Następnego dnia zaraz z rana mama zadzwoniła zapraszając ich na obiad. Uprzedziła, że będzie też Dorota, ale tylko z Jasiem bo Piotrek jest w pracy. Skoro nie musieli spotkać się z Piotrkiem bardzo chętnie przyjęli zaproszenie.
Darek od początku nie przepadał za bratem Ani, a teraz tym bardziej, a Ania chociaż bardzo kochała brata nie miała ochoty zbyt często go widywać bo bardzo się zmienił i brzydko się wobec niej zachowywał. Tęskniła za bratem, ale tym, którym był wcześniej i wciąż się zastanawiała dlaczego zrobił się tak nieprzyjemny.
Gdy przyjechali i Ania przywitała się z mamą ta podeszła do Darka i ściskając dłoń na powitanie wspięła się na palce i ucałowała go w oba policzki
- A za co to? - zapytał ze śmiechem
- Jak to za co? Gdyby nie ty to nigdy bym się od niej wnuka nie doczekała. Bardzo dziękuję, ogromnie się cieszę i żałuję tylko, że Staszek tego nie doczekał
- Ja też żałuję pani Halinko
- Dość już tej pani. Teraz będziemy rodziną, będziesz ojcem mojego wnuka więc nie ma mowy byś zwracał się do mnie per pani. Po prostu Halina
- Tak nie mogę - pokręcił głową z uśmiechem - Nie po imieniu, to dla mnie byłby brak szacunku względem pani, więc może mamo?
Uśmiechnęła się szeroko i znów cmoknęła go w policzek
- Będę zaszczycona DareczkuPo chwili podeszła też do nich Dorota i podała Darkowi dłoń
- Gratulacje tatusiu - powiedziała - Jeszcze nie tak dawno słyszałam, że nie nadajesz się na ojca i tego nie chcesz
- Tak było - zaśmiał się - To niestety nie było planowane, ale widać było nam pisane
- A ty jak się czujesz mloda mamusiu? - zwróciła się do Ani
- W porządku, gdyby nie poranne mdłości byłoby całkiem dobrze
- Współczuję naprawdę. Ja na szczęście nie miałam takich dolegliwości, ale słyszałam, że ponoć pomagają ciasteczka owsiane i woda z miodem jeszcze przed wyjściem z łóżka
- Na pewno wypróbujemy- odezwał się Darek - Wolałbym by po przebudzeniu tuliła się do mnie, nie do muszliObiad upłynął im spokojnie i wesoło. Rozmawiali ze sobą serdecznie nie wspominając o Piotrku, ale często mówili o tacie Ani. Teraz te rozmowy nie wywoływały już łez. Powoli przywykali do jego nieobecności, ale jeszcze daleko było Ani do szczerego wesołego śmiechu.
Po obiedzie gdy Dorota wraz z Anią zajęły się zmywaniem naczyń mama usiadła obok Darka i zapytała
- Mówiła ci już Ania co jej wczoraj zaproponowałam?
- Tak i myślę, że to jak narazie najlepsze rozwiązanie. Ona najbardziej boleje nad tym, że nie będzie mogła już latać i powiem szczerze, że mnie też by jej tam brakowało. Zatem jeśli pani...
Klepnęła go w dłoń upominając
- Jeszcze raz powiesz pani to nie odezwę się do ciebie ani słowem
- Przepraszam - uśmiechnął się - muszę się przyzwyczaić i... więc jeśli mama naprawdę jest gotowa zająć się naszym dzieckiem to z góry dziękuję
- To będzie dla mnie sama radość. Ten dom zbyt długo już był cichy i pusty. Pora by znów zawitał tu śmiech i tupot dziecięcych stóp. Cały dom jest do waszej dyspozycji, mnie wystarczy tylko mały pokoik przy tarasie. Możecie się przenosić choćby zaraz
- Narazie wolelibyśmy by wszystko jeszcze zostało po staremu. Ania i tak nie chce jeszcze nikogo w to wtajemniczać więc póki co nadal będziemy mieszkać w kawalerce Ani. Przeniesiemy się gdy Ania zrobi sobie przerwę w pracy... - urwał i postanowił nie mówić nic więcejNie chciał narazie zdradzać się ze swoimi planami , ale wczoraj gdy siedział czekając na Anię przeglądał internet i wpadł mu w oko śliczny pierścionek. Był dosyć spory, a wiedział, że Ania nie lubi rzucającej się w oczy biżuterii, no i był z rubinem, a on chciał jej dać szafir. Zaraz więc napisał maila do znajomego jubilera wraz ze zdjęciem świecidełka i zapytał czy mógłby zrobić coś podobnego, ale delikatniejszego i z szafirami. Odpowiedź przyszła dziś rano, że wykona pierścionek kiedy tylko będzie chciał.
CZYTASZ
Tylko rok
RomanceOna stewardesa, nie zamierza już nigdy się zakochać. On pilot nie wierzy, że spotka na swojej drodze kobietę, którą zdoła pokochać.