w hoteluHotel w którym mieliśmy spać był po prostu "wow" jak całe to miejsce. Znajdował się pośród lasu. Wyglądał jak jeden z tych perfekcyjnych miejsc z instagrama.
Ogromne okna przez,które wpadało światło księżyca, w każdym kącie kwiaty. Jeżeli miałbym powiedzieć jakie jest moje wymarzone miejsce na noc po randce powiedziałbym, że to miejsce przebjia moje marzenia i to dużo.Po odebraniu kluczy od recepcjonistki( która swoją drogą miała zapewne wiecej w cyckach niż w mózgu i co chwilę podrywała moją randkę) udalśmy się do naszego pokoju numer 143 na 3 piętrze.
Nasz pokój był śliczny ale zbytnio nie miałem chwili by się mu przyjżeć bo gdy spojrzałem na hyunjina coś nie pozwoliło mi oderwać od niego oczu. Nie wiem czy to przez alkohol czy po prostu coś mi się w głowie pomieszało ale naprawdę w tamtym momencie chciałem jednego... pocałować te duże różowe usta.
Mój towarzysz chyba miał ten sam plan bo po chwili poczułem, mocno napierające jego usta na moje. I naprawdę nigdy nie czułem czegoś tak dobrego.
Nie winne muśnięcia szybko przerodziły się w nie za niewinną walkę o dominację.
Którą przegrałem.
Nie wiem co ten człowiek ze mną robi, ale wiem jedno w obydwu nas rosło podniecenie. I zapewnie będę tego jutro żałować jak cholera ale teraz to tym nie myśle.
-jesteś...za...piękny-Wyszeptał mi do ucha pomiędy naszymi pocałunkami
Jego dłonie błedziły po moich biodrach.
A moje trzymały się mocno jego karku tak jabym miał zaraz upaść.Jego oczy wpatrywały się we mnie z taką dominacją że każdy by uległ
Złapał mnie pod udami i odziwo delikatnie położył na łóżku.
Postanowiłem nie być próżny i sam zacząłem rozpinać hyunjinowi koszulę.
Gdy zdiąłem ją z niego ukazał mi się jego wyżeźbiony brzuch i tatułaż na prawej piersi przedstawiajce dwie splecione niezapominajki.Może i skączyło by się to na czymś innym ale jak się okazuje chociaż jeden z nas ma resztę rozsądku.
Hyunjin oderwał się od mojej szyji na ,której pozostawił szlak bordowych śladów. Spojrzałem swoimi lekko pjianymi oczami w te jego . On nie był zadowolony .Widziałem to. Jego mimika nie wyrażała niczego, kompetnie pustka ale oczy...tak te oczy wyrażały takie wkurwienie ,że bałem się nawet odezwać czy poruszyć.
-Przepraszam,nie powinienem-Powiedział jakby skruszony, pełen winny. Ale czy był czegoś winny? Może i był trochę ale przeciesz nie on jedyny czegos chciał prawda?
-Nie przepraszaj mnie to też moja wina...-chciałem mu wyjaśnić lecz mi przerwał
-NIE.-powiedział stanowczo. Już się nie odezwałam tylko pozwoliłem mu kontynłować -To przezemnie wszystko się stało, spiepszyłem naszą realcje nie rozumesz tego ?!??! Przeciesz jutro bedzesz chciał wszystko zakończyć jak to ty, pochopnie wnioski wyciagniesz. I BUM znowu spierdoliłem. Nie rozumesz jakby nie ja moglibyśmy normalnie pójść spać bez jakiś pomówień a teraz co? Przecież przed chwilą się całowaliśmy i prawie ruchaliśmy a nagle mamy od tak o tym zapomnieć?!
Hwang osiadł na łóżku i schował twarz w dłonie. Poczułem się winny.
Postanowiłem zrobić coś co może uratować tą sytuację.
Położyłem dłoń na jego ramieniu.-Wiesz co jest zabawne?-Zwrócił na mnie uwagę i tylko pokiwał głową na "nie"-To, że mam bardzo słabą głowę i zapewnie nic nie będę jutro pamiętać a ty to bardzo przeżywasz.-Zachichotałem.
Czy mówiłem prawdę?
Jasne,że nie.
Akurat głowę mam mocną
czego w tym momencie żałuję.-Czyli jak cię teraz pocałujem i pójdzemy spać to nie spotkają nas żadne
konsekwecej?- Podniósł zalotnie brew-Chyba tak
No i felix masz przejeban, bo on nie może się dowiedzieć, że wiesz...
CZYTASZ
ꗥ🐱 𝐜𝐚𝐟𝐟𝐞𝐞 𝐢𝐧 𝐥𝐨𝐯𝐞 ☕️ꗥ ʰʸᵘⁿˡⁱˣ
FanficCzy sławny model VERSACE może napisać do zwykłego, szarego chłopak z kociej kawairni? Jak widać, tak. Co jeżeli wam powiem, że ten model zaczyna coś czuć do piegusa parzącego kawę. Ale nie wie, że pisanie z drugjego konta nie rozkocha chłopaka. Czy...