Iguro Obanai
Dzisiaj były twoje 18 urodziny, więc razem ze swoim ojcem poszliście na zakupy. Nie chciałaś robić jakiegoś wielkiego wydarzenia z tego powodu,ale żeby nie smucić swojego rodzica postawiłaś na jakiś mały prezent. I tak oto wylądowałaś w sklepie z yukatami. Między alejkami z pięknymi seledynowymi yukatami z nikąd pojawiła się Mitsuri. Poznałaś ją na spotkaniu filarami. Okazała się bardzo sympatyczna w przeciwieństwie do Kocho od ,której aż z kilometra można wyczuć fałszywość( przepraszam jeśli lubisz ją). Dlatego niezbyt wstydziłaś się podejść do niej i podpytać jakąś radę,która może ci się przydać.
-Dzień dobry Mitsuri-san. Mogę poprosić cię o radę?
-Huh...? A tak dzień dobry [T.I]-chan! Radę? Z chęcią ci pomogę!-powiedziała z entuzjazmem.
Wybrałyście kilka ciuchów i poszłyście do przymierzalni. I to co powiedziała Kanroji zdziwiło cię oraz zaciekawiło.
-[T.I.]-chan przebierz się i nie wychodź do póki ci nie powiem. Okej?- zapytała i było po niej widać jakby zaraz miała zacząć skakać z podekscytowania.
-W porządku Mitsuri-san.
Przebrana w piękną yukate czekałaś na znak. Po chwili usłyszałaś kroki jedne należały z pewnością do Kanroji bo były delikatnie i ciche drugie zaś męskie lecz bardziej dziewczęce niż męskie i agresywne. Zaczęłaś się stresować kogo mogła przyprowadzić,i miałaś nadzieje że się nie skompromitujesz nawet jeśli wyglądałaś oszałamiająco.
- [T.I.]-chan możesz wyjść.-powiedziała ekscytująco filarka miłości.
Wyszłaś i nie spodziewałaś się zobaczyć Iguro z wystającym wężem w twoją stronę. O mało nie dostałaś zawału widząc Kaburamaru przed twoją twarzą.
-O...dzień dobry Obanai-san, i witaj Kaburamaru.-przywiatałaś się najpierw z chłopakiem a później wężem,który najwidoczniej domagał się twojej uwagi.
-Cześć.-przeleciał cię wzrokiem(szkoda że nie jakoś inaczej) i mogłabyś przysiąc na życie twojego ojca że się lekko ale jednak zarumienił i powiedział.-Wyglądasz ponadprzeciętnie lecz nie jakoś niezwykle.-i mimo że nie była to jakaś wielka pochwała to zrobiło ci się miło.
I gdy patrzyliście sobie w oczy to Mitsuri jak na zawołanie powiedziała patrząc na niewidzialny zegarek.
-O ja już muszę lecieć emm... to bawcie się dobrze. Pa pa!-i odbiegła nawet nie poczekała aż się z nią pożegnasz.
-To co powiesz na ciasto?-zaproponowałaś filarowi a on niechętnie pokiwał głową.
Spotkanie mijało dobrze, nawet jeśli Iguro nie chciał jeść ani pic w twoim towarzystwie to gdy poszłaś do toalety i przyszłaś to zauważyłaś że zjadł połowę swojego ciasta. Po powrocie do domu nie mogłaś przestać myśleć o tym jaki dobry był ten los.
I gdybyś tylko wiedziała że to całe spotkanie było zaaranżowane przez filary aby razem was zeswatać.
Muzan Kibutsuji
Stałaś na przeciwko pięknie zdobionych drzwi. Zapukałaś i jakby na ciebie czekano wejście od razu się otworzyło. Ujrzałaś w progu starszego mężczyznę, który uśmiechał się promiennie. Po chwili odezwał się:
-Panienka to z jaką potrzebą przyszła?- zapytał.
-Ja mam tutaj od dzisiaj pracować. Pan Kibutsuji powiedział że muszę przyjść aby mnie poznał.-wyjaśniłaś
-A więc zapraszam.-powiedział po czym odsunął się od drzwi i przepuścił cię.
Weszłaś do środka a twoim oczom ukazał się przestronny hol. Były schody które rościągały się na dwie strony. Nie mogłaś ukryć zachwytu. I nawet się nie zorientowałaś kiedy powiedziałaś:
- Tu jest pięknie!
-Dziękuje. To dobrze że ci się podoba.-powiedział niski męski głos.
Zawstydziłaś się nie tylko z tego co powiedziałaś ale też z tego że osoba stojąca przed tobą była niezwykle przystojna. I już myślałaś że to będzie miłość twojego życia ale po usłyszeniu następnych słów zamurowało cię. Gorzej być nie może.
-Ja zapomniał bym jestem pani prawdopodobnie przyszłym pracodawcą więc zapraszam panią na rozmowę.-oznajmił i nie czekając na to by sprawdź czy pójdziesz za nim bo odwrócił się i zaczął odchodzić w stronę jakiś bardzo dużych drzwi które zapewne prowadziły do jego gabinetu. Dalej zawstydzona ruszyłaś za nim.
Jego gabinet był jeszcze lepszy niż hol.
Wiele regałów z książkami. A na ścianie na przeciwko było prawdopodobnie wielkie okno ale z niewiadomych dla ciebie przyczyn zasłonięte zasłoną chociaż był taki piękny dzień.Mężczyzna usiadł na krześle przy biurku i wskazał na siedzenie przed nim. I zanim postanowiłaś usiąść przywitałaś się:
-Dzień dobry panu.-powiedziałaś jak najbardziej uprzejmie ponieważ brunet dawał bardzo nie przyjemną atmosferę ale nie zwracałaś za bardzo na to uwagi bo to był twój pierwszy dzień i pewnie za bardzo się tym stresowalaś- Jestem [T.I.] [T.N.] przyszłam na rozmowę o pracę.
-Wiem. Tak naprawdę to ma pani te prace tylko muszę coś wiedzieć.- byłaś lekko zbita z tropu bo dostałaś pracę nawet nic nie mówiąc ale jakie to musiało być pytanie co jeżeli nie przyjmie cię jednak bo nie będziesz znała odpowiedzi.- Czy zechciałaby pani zamieszkać tutaj miałaby pani jedzenie oraz normalną wypłatę a było by pani bliżej do pracy.-w sumie nie zastanawiałaś się długo i od razu odpowiedziałaś:
-W porządku.
Brunet pokiwał głową wstał co ty również uczyniłaś podaliście sobie dłonie i wyszłaś a on za tobą.
-Dobrze niech będzie pani u mnie w przyszłym tygodniu aby zacząć pracę. Miłej podróży.
-Dziękuje. I do widzenia.-powiedziałaś i ruszyłaś w stronę drzwi, które otworzył ci ten sam starszy pan,którego widziałaś na początku. Skinełaś głową jako znak pożegnania i wyszłaś z rezydencji.
***
Wiem że po takim czasie dwie postacie to strasznie mało ale zaczełam pisać inną książkę ale nie wiem kiedy ją opublikuje. Nie mam pojęcia kiedy wstawię kolejne postacie ale myślę że spodobał wam się ten roździał.
Nati
YOU ARE READING
Kimetsu no yaiba preferencje [ZAWIESZONE]
FanfictionCo tu gadać po prostu preferencje.