Drugie spotkanie #2

86 5 13
                                    

Genya Shinazugawa

Sanemi poprosił swojego młodszego brata oto aby przyniósł ze schowka 2 miecze treningowe. Genya był zadowolony z tego powodu, ponieważ zawsze raz w tygodniu razem z bratem urządzali sobie wspólny trening. Choć rany z przeszłości z pewnością na zawsze zostawią blizny, to w ten jeden dzień starali się zapomnieć. Wziął narzędzia,lecz nie był przygotowany na to co zastanie na dworze. Jego brat właśnie wydzierał się na jakąś dziewczynę, niestety przez niego nie mógł zobaczyć kto doprowadził go do takiego stanu. Szybko do nich podbiegł aby zakończyć tę kłótnie. Zaskoczyła go osoba na,którą krzyczał,gdyż była to jego tsugoku. Miał okazję już ją poznać i złapali w miarę możliwości dobry kontakt.

-Bracie dlaczego na nią krzyczysz?-Chciał się dostać odpowiedź na swoje pytanie,więc spróbował zapytać Sanemiego dość łagodnie bo wiedział że teraz dosłownie wszystko może go wytrącić z równowagi.

-Czy muszę mieć jakiś powód? Oczywiście że tak! Ta mała suk...kretynka mówi mi że odchodzi z korpusu zabójców tylko, dlatego że nie wychodzi jej jedna zasrana technika wiatru.- Starszy Shinazugawa dawał wrażenie mocno rozdrażnionego,oraz w jego oczach można było zobaczyć nutkę żalu.-Weź ją przekonaj żeby została bo słyszałem że złapaliście dobry kontakt...błagam.- Głos którym to powiedział w ogóle nie pasował do jego charakteru,ale Genya nie potrafił odmówić swojemu bratu.

- Oczywiście Nemi. [T.N.]-san możemy porozmawiać?

-Ehh...Jasne Genya-san.- Wiedziałaś że czeka cię ta rozmowa,jednak nie byłaś na nią przygotowana. Poszłaś za wyższym od ciebie chłopakiem przez co osoba trzecia mogłaby pomyśleć że jesteś dzieckiem idącym za swoim bratem.

Poszliście do rezydencji a następnie do twojego/Genyi pokoju. Atmosfera między wami była napięta i z pewnością można było stwierdzić jakie emocje wami kierują. Usiedliście na łóżku i nadszedł moment rozmowy, przez około dwie minuty panowała między wami cisza,ale w końcu brat twojego nauczyciela postanowił ją przerwać.

- Powiedz mi... dlaczego bo nie mogę pojąć czemu tak zdecydowałaś.- Znałaś odpowiedź na to pytanie tylko nie chciałaś na nie odpowiedzieć,lecz wiedziałaś że kłamanie może jedynie pogorszyć sprawę. I dlatego postanowiłaś mówić prawdę tylko przychodziło ci to z trudem.

-No bo...powiedziałeś że jesteś bratem Shinazugawy-san i zastanawiałam się czemu nie wybrał ciebie na swojego ucznia...i po prostu uznałam że jeżeli odejdę z korpusu to będziesz miał szansę. Chłopaka zatkało, nigdy by nie pomyślał że ktokolwiek zrobiłby taką rzecz dla...niego.

-Uh..dla mnie?-spytał z niedowierzaniem-Dziękuje tylko... dlaczego to dla mnie robisz? Przecież ledwo się znamy. A poza tym to ciebie wybrał mój brat, nie mnie.-bliznowaty
zrobił chwilę przerwy, aby zrobić kilka wdechów i wydechów, a po momencie wyciszenia,znów wrócił do mówienia- Dlatego, jeżeli chcesz coś zrobić dla mnie to zostań, a wtedy będziemy dalej mogli się spotkać i trenować, więc jak?- spytał z niewielką nutką nadziei.

-Jeżeli to będzie ci odpowiadać to mogę to zrobić.

-W takim razie chodźmy do Nemiego. -powiedział entuzjastycznie, jakby rozmowa przed chwilą niegdy nie miała miejsca. Poszliście, na zewnątrz i zastaliście mężczyznę wpatrzonego w niebo. A gdy usłyszał zbliżające się kroki odwrócił głowę, w waszą stronę.

- I jak? Zostaniesz z nami?- spytał, ale takim głosem że dałoby się w nim wyczuć to, że zna odpowiedź.

-Tak tylko, chciałam bardzo cię przeprosić za to że chciałam odejść,tylko mam pewną prośbę czy mógłbyś trenować razem ze mną Genye?- powiedziałaś to z taką skruchą, a to jedynie bardziej potwierdzało szczerość twoich słów.

Kimetsu no yaiba preferencje [ZAWIESZONE]Where stories live. Discover now