kocham cie .... adrien

759 11 4
                                    

czy ja go naprawde kocham? to niemożliwe.on jest w organizacji, ja jestem siostra Vincenta. To niema sensu. Moje przemyslenia przerwał dzwonek telefonu. Dzwonił Adrien.Super.jeszcze tego brakowało.Odebrałam.
    ADRIEN
-Spotkamy sie w restauracji o 19?
                                           JA
                        -oczywiscie, jaki adres?
   ADRIEN
-Nie martw sie o adres, przyjade po ciebie.
                                         JA
                        -👍
ADRIEN
-hahaha jestem aż tak czarujacy że brak ci słów?

Już nie odpisałam a zamiast tego zaczełam sie szykować. Znalazłam w garderobie sukienke idealna na tę okazje. Była krótka koloru niebieskiego pomarszczona na bokach . Szybko zrobiłam makijaż i właśnie gdy skończyłam makijaż zadzwonił domofon.szybko wcisnełam sie w szpilki pod kolor sukienki i chwyciłam torebke do której obrócz telefonu i portwela dla bezpieczństwa wrzuciłam nożyk. Wtedy usłyszałam pukanie do dzwi. Otworzyłam je i moim oczom ukazał sie Adrien z jego pięknymi czekoladowymi oczami....... nie haille ogarnij sie to członek organizacji.Nie możesz go kochać.Spotykacie sie jako przyjaciele.Tego też nie możecie robić.
-witaj haille monet
-cześć adrienie
wyszliśmy w ciszy z mojego apartamentu i pokierowaliśmy sie do windy i zjechaliśmy na parter i wsiedliśmy do jego auta.Adrien otwoczył przedemna dzwi auta. Wsiedłam i szybko podziękowałam za otworzenie dzwi. W połowie drogi spytał
-coś nie tak haille?
-nic, poprostu dzwnie sie czuje
-jak? -spytał nagle zmartwiony adrien
-poprostu.....kocham cie i nie moge przestać o tobie myśleć
Adrien nagle zatrzymał auto.Aby nie poprowadzoć do wypadku adrien zjechał na pobocze.
-słucham? -powiedział zdumiony
-k-kocham cie.....nie ważne, nie było tematu
-ważne haille......-powiedział
-......ja ciebie też-dokończył
-s-serio? -spytałam niepewnie
-mam jeszcze raz klęknać? -Spytał z nuta rozbawienia w głosie
-n-nie musisz
w tym monencie ruszyliśmy w dalsza droge.gdy dojechaliśmy Adrien wyszdł jako pierwszy, okrażył auto i mi otworzył drzwi, gdy wysiadłam poczułam sie godziej niż kiedykowiek wcześniej , czułam jakbym popełniała najgorsze przestępstwo na świecie albo jakbym zdradzała cała rodzine....
-adrien?
-słucham -spytał i spojrzał na mnie tymi jego czekoladowymi oczami, jakie one były cudowne
-chce powiedzieć braciom o nas
-mówiłem, moge nawet teraz zadzwonić do vincenta
-wiem ale wolała bym nas wszystkich umówić na kolacje
-jak wolisz moja królowo
Aż sie zarumieniłam

nasza tejemnica ---rodzina monetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz