Po pożegnaniu się z gośćmi i przyjeździe do domu Adriena i w zasadzie też mojego było już bardzo późno najpewniej około 1.00 albo 2.00 w nocy.
Odrazu po przyjeździe poszłam wziąść szybki prysznic, po czym zastałam śpiącego Adriena w sypialni. Muszę przyznać że wyglądał mega uroczo. Uśmiechnęłam się na ten widok i ostrożnie, tak żeby go nie obudzić wtuliłam się do niego po czym odpłynełam w krainę Morfeusza.
Rano wstałam w okolicach godziny 8.00, po czym spostrzegłam że Adrien jeszcze słodko śpi. Wyglądał tak samo uroczo jak wieczorem, ale w świetle dziennym lepiej mogłam zobaczyć jego ciało. Nadal zaspana poszłam do kuchni i zajęłam się robieniem naleśników z owocami dla siebie i mojego narzeczonego. Moim planem i za razem niespodzianką było zanieść śniadanie do łóżka i tam zjeść je wspólnie z Adrienem. Jednak on zniszczył moje plany, schodząc po schodach i uśmiechając się w moim kierunku. Zauważyłam że był wyjątkowo jak na siebie nieogarnięty: jego włosy były ułożone każdy w inną stronę, pod oczami dostrzegłam niewielkie worki, a na sobie miał tylko bokserki i białą koszulkę z krótkim rękawem.
- A co tak ładnie pachnie? - powiedział podchodząc do mnie i przytulając mnie w talii od tyłu.
-Śniadanie- odpowiedziałam lekko obrażonym głosem, z powodu że Adrien zepsuł móją cudowną niespodziankę, a poza tym nadal nie przyzwyczaiłam się do jego dotyku na moim ciele, więc lekko się wzdrygnełam.
Zaczęliśmy jeść w ciszy, po czym Adrien odezwał się do mnie mówiąc.
- Bądź dzisiaj gotowa na 18.00, dobrze kochana?
- Okej, ale gdzie idziemy?- zapytałam jednocześnie zaciekawiona i zainteresowana tematem tak nagle poruszonym.
- Niespodzianka -odparł Adrien z tym jego komicznym uśmiechem wymalowanym na twarzy- Ale ubierz się elegancko- dodał po chwili.
- Mhm - pokiwałam głową.
Przez następne kilka godzin siedziałam i uczyłam się z notatek które przygotowałam aby powtórzyć sobie wszystkie informacje przed egzaminami końcoworocznymi które miały się odbyć w przyszłym tygodniu.
Około 15.30 w końcu skończyłam się uczyć i postanowiłam wybrać ubrania na dzisiejszy wieczór, po czym pójść wziąść długą i regenurącą kąpiel aby oczyścić umysł po nauce.
Tego dnia postawiłam na garniturowy beżowy komplet oraz czarną koszulę, którą starannie związałam z przodu.
Włosy wyprostowałam po czym spiełam w wysokiego kucyka i lekko się umalowałam. Dorzuciłam do tego czarne mokasyny. Dodałam jeszcze małe kolczyki serduszka i byłam gotowa do wyjścia. W kuchni spotkałam się z Adrienem którego wygląd jak zwykle powalał z nóg.Wsiedliśmy do samochodu, gdzie wyjątkowo to Adrien zasiadł za kierownicą. Zatrzymaliśmy się przed restauracją, która jak twierdził Adrien była jedną z najlepszych w całej Pensylwanii. Weszliśmy. Główna część restauracji znajdowała się w środku, jednak było bardzo dużo stolików na zewnątrz. Podeszła do nas młoda kelnerka z blond włosami związanymi w niechlujnego koka.
- Rezerwacja na nazwisko? - zapytała nas kelnerka.
- Santan - odrzekł pewnie mój narzeczony.
Kobieta sprawdziła coś w swoim tablecie, po czym zaprowadziła nas do stolika który znajdował się na zewnątrz lokalu, i był pięknie ozdobiony. Na stoliku dostrzegłam bukiet świeżych, polnych kwiatów oraz 3 zapalone świeczki w kolorze brudnego różu. Adrien dżentelmeńsko odsunoł moje krzesło gestykulując abym na nim zasiadła, po czym sam zajoł swoje miejsce na przeciwko mnie. Kelnerka od razu przyszła i wręczyła nam karty dań.
- Wybieraj na co tylko masz ochotę - powiedział Adrien. - Jednak osobiście poleciłbym Ci makaron że szpinakiem i kurczakiem albo lazanię z warzywami lub też tatar z kalmarami.
- To poproszę tą pierwszą opcje oraz herbatę z cytryną - odparłam
Po krótkiej chwili przyszła kelnerka, a Adrien złożył nasze zamówienia. On zamówił tatar z kalmarami oraz lampkę białego wina, do której zresztą sam mnie namawiał, jednak ja uparcie mu odmawiałam.
- Wiesz że nie powiem twoim braciom o winie? - zapytał z tym swoim kpiarskim głosem - Nie wiem czy wiesz, ale chciałbym dożyć jutra.- Dodał z lekkim rozbawieniem na twarzy.
Mimowolnie moje usta rozciągnęły się w uśmiech po tych słowach.
Po skończonym posiłku i uregulowaniu rachunku, który Adrien po wcześniejszej sprzeczce ze mną zapłacił, wyszliśmy z restauracji. Muszę przyznać że nie spodziewałam się tak przyziemnej atrakcji zaoferowanej przez mojego narzeczonego.
W samochodzie tak jak ostatnio położył swoją rękę na moim kolanie, jednak tym razem ja niepewnie położyłam moją dłoń na jego. Kątem oka zauważyłam wymalowaną zdziwienie w oczach mężczyzny. Jednak najwidoczniej odpowiadał mu taki obrót sprawy, gdyż nic nie odpowiedział, a jedynie lekko się uśmiechnął.
Zatrzymaliśmy się pod rezydencją Adriena.
- Naprawdę dziękuję Ci za dzisiejszy wieczór - rzekł mój narzeczony, jednocześnie patrząc mi prosto w oczy.
- Ja również dziękuję- odpowiedziałam z grzeczności.
Po tym delikatnie zabrał moją dłoń, która jeszcze kilka sekund temu leżała na jego. Podniósł ją na wysokość swoich ust i pocałował.
Jak gdyby nigdy nic.
Pierwsza część mnie nie potrafiła zrozumieć tak nieoczywistego gestu jednak jej druga i chyba mniej inteligentna część pragnęła brnąć w to dalej, niezważając na konsekwencje popełnionych przeze mnie czynów.
Wyrwałam dłoń z jego uścisku, jednocześnie kładąc ją na jego karku.
Nasze oczy się spotkały, w jego tęczówkach zobaczyłam pewnego rodzaju pożądanie. Moją drugą rękę położyłam na drugiej stronie jego karku powoli się zbliżając do jego twarzy. Jego lewa dłoń oparła się na mój policzek, z kolei prawa zachaczyła o biodro. Trwaliśmy w kilkusekundowym porozumieniu. Nie wiedząc kiedy, nasze twarze zaczeły się do siebie zbliżać. Nasze usta dzieliło kilka centymetrów, już byliśmy bardzo blisko...Wibrowanie.
Wibrowanie telefonu.
Wibrowanie mojego telefonu.
Vincent.
Vincent dzwonił.
Początkowo chciałam odrzucić połączenie, ale wiedziałam że Vincent nie będzie zadowolony, albo gorzej zacznie coś podejrzewać.
- Odbierz - powiedział Adrien. Na jego twarzy zobaczyłam lekki gniew, ale jednocześnie widziałam jak stara się to przedemną ukryć.
Odebrałam.
Rozmowa była jedną z tych w których Vincent chciał dowiedzieć się co się u mnie dzieje i jak się mam. Wypytał mnie też o przygotowania do egzaminów. No ogólnie nudy nie warte opisywania.
Weszliśmy do domu, gdzie siedliśmy przed telewizorem i zaczęliśmy oglądać jakąś komedie romantyczną. Leżałam wtulona w ramię Adriena, nawet nie wiedząc kiedy moje powieki się zamknęły. Ostatnie co pamiętam to podniesienie mnie na czyjeś umięśnione ramiona i późniejsze położenie do wygodnego łóżka w naszej sypialni...
Hejka
Kolejny rozdział który mam nadzieję że wam się spodoba.
Do następnego!!
![](https://img.wattpad.com/cover/346107104-288-k733116.jpg)
CZYTASZ
Młodzi i Nieszczęśliwi-Ale czy na pewno?
Novela JuvenilCo gdyby podczas pamiętliwej kolacji losy Hailie i Adriena potoczyły się nieco innaczej niż w oryginalnej historii??? (opowieść oparta o książkę Rodzina Monet) Zapraszam do czytania!!!