Oświadczyny

3.4K 69 18
                                    

       
Tydzień później...

To już dzisiaj, dzisiaj oficjalnie będę narzeczoną Adriena Santana. Czy jestem szczęśliwa? Nie wiem, jednak Adrien naprawdę zachwuje się nienagannie że naprawdę nie mogę powiedzieć na niego żadnego złego słowa.Naprawdę bardzo go lubię i wydaje mi się ze on też minimalnie lubi mnie. Bal oświadczynowy miał się zacząć o godzinie 17.00 , przyszykowałam się odpowiednio wcześnie z pomocą fryzjerki i makijażystki, które zostały zatrudnione specjalnie na tę niecodzienną okazję.

Ubrałam się w długą liliową sukienkę, z rozcięciem biegnącym od lewego kolana do kostki. Na stopy założyłam białe obcasy które niesamowicie dobrze komponowały się z niewielką białą kopertówką w tym samym kolorze. Włosy miałam splecione w koka ,a kilka pasm zostało celowo wypuszczonych, aby swobodnie opadały na moją twarz. Makijaż był bardzo starannie i doskonale wykonany. Jasny cień do powiek idealnie komponował się z bordowym kolorem na moich ustach.

-Gotowa?- zapytał Adrien, jednocześnie wchodząc do pokoju gościnnego w którym się szykowałam na tą ważną w moim życiu uroczystość.

-Tak, jasne- odpowiedziałam niemal odrazu.

Musiałam przyznać że mój właściwie już narzeczony prezentował się jak zwykle nienagannie. Dopasowany garnitur w połączeniu z śnieżno białą koszulą oraz jedwabistym czarnym krawatem wyglądał nieziemsko zwłaszcza na tym konkretnym mężczyźnie. Jego włosy były starannie uczesane do tyłu, a z jego czekoladowych oczu mogłam wyczytać że mój wygląd nie zrobił na nim większego wrażenia niż jego na mnie.

-Możemy już jechać?- zadał pytanie cały czas uważnie skanując mnie wzrokiem.

Nie odpowiedziałam, jednak zamiast tego widocznie pokiwałam głową na znak że odpowiedz jest twierdząca.

Dosłownie kilka minut później siedzieliśmy już na tylnich siedzeniach samochodu Adriena. Kierował jego kierowca, a my nawet nie rozmawialiśmy, jakby każde z nas chciało uporządkować swoje myśli. Nie przerywałam ciszy, gdyż była mi ona na rękę.

Jednak w połowie drogi Adrien zrobił coś niespodziewanego, a mianowicie położył swoją rękę na wysokości mojego kolana, oczywiście się zestresowałam tak nagłym i niecodziennym czynem z jego strony. Wcześniej jedyne nasze ,,interakcje'' polegały na spaniu w jednym łóżku. Oczywiście Adrien wspomniał parokrotnie że jeśli jest to dla mnie uwłaczające, to on może się przenieść do innej sypialni. Ja mu odmawiałam bo nie był to dla mnie problem a poza tym nie będę go wypraszac z jego własnej sypialni, jednak teraz gdy jego ręka wylądowała na moim nagim kolanie poczułam dziwny i niewytłumaczalny strach w sercu.

No, jesteśmy-powiedział Adrien z wielkim uśmiechem wymalowanym na twarzy.

Po wyjściu z samochodu zobaczyłam wielki budynek, który był tak piękny że chyba nie jestem w stanie opisać go słowami. W środku prezentował się równie dobrze. Po bokach sali stały bogato zastawione stoły, a centralnie na przeciw wejścia znajdowała się scena, z wielką czerwoną kotarą, która była odsłonięta. Z moich rozmyśleń wyciągnął mnie głos, a właściwie pięć głosów...

Adrien odmachiwszy jakiemuś mężczyźnie, który znajdował się na drugim końcu sali, zaczął zmierzać w jego kierunku uprzednio lekko całując mnie w policzek. Nie powiem że w ciągu 30 minut po raz kolejny udało mu się mnie zaskoczyć.

Oczywiście nie uszło to uwadze moich  najmłodszych braci którzy gdyby nie obecność Vincenta najpewniej rzucili by się na Adriena i niewiadomo co by mu zrobili.

-Hej Malutka-powiedział Will, jednocześnie stając przedemną i mnie przytulając.

To samo uczynili również pozostali bracia. Kontem oka zauważyłam że święta trójca cały czas przygląda się Adrienowi który właśnie ściskał dłoń jakiegoś wysokiego mężczyzny, jednocześnie zabierając od niego mikrofon.

-Czy mogę prosić o uwagę?- zapytał Adrien jednicześnie wchodząc po schodkach na scenę
-Wśród nas znajduje się jedna  ważna dla mnie osoba- Haile Monet-powiedział jednocześnie pokazując na mnie swoją ręką- Jesteś niesamowitą kobietą, która pomogła mi odnaleźć swoją drogę w życiu-tutaj zrobił kilkusekundową przerwę-drogę w życiu z tobą u boku. Chcę Ci powiedzieć że oddałem Ci całe swoje serce, i liczę na to że ty oddasz mi swoje. Chce tagze żebyś wiedziała że nawet w dni kiedy wzajemnie będziemy mieli ochotę się udusić, ja tak czy siak będę cię kochał tak samo mocno -w tym momencie Adrien zaczął schodzić że sceny i powolnym krokiem zmierzał w moją stronę- O ile uczynisz mi ten zaszcyt i zostaniesz moją żoną-teraz ukląkł na jedno kolano wyciągając czarne pudełko w środku którego znajdował się złoty pierścionek, z niewielkim za to mieniącym się w świetle diamentem. Jednym słowem był przepiękny- Haile Monet, wyjdziesz za mnie?

-Tak, tak oczywiście.-Adrien się uśmiechnął, jednocześnie zakładając mi pierścionek na mój serdeczny palec.
Słyszałam jakieś wiwaty i poklaskiwania gości, jednak byłam zabardzo skupiona na tej chwili, która w moich oczach trwała dobre kilkadziesiąt sekund. Nawet nie zorientowałam się że Adrien podniósł mnie i obrucił wokół własnej osi, a następnie mnie przytulił.

Reszta wieczoru zleciała nawet spokojnie, przez większość czasu tańczyłam z braćmi i Adrienem który podczas piosenki Perfect cicho i tylko dla mnie śpiewał jej słowa które w jego ustach brzmiały cholernie seksownie.

Darling, just hold my hand
Be my girl, I'll be your man
I see my future in your eyes

Ja nadal kołysząc się w jego ramionach słuchałam dalszej części piosenki oraz jego pięknego głosu.

When I saw you in that dress, looking so beautiful
I don't deserve this
Darling, you look perfect tonight

Nadal nieświadoma swojego zachowania i nijako odklejona delikatnie pocałowałam Adriena w szyję. On niewiele myśląc pocałował mnie na moim czole. Nie powiem że mi się nie podobało, niestety padły już ostatnie słowa piosenki, które Adrien również wyszeptał prosto do mojego ucha.

Now I know I have met an angel in person
And she looks perfect
I don't deserve this
You look perfect tonight

Około godziny 23.00 większość gosci już się zbierała, więc również ja i już oficjalnie mój narzeczony opuściliśmy salę...

Hejka!!

Powiem tak mam nadzieję że lekko odkupiłam swoje winy dwoma rozdziałami jednego dnia😁

Teraz obiecuje 2 rozdziały w tygodniu

Do następnego!!

Młodzi i Nieszczęśliwi-Ale czy na pewno?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz