Rozdział 4

210 8 6
                                    

Maja

Ma idealne ciało, jeszcze mokre włosy opadają mu na czoło przepiękne piwne oczy.....
STOP! STOP!
To przyjaciel mojego starszego brata!

Nazwał mnie kotek ma boskie ciało hmmmm.
Wszem i wobec ogłaszam, że Luca jest mój!

Z kuchennego okna zobaczyłam busa w którym zapewne były moje bagaże. Podeszłam do Luca od tyłu i się do niego przytuliłam.

-Rób tak częściej kotku.

-Lucaaa?-zapytałam przesadzonym słodkim głosem.

-Tak?

-Pomożesz mi?

-W rozpięciu stanika? Jasne że tak.- trzepnęłam go w tył głowy nie za mocno, ale nie za słabo.

-Pierdol się!

-Z tobą zawsze.

-Idiota!

-Idiotka!

-Głupi!

-Przepiękna.

-Wysportowany.

-Seksowna.

-Pociągający.

Wtedy zadzwonił dzwonek to był młody kierowca busa był podobnych rozmiarów co Luca tylko, że miał blond włosy. I był brzydszy i mniej wysportowany. Otworzyłam drzwi.

-Maja White?-zapytał.

-Tak.

-Bagaże. Może pomogę pięknej pani?

-Kotku mój najdroższy najpiękniejsza moja dziewczyno najlepsza na świecie pomóc ci?- Luca wyszedł z salonu zaznaczając każde przez niego słowo moja, mój. Podszedł i pocałował mnie w czoło. Wzięłam walizkę, bo wiedziałam że moje policzki będą za chwile jak burak.

Gdy wchodziłam na górę zorientowałam się że nie wiem gdzie mój pokój, a Luca właśnie wypraszał kierowcę. Spojrzałam na boki i rozciągał się korytarz na prawo były jedne drzwi wbiegłam łazienka.
Więc wbiegłam w pierwsze drzwi na lewo. Było łóżko ktoś tam leżał, bo się podniósł do pozycji siedzącej Leon.

-No, no, no kogo ja widzę witamy w naszych skromnych progach.

-No nie wiem czy takie skromne.

-Nie widziałaś basenu?

-Kurwa gdzie?

-Ej! Nie pozwalaj sobie maleńka. Później ci pokarze.-puścił mi oczko.

-Pokażesz mi gdzie mój pokój najpierw?

-Jasne.-podszedł do drzwi i otworzył je szerzej bym wyszła a ja rzuciłam do niego półszeptem

-Damy mają pierwszeństwo.-przepuściłam Leona w drzwiach i się cicho zaśmiałam. Wyszłam za nim z pokoju. Okazało się że ja mam pokój na końcu korytarza.

Gdy weszłam do pokoju poczułam wykładzinę była na całym pokoju. Pokój był pomalowany na biało, ale dodatki też były białe taka mała Komnata. Na ścianie wisiały jakieś obrazy było piękne lustro a obok niego garderoba a z garderoby łazienka.

-To mój pokój?-zapytałam

-Nie naszej prywatnej wróżki zębuszki!

-Dobra spokojnie dziękuje.-pocałowałam chłopaka w policzek.

-Ma-Ma-Ma

-Ma co?

-Co to było?

-Dziękuje a teraz wynocha!-Leon odwrócił się i wyszedł.

Rozpakowałam walizki, które przyniósł Luca. Usiadłam na łóżku trochę zabolały moje rany, ale uznałam, że zobaczę co się dzieje w świecie telefonu. Leżałam i oglądałam aż tu nagle w progu moich drzwi stanął Luca.

-Maja mogę na chwile?

-Tak. Co tam?

-Robisz coś w sobotę?

-Chyba idę na ten bal z mojego brata firmy.-brat mi podczas pakowania powiedział że ma już dla mnie sukienkę i że idę na bal z którymś z jego domowników.

-Tak i ja w tej sprawie.

-No mów.

-Maja czy chcesz iść ze mną?......

—————————–——
Hejka w kolejnym rozdziale będzie więcej informacji na temat Maji i jej życia przed przeprowadzką więc naprawdę będzie mocny rozdział więcej informacji. Mam pytanie czy relacja między Lucą a Mają nie są dla was za szybko? Do poniedziałku😘

Zakochana w WyścigachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz