Oczami Maxa.
Co mam zrobić jak mi o tym powiedziała, widziałem że jest smutna z sposobu że musi mnie odrzucić. Gdyby wiedziała wcześniej że jestem tym diabłem któremu jest obiecana o by tak nie było, a teraz mnie znienawidzi no trudno przeżyje to i pójdę po nią i odbiorę to co moje. Mam to gdzieś że Aurora będzie mnie nienawidzić ale ja już tak dłużej nie mogę muszę mieć ją koło siebie cały czas.
- Bądź w domu z rodzicami i to nie jest prośba
- Dobrze będziemy
- Muszę zabrać tatę
Żeby upomnieć się o swoją własność, a on bardzo chętnie ze mną pójdzie. Nic trzeba się udać do piekła do ojca nie ma co.
- Dobra to ruszamy do piekła
Pomyślałem o piekle i odrazu tam byłem.
Piekło
Piekło zawsze było takie same, wszędzie ogień, demony latające, chodzące i tak dalej. Jak demony mnie widziały to odrazu mnie unikały albo z szacunkiem robiły ukłon.
Szedłem do zamku ojca, wszedłem do środka trochę go poszukałem, w końcu go znalazłem w jego sali tronowej. Ojciec odrazu podniósł się z tronu i do mnie podszedł by mnie przytulić, miło było dawno tego nie robił.
- Witaj ojcze
- Witaj synu co cię do mnie sprowadza?
- Znalazłem dziewczynę która była mi obiecana
- Czekaj w tej rodzinie co rodziło się samych chłopców?
- Tak ma teraz osiemnaście lat
- Widziałeś się z nią?
- Tak ale powiedziała że nie może być ze mną bo jest przyrzeczona diabłowi, ale jak to mówiła było w jej oczach smutek
- Czekaj jak to powiedziała że nie może z tobą być. A powiedziałeś jej że jesteś diabłem jej przyrzeczonym życia
- Nie, zna tylko moje imię i czym się zajmuje. Uprzedzając twoje kolejne pytani, chciałem jej powiedzieć ale wkrótce. Więc mam do ciebie prośbę, żebyś tam ze mną poszedł i upomniał się o moją własność
- Dobrze synu pójdę z tobą. A czemu sam nie pójdziesz?
- Bo mi nie uwierzy że jestem diabłem, a tak będzie tylko mnie znienawidzi, trudno przeżyje jakość to. Wolę żeby mnie nienawidziła niż żyć bez niej
- Dobrze synu kiedy chcesz tam być?
- Teraz to czeka na nas z rodzicami
- Dobrze to chodźmy
Pomyśleliśmy o Aurorze i jej domu i odrazu przenieśliśmy się do niej.
Aurora i jej rodzice odrazu wstali z kanapy jak nas tylko zobaczyli, w ich oczach widzieliśmy strach o córkę, ja byłem schowany za ojcem czekałem aż powie że przybyliśmy po nią.
- Witam wiecie kim na pewno jestem
- Zaczynam się domyślać, Szatan
- W czym zawdzięczamy wizytę?
- Przybyliśmy po waszą córkę, tak jak wasza przodkini nam to obiecała, więc przybyłem z synem dla którego jest obiecana
- Co skąd wiedzieliście że już ma osiemnaście lat?
- Bo mój syn już ją spotkał i sama mu powiedziała
- Aurora to prawda?
- Spotkałam tylko Maxa o którym wam mówiłam
Postanowiłem się wyłonić za pleców ojca.
- Witaj piękna
- Co Max ty jesteś tym diabłem?!
- Tak miałem ci powiedzieć jak we mnie się zakochasz ale jak powiedziałaś ze nie możemy, być razem bo jesteś obiecana diabłowi to wziąłem sprawy w swoje ręce
- Nienawidzę cię za to że mi prawdy nie powiedziałeś
- Trudno przeżyje twoją nienawiść do mnie ale za to pójdziesz ze mną
- Nigdzie nie pójdę z tobą a nawet jak byś podniósł mnie to będę krzyczeć i przeklinać na ciebie, nigdy ci tego nie wybaczę że mi prawdy nie powiedziałeś
- Przeżyjesz dziewczyno a my mieliśmy umowę z waszym przodkiem więc niestety musisz iść z nami
- Nigdzie nie pójdę
- Pójdziesz albo sam cię wezmę
- Nie pójdę
Uciekła do swojego pokoju, ale ona mnie wkurza i jak mam jej nie kochać. Kocham ją całym sercem ale na razie muszę być twardy, poszedłem za nią do pokoju.
- Aurora odtwórz te cholerne drzwi albo się przeniosę do ciebie
- Nie odtworzę
- Otwieraj i to już
- NIE!!!
- Dobra sama tego chciałaś
Pomyślałem o Aurorze i jej pokoju i odrazu byłem w jej pokoju, była wściekła jak mnie zobaczyła.
- Co tu robisz do cholery nie zapraszałam cię
- Idziesz ze mną, przyszedłem po ciebie wiesz ile na ciebie czekałem, nie masz pojęcia jak długo, same stulecia musiałem na ciebie czekać. Teraz już nie mam zamiaru czekać na ciebie
- I co mnie to obchodzi nigdzie z tobą nie idę i koniec
I co ja mam zrobić z uparciuchem, podszedłem do niej i przerzuciłem ją przez ramię i wyszedłem z jej pokoju na dół.
- Postaw mnie na ziemię i to już
- Nie ma mowy księżniczko
- Nienawidzę cię i to bardzo
Weszliśmy do salonu a mój ojciec i rodzice Aurory jeszcze rozmawiali, jak nas zobaczyli to odrazu wstali z kanapy.
- Postaw mnie
- Nie!!!
- Prędzej po moim trupie- Co tu się dzieje, gdzie ją zabierasz!?
- Do siebie do domu
- Nigdzie z tobą nie pójdę
- Pójdziesz bo mnie kochasz tak jak ja ciebie
- Nie kocham cię
- Już synu możemy iść?
- Tak ojcze
- Pożegnaj się z rodzicami bo długo ich nie zobaczysz- Co nigdy ci tego nie wybaczę
Słyszę jak Aurora zaczyna płakać jest mi smutno ale już mi przeszło.
- Tak możemy już iść
- Do widzenia córeczko i uważaj na siebie
- Kochamy cię najbardziej na świecie
- Ja was też kocham najbardziej na świecie, uważajcie na siebie.
I pomyślałem o swoim mieszkaniu i przenieśliśmy się do niego. Aurora zrobiło się słabo jak ją postawiłem na ziemię.
- Nie zbliżaj się do mnie już i nawet nie próbuj mnie dotykać. Powiedz gdzie jest tylko mój pokój
CZYTASZ
Diabeł Lucyfer i ja
ParanormalAurora odkrywa rodzinną tajemnicę że jest obiecana samemu Diabłu na początku to wypiera, ale później zakocha się w Maxie. Tylko nie wie że Max to Diabeł