.+*Rozdział 5*+.

11 4 0
                                    

       Nareszcie nadszedł dzień egzaminu pisemnego. Przez ostatnie dwa tygodnie ja i Aria uczyliśmy się i trenowaliśmy do niego, żeby zdać i dostać się do Akademii Lauxarths. Siedzieliśmy przy śniadaniu. Jednak tak się denerwowaliśmy, że nie mieliśmy apetytu.

-Musicie przecież coś zjeść – odezwała się mama – Jak teraz nie zjecie to potem nie będziecie mogli się skupić na pisaniu.

-Jakoś nie mogę nic w siebie wcisnąć – odpowiedziałem – Idę umyć zęby. Dziękuję – dodałem jak kulturalny człowiek.

      Wstałem od stołu i poszedłem do łazienki. Kiedy skończyłem myć zęby, zawołałem Arię i wszedłem do mojego pokoju. Zacząłem wybierać ubranie. W drzwiach stanęła mama.

-Tylko jakoś elegancko byś się ubrał, co? – powiedziała.

-Ehh. Dobra – schowałem bluzę do szafy i wyciągnąłem inną. (xd)

     Rodzicielka westchnęła i podeszła do szafki, wyjęła z niej koszulę, garnitur oraz spodnie i poszła je uprasować. Jako iż nie miałem na razie co robić, stwierdziłem, że trochę sobie przypomnę do egzaminu. Kilka minut później wróciła z wyprasowanymi ubraniami i położyła mi je na łóżku. Ubrałem się i zszedłem na dół. Tam czekała już Aria w biało-czarnej sukience do kolan. Uczesana była w warkocz. Mama podbiegła do mnie z grzebieniem i zaczęła układać moje rozczochrane włosy.

-Mamo... - mruknąłem.

-Chociaż ten jeden raz daj się uczesać – powiedziała.

      Usłyszałem cichy chichot Arii i posłałem jej spojrzenie znaczące: „To nie jest śmieszne", po czym jeszcze bardziej zaczęła się śmiać. W końcu wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy pod adres, który mama znała z listu. Przez całą drogę siostra śmiała się z mojej fryzury. Aby dojechać do szkoły musieliśmy wjechać w las, bo tam się znajdowała. Po około trzydziestu minutach byliśmy na miejscu.

      Zobaczyłem duży, biały budynek na jeszcze większej polanie, a po drugiej stronie drogi wielkie jezioro. Czekało już tu wiele osób. Każda z nich wyróżniała się wyglądem. Jakaś dziewczyna miała szare włosy, inna zielone, a jeszcze inna niebieskie. Jeden z chłopaków zaczął lewitować, a chłopiec wyglądający na za młodego, żeby móc być w akademii wyczarował z ręki linę i przywiązał mu ją do nogi, aby nie odleciał. Zaproponowałem Arii poszukać moich przyjaciół, na co się zgodziła. Pożegnaliśmy się z mamą i zanim weszliśmy w tłum potargałem włosy, na co siostra znowu zaczęła się śmiać. Dziewczyna o brązowych włosach i bursztynowych oczach wpadła na mnie. Podświetliłem się na fioletowo i zacząłem się unosić. Aria się wystraszyła i złapała mnie za rękę, która była jeszcze w zasięgu jej rąk. Brązowowłosa zorientowała się, co zrobiła i szybko cofnęła efekt swojej mocy. Spadłem na ziemię, uderzając głową o grunt.

-Przepraszam, nie chciałam. Nic ci nie jest? – Podała mi rękę żebym wstał.

-Chyba nic – wstałem sam – twoja moc to wprowadzanie dotkniętych rzeczy i ludzi w stan nieważkości? – zapytałem.

-Nie, moja moc to telekineza. Sorki, to z nerwów użyłam na tobie mocy.

-To nic.

-Tak w ogóle to jestem Maya Clarke. A ty? – zapytała.

-Ja jestem Alex Swift, a to moja siostra bliźniaczka Aria – wskazałem siostrę.

-Jakie macie moce? – zapytała.

-Nasza moc to ogień – odpowiedziałem obojętnie. Maya wyglądała na bardzo zdziwioną, a chłopakowi obok opadła szczęka. Kiedy zobaczył, że na niego patrzymy, odwrócił się i odszedł – O co wam chodzi? – dodałem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 30, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

W Blasku Ognia. Tajemnice MagiiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz