Jeszcze przez kilka godzin musiałyśmy przetrawić tą informację i pomyśleć o pogrzebie i takich rzeczach. Później poszłam odrabiać pracę domową z matematyki bo musiałam ją mieć na jutro. Nienawidziłam tego przedmiotu, ale za to uwielbiałam biologię. Był to jedyny ciekawy przedmiot, ponieważ chciałam w przyszłości zostać lekarzem. Najlepiej tym który pracuje dla policji. Było to moje marzenie,ale nie wiem czy się spełni, chociaż bardzo na to liczę. Kiedy skończyłam zadanie poszłam wsiąść prysznic,zmyłam makijaż i wysuszyłam włosy. Poszłam do kuchni zrobić kolację. Kiedy zeszłam na dół zauważyłam,że drzwi wejściowe są otwarte na oścież. Bardzo mnie to zdziwiło. Nagle coś zaczęło się tłuc w sypialni mojej mamy. Przestraszyłam się.
O Boże. Ktoś się nam do domu włamał-pomyślałam. Nie,to nie może być prawda. Lekko się wąchałam lecz postanowiłam sprawdzić co się dzieje. Kiedy podeszłam do drzwi pokoju mamy,i je otworzyłam w środku już nikogo nie było. Lecz ten ktoś zostawił po sobie dwie rzeczy. Otwarte okno przez które ten ktoś wybiegł. Oraz wielki,ale to wielki bałagan. Jakby ktoś czegoś szukał. Wyrzucone jakieś papiery z szafek, rozbita doniczka i sejf. Otwarty sejf. Nigdy go nie widziałam. Czyżby coś przed nami ukrywała? Chyba nie... chociaż. Może ma to coś wspólnego z tym wypadkiem. Muszę się o tym przekonać. Lecz pierw zadzwonię na policję żeby zawiadomić o złamaniu. Służby przyjechały po trzydziestu minutach. Wszystko im wyjaśniłam,a oni w między czasie zbierali odciski i szukali jakiś śladów.
- Kogo to jest pokój?-zapytał policjant.
- To jest pokój mojej mamy.-zawahałam się- a właściwie to był jej pokój. Zginęła. Znaleźli jej samochód w jeziorze.
-Wyrazy współczucia-powiedział ze smutkiem policjant.-Lecz to może być powiązane. My już idziemy,i będziemy panią informowali o tym jak idzie sprawa. Do widzenia.
-Do widzenia.-powiedziałam kiedy wychodzili.
Zrobiłam kolację,zjadłam ją i poszłam do pokoju. Chciałam usnąć lecz mi się to nie udało,więc postanowiłam poprzeglądać instagrama. Nagle na głównej stronie pojawił mi się Oliver. Brunet o niebieskich oczach i wyrzeźbionej sylwetce. Był cudowny. Chodziliśmy razem do klasy. Podobał mi się już od pierwszej klasy liceum. W sumie jak każdej dziewczynie z mojej szkoły.Był piłkarzykiem i był kapitanem naszej szkolnej drużyny. Podsumowując był po prostu idealny. I jeszcze na dodatek grał na gitarze. Nie ma chyba lepszego chłopaka na ziemi niż chłopaka grającego na gitarze. Ja również grałam na gitarze. Uwielbiałam to. Kiedy grałam odcinałam się od prawdziwego świata. I właśnie teraz postanowiłam to zrobić. Odłożyłam telefon i chwyciłam w dłoń gitarę i zaczęłam grać piosenkę Hotel od Montell Fish. Kochałam tą piosenkę. Kiedy dotknęłam strun wszystkie myśli się wyłączyły i została tylko muzyka. Grałam chyba jeszcze przez godzinę,aż zauważyłam,że jest już prawie północ. Odłożyłam gitarę i położyłam się do łóżka. Nie obyło się bez wymyślania historyjek,które i tak się nigdy nie wydarzą. To było już moją codziennością. Nie wiedziałam kiedy oczy mi się zamknęły i usnęłam. Już nawet nie widziałam o czym śniłam kiedy usłyszałam dźwięk budzika. Normalnie byłabym wściekła,lecz dzisiaj jest piątek. Czyli impreza u neo na której na pewno będzie Oliver. Bo w końcu są najlepszymi przyjaciółmi. Już nie mogłam się doczekać wieczoru. Byłam w świetnym humorze,lecz przypomniałam sobie sytuację z wczoraj. I wtedy całe moje myśli przekierowały się na mamę. Muszę się dowiedzieć co tak naprawdę się stało i o co chodziło z tym włamaniem.
CZYTASZ
The lie is with us
Mystery / ThrillerDwie siostry mieszkające razem , na pozór normalna historia lecz taka nie jest. Ich mama ucieka z domu i nie wraca. W mieście występują liczne morderstwa. Czy Lissy i Any'e uda się rozwiązać te zagadkę? Czy same zostana jej ofiarą? Zdięcie okładki p...