.♡•Sechs 18+•♡.

256 26 3
                                    

-Pov. 𝐑𝐨𝐛𝐞𝐫𝐭 𝐋𝐞𝐰𝐚𝐧𝐝𝐨𝐰𝐬𝐤𝐢-

Jestem w hotelu dzień po wczorajszym meczu. Neuer mówił mi, że widział u nas Reusa, ale to przecież niemożliwe. Odebrałem swoje śniadanie, które zjadłem, siedząc przy Manu. Wymeldowałem się, a moje walizki były już w autokarze. Mieliśmy jechać do Frankfurtu dopiero za godzinę, bo gramy tam następny mecz. Kręciłem się po korytarzu, bo nie miałem nic lepszego do roboty. Myślałem trochę o Marco. Ostatnio myślę o nim.. trochę za dużo.

- Robert! Tu jesteś! - odwróciłem się do zdyszanego Niemca. Jak dawno się nie widzieliśmy Reus. Uśmiechnąłem się szeroko patrząc w twoje cudowne oczy. Brakowało mi tego.

- Co tam dzieciaku? - brakowało mi tych naszych sprzeczek. Jak się cieszę, że postanowił się do mnie odezwać. Mój umięśniony tors opinała czarna koszulka.

- Szukałem Cię po całych Niemczech, ty chuju i jestem tylko rok młodszy! - usłyszałem z jego ust. Znowu zrobił tą słodką obrażoną minkę.

- Czego potrzebujesz rok młodszy słodziaku? - uśmiechałem się szeroko. Brakowało mi rozmów z nim, brakowało mi jego.

- Chciałem Ci coś pokazać, ale nie miałem ostatnio czasu - podszedł do mnie bliżej i przywalił mi w twarz prawym sierpowym. Oj Marco.. co się z tobą beze mnie stało? Muszę przyznać, że silę to on ma.

- Ał.. - powiedziałem łapiąc się za bolące i z pewnością czerwone miejsce. Patrzyłem w jego oczy. Był gotowy zrobić to jeszcze raz. Złapałem jego podbródek i przysuwając go bliżej, złączyłem nasze usta. Nie mogłem się mu mimo wszystko oprzeć. Od zawsze miałem do niego słabość. Byłem gotowy na to, że mnie odepchnie, ale mi uległ bez walki. Czy to chciał osiągnąć uderzając mnie w twarz? Mocno trzymałem go drugą ręką w pasie. Całowałem go namiętnie. Jego ręce znalazły miejsce na moich ramionach. Przysunąłem go jeszcze bliżej. Próbował wkraść się językiem do mojej buzi, ale to ja wsadziłem swój do jego jamy ustnej i zacząłem go nim drażnić. Otworzył ją szerzej. Wsadziłem rękę pod jego koszulkę, choć jedną dalej go trzymałem tak, jakby miał mi zaraz uciec, co było bardzo możliwe, bo to Marco Reus. Wodził rękami po moim ciele.

- Robert.. jeszcze ktoś zobaczy - szepnął mi w usta, którymi dalej napierałem na te jego. W dupie to miałem. Jak dla mnie może nas zobaczyć nawet Neuer, czy Müller, a może i cały świat.

- Nie obchodzi mnie to, liczysz się tylko ty - dałem mu krótką chwilę na oddech. Wróciłem do całowania jego ust. Robiłem to bardziej zachłannie. Mam na niego cholerną ochotę. Chce go tutaj przelecieć. Widzę, że nie może się mi oprzeć, a ja nie mogę oprzeć się jemu.

- Wynająłem tu pokój - mruknął między pocałunkami. Niby zrobił to przypadkiem akurat teraz, kiedy powinienem być na dole ze wszystkimi? Oderwaliśmy się od siebie dysząc. Pogłaskałem jego włosy. Chwilę później byliśmy już w tym pokoju. Jedyne, co mnie interesowało to duże łóżko, na którym wylądował Niemiec. Rozebrał się i był całkiem nagi. Przeleciałem po nim wzrokiem i sam zacząłem pozbywać się swoich ubrań. Odwrócił się do mnie tyłem. Pośliniłem palce i je w niego włożyłem, powodując jęk. Chwile nimi poruszałem i gdy uznałem, że nie mogę już czekać, wszedłem w niego. Dałem mu chwilę do przyzwyczajenia się i zacząłem wykonywać rytmiczne, wolne pchnięcia. Pojękiwał przy każdym. Zawsze chciałem to zrobić, ale teraz stwierdziłem, że było warto czekać. Pieprzyłem Marco Reusa, który z pewnością zarzekał się na Boga, że już mnie nie dotknie. Przyspieszyłem znacznie. Jego jęki to miód na moje uszy i wiem, że to nie pierwszy raz, kiedy będę go jebać. Mruczał coś po Niemiecku, ale średnio zwracałem na to uwagę. Najbardziej w ucho rzuciło mi się kocham Cię i tyle wystarczyło mi rozumieć. Całowałem jego szyję i robiłem mu malinki. Chciałbym zobaczyć minę Łukasza, kiedy to zobaczą wraz z Kubą. Coraz szybciej, coraz mocniej.. aż w końcu doszedłem spełniony. Doprowadziłem Reusa do orgazmu ręką i padłem na łóżko, a Niemiec padł na mnie. Głaskałem jego głowę. - Jesteś wspaniały.. - wyszeptał po Polsku. Mimo jego mocnego akcentu dalej rozumiałem, co mówi. Leżeliśmy tak aż mój telefon zaczął dzwonić, bo przecież autokar nie będzie na mnie czekać w nieskończoność.

♥ﮩ٨ـﮩﮩ٨ـﮩﮩﮩﮩـ٨ﮩﮩـ٨ﮩ♥

Mimo, że wiem, że to DOPIERO 6 rozdział wiem, że jestem to winna po tym, jak w poprzedniej książce wyznali sobie miłość dopiero po rozdziale no nie pamiętam, ale na pewno coś po czterdziestym którymś

Miłego dnia🤍 dzisiaj mam większą ochotę do pisania, ale średnio będę miała do tego warunki

~Nie mogę Ci się oprzeć~ Lewandowski x Reus ❌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz