dobra, nie będę cię tak z tym męczyć już – Nya zawsze starała się abym czuł się przy niej komfortowo, więc przestała wypytywać bo widziała, że nie chce odpowiedzieć. Taka siostra to zbawienie, nie wiem co bym zrobił jakby coś jej się stało — w ogóle, poznałam dzisiaj takiego chłopaka – zaczęła — i jest naprawdę miły.
— Nya.. – nienawidziłem kiedy mówiła o chłopakach, byłem zdania że jest za młoda na jakikolwiek związek. — wiesz dobrze, co myślę na temat twoich związków.
— Tak, wiem Kai. Ale nie mam zamiaru wchodzić z nim w jakikolwiek związek. Po prostu mówię, że jest miły. Myślę, że go nawet polubisz.
— Możliwe – nie lubiłem dotychczas osób z którymi moja siostra się zadawała.
— Będziesz jutro w szkole prawda? – zapytała mnie z nadzieją w głosie.
— Tak, raczej tak. A czemu pytasz?
— Chciałabym cię poznać z kilkoma osobami, z którymi będziesz chodzić do klasy.
— Oh, czyli znalazłaś już sobie przyjaciół?
— Taak – mówiąc ziewnięciem uśmiechnęła się lekko — wracam do pokoju odpocząć. Pa brat.
— Cześć.
•••
Stałem przed wejściem do szkoły z siostrą, mogłem zostać do końca tygodnia w domu ale wolałem już przyjść do szkoły oczywiście pod namową mojej siostrzyczki kochanej. Oczywiście ona stała obok mnie i czekaliśmy na jednego z jej nowych przyjaciół, aby zaprowadził nas do "reszty".Po chwili Nya wstała z murku na którym siedziała i podeszła do blondwłosego chłopaka. Przytuliła go na powitanie. Pokazała na mnie palcem mówiąc, żeby podszedł do mnie także się przywitać i przy okazji przedstawić. Po chwili stali oboje przedemną, moja siostra i chłopak o zielonych oczach.
— Cześć, jestem Lloyd – mówiąc wystawił rękę w moją stronę.
— Kai - uścisnąłem rękę chłopaka.
— Tak wiem, Nya już opowiadała o tobie – uśmiechnął się do mnie był w mniej więcej moim wzroście.
— A no tak, nie umie trzymać języka w buzi, zapomniałem.
— Kai! – krzyknęła moja siostra, na to ja z Lloyd'em się zaśmialiśmy.
— Dobra chodźcie, reszta juz czeka na nas.
Weszliśmy do szkoły kierując się w stronę szafek. Obok nich stała grupka, która liczyła cztery osoby. Podeszliśmy do nich.
— Hej Jay! – odrazu Nya podeszła do jednego chłopaka, który miał rude włosy. Już zaminusował. Kiedy przytuliła się do niego podskoczyło mi aż ciśnienie.
— Oh, a gdzie Cole? – zapytał Lloyd dziewczyny o czerwonych włosach.
— Znowu u dyrektora, nie wiem za co tym razem.
— Aaa to pewnie przez to jak szafki wywrócił przez przypadek obok klasy Pani od chemii, musiała się zdenerwować.
— Przez przypadek? On mną rzucił o te szafki! – tym razem odezwał się wysoki blondyn. Nie, on nie miał blond włosów, one były wręcz białe.
— Dobrze Zane nie dramatyzuj jak baba na okresie. – boże, ja chyba zwariuje. Ta dziewczyna wygląda jak ten chłopak tylko, że wersja damska z innym kolorem oczu.
— Aż mi się przypomniało jak Zane włożył sobie tampony do nosa mówiąc, że ma okres z nosa i inaczej go nie zatamuje – odezwał się znowu rudy piegowaty chłopak. Zabije Nye przy pierwszej lepszej okazji jak będziemy sam na sam.
— Ej! Nie prawda, nie przypominam sobie czegoś takiego! – wydarł się wręcz śnieżno włosy. Nie wytrzymałem już że smiechu i się zaśmiałem przez co czwórka osób która mnie, chyba, nie znała spojrzała na mnie.
— A ten, to..? – zaczęła czerwono włosa.
— Mój braciszek, Kai. Mówiłam przeciez, że dzisiaj przyjdzie – odezwała się moja siostra, a dziewczyna otworzyła usta jakby mówiła "A".
— Jestem Skylor – odezwała się po chwili wyciągając do niego dłoń, którą uścisnął.
— Ja jestem Pixal, miło cie poznać Kai – jej dłoń również uścisnął.
— A ja jestem Zane – uśmiechnął się przyjaźnie i ten także mi podał rękę.
— Dobra super świetnie wszyscy ze sobą zapoznani, super ale kiedy wróci Cole bo Kai musi go poznać – powiedziała moja zdenerwowana siostrzyczka.
— Obstawiam, że dopiero w połowie lekcji przyjdzie, pewnie zostanie wysłany jeszcze do pedagoga – przekonana swojego zdania Pixal się odezwała.
— Ten to ma zawsze przygody życia, kiedy my męczymy się na lekcjach — zrezygnowana Skylor złapała się za skronie je masując.
— Nie może być aż tak źle – wtedy każdy się na mnie spojrzał.
— Kai, ty nie wiesz o kim ty mówisz, zresztą jak go spotkasz to zobaczysz o co nam chodzi.
Wtedy zadzwonił dzwonek oznajmiający rozpoczynająca się pierwszą lekcje. Poszliśmy w stronę swoich klas umawiając się na spędzenie następnej przerwy wspólnie na schodach prowadzących na drugie piętro.
![](https://img.wattpad.com/cover/347670021-288-k538316.jpg)
CZYTASZ
- Like the stars miss the sun in the mornin' sky. - Lavashipping
AcakCole Brookstone - jeden z najbardziej rozpoznawalnych ludzi w szkole. On, ze swoją paczką przyjaciół byli najbardziej znaną w liceum. Mimo tego, że chodzili do innych klas nie różnili się praktycznie niczym. Jednak do szkoły doszły dwie nowe osoby...