Skłamać Czy Powiedzieć Prawdę?

1.3K 45 22
                                    

Odrazu mówię że książka moze mocno skręcać!! więc nie piszcie komentarzy "skręca" bo robie to specjalnie!!
_________________________________________________

Zjadłam tylko jednego naleśnika bo jadłam w samolocie ogromną porcję spagetti i poprostu już miałam pełny brzuch.

-Nie zjesz jeszcze? Bo zjadłaś tylko jednego.

Zapytał siedzący obok mnie Shane.

-Nie dziękuję jadłam w samolocie.

Odpowiedzialam grzecznie. Shane tylko kiwnął głową że rozumie. Po tej krótkiej wymianę zdań wstałam, wzięłam mój talerz i podeszłam do zlewu żeby go umyć. Przemyłam talerz i oglozylam go na suszarkę obok zlewu. Odrazu po tej czynności usiadłam na swoim miejscu. Wszyscy patrzyli na mnie z wielkim zdziwieniem. Nie wiedziałam o co chodzi więc przeleciałam wzrokiem po wszystkich twarzach. Oczywiście mój wzrok mówił "o co wam chodzi". Nie uzyskałam odpowiedzi ale nie przejmowałam się tym. A potem padło pytanie, którego najbardziej się bałam.

-A może opowiesz coś o tym jak się mieszkało w domu dziecka?

Zapytał Will. Bałam się tego pytania bo wiedziałam że będę musiała powiedzieć prawdę. Umiem bardzo dobrze kłamać ale nie chciałam tak przy nowo poznanych braciach. Fakt, który jest bardzo istotny jest taki że bardzo lubie zagadki. Lubię też łapać za słowa i jestem bardzo spostrzegawcza jeżeli chodzi o to co ludzie mówią do mnie samej.

-Mam skłamać i sprawić żebyście słyszeli to co chcecie usłyszeć, czy powiedzieć prawdę żebyście byli przerażeni?

Zapytałam zarówno stanowczym jak i pytającym tonem. Mój wzrok był pusty. Specjalnie starałam się osiągnąć taki efekt żeby moje słowa były brane na poważnie. Miny wszystkich były bezcenne. Byli zaskoczeni a za razem przerażeni.

-Powiedz prawdę.

Powiedział stanowczo Vincent. Popatrzyłam mu głęboko w oczy i zaczęłam mówić.

-Ile wiesz?

Zapytałam Vincenta na początek. Patrzył mi w oczy ale chyba nic z nich nie wyczytał bo odpowiedział.

-Wiem tylko że od trzech lat mieszkasz w domu dziecka.

Powiedział opanowany. Reszta przyglądała się nam z zaciekawieniem. Nie ma co. Pomyślałam sobie.

-Czyli nie wiesz nic. Słuchajcie bo dwa razy powtarzać nie będę.

Powiedziałam niższym tonem i popatrzyłam na twarze wszyskich po kolei. Wszyscy pokiwali głowami na znak że rozumieją.

-To był najgorszy koszmar jaki mogłam przeżyć.

Powiedział wolno i wyraźnie. Wszyscy jak na zawołanie zmarszycli brwi a ja kontynuowałam.

-Nawet nie wiecie jakie to jest obrzydliwe kiedy grupka chłopaków na początku rozbiera mnie do naga po czym robią sobie ze mnie worek treningowy.

Mówiłam to patrząc za okno. Nie widziałam ich min. Usłyszałam tylko wypowiedziane przez kogoś słowa "zabije skurwiela".

-Lisy wiem że czegoś nam jeszcze nie powiedziałaś. Nie wiem czego. Ale chce się dowiedzieć.

Powiedział Vincent. Wzięłam głęboki wdech.

-Traktowali mnie jak dziewczyne do zabawy.

Powiedziałam na jednym wdechu. Moje oczy napelnily się łzami. Przypomniałam sobie kiedy Mike zgwałcił mnie poraz pierwszy. Nie mogłam nic z tym zrobić. Odwróciłam głowę w stronę braci, którzy widać było że mi współczują ale zarówno są bardzo zdenerwowani.

Piękna Lisy  //Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz