W pracowni geograficznej od razu rzucały się w oczy dość podejrzane rzeczy. Po pierwsze, lampa, o której działanie zapomniałem spytać Raizo, stała na szczycie regału z mapami, w rogu pokoju. Zaraz obok niej zauważyłem kamerę monitoringu. Wyglądała normalnie i nic nie świadczyło, żeby była zepsuta. Kabel lampy był podłączony do gniazdka przy drzwiach. Jego długość ledwo wystarczała, żeby podłączyć lampę do prądu. Z tego powodu działał on praktycznie jak napięta linka między lampą a gniazdkiem. Musiałem pochylić się, żeby pod nim przejść. W głębi pokoju Yusuke i Wulandari zaglądali do szafy.
— Tutaj jest gniazdko? — zdziwił się Shota. — Nie zwróciłem uwagi.
— Właściwie nie zwróciłem uwagi, gdzie są gniazdka — stwierdziłem. — Nie mam tutaj nawet czego naładować, bo telefon Monokurwa mi zabrał.
Teraz, kiedy pierwszy raz z bliska dostrzegłem, że lampa nie była bezprzewodowa, doszedłem do wniosku, że brak gniazdek nie byłby logiczny. Zamek mógł wydawać się zabytkowy, ale światła na pewno również działały na prąd.
— Na pewno jest jakieś w pokoju technicznym, skoro Raizo używał tej lampy — uznałem. Nagle przyszedł mi do głowy inny pomysł. — A może ona po prostu nie działała, bo Raizo nie podłączył kabla do prądu?
— Sądzisz, że inżynier zrobiłby taki głupi błąd? — Shota przeszedł nad kablem. Koło gniazdka był on dość nisko, ale nadal prawie się o niego potknął.
— Po prostu sprawdź, czy lampa jest włączona, a jak nie to spróbuj ją włączyć. — Lampa była za wysoko, żebym mógł przełączyć ją bez ruszania dowodów.
Shota skinął głową, a następnie przyjrzał się lampie z bliska. Znajdowała się ona akurat na poziomie jego oczu. Byłem od niego niższy o głowę.
— Jest wyłączona — stwierdził. Ostrożnie wcisnął przęłącznik. Nie zapaliła się. — Nie, teraz jest wyłączona. Wcześniej była włączona, ale nie świeciła. — Ponownie włączył lampę, nadal bez skutku.
— Była włączona, kiedy weszliśmy — odezwała się Wulandari za plecami Shoty. — Też próbowałam ją wyłączyć i włączyć, ale nadal nie świeciła.
— Raizo powiedział, że ona nie jest zepsuta, tylko działa inaczej niż myślimy — stwierdziłem. — Miałem go dzisiaj o to zapytać, ale zapomniałem.
— On n-nic nie powie. — Yusuke pokręcił głową.
— Sakurano odmówił zeznań — potwierdziła Wulandari. — Dlatego nie powie nam teraz nic na temat lampy, bo jest ona prawdopodobnie jedną z poszlak.
— Czy ktokolwiek inny wie, jak ona działa? — zapytał Shota.
— Wiedział Daisei — przypomniałem sobie wczorajszą rozmowę. Gdybym tylko zapytał o to Raizo, zanim odkryliśmy ciało! Wtedy jednak nie mogłem wiedzieć, że być może będę potrzebował tej informacji. — On też nam już nic nie powie.
— Więc musimy pracować z tym, co mamy — ucięła Wulandari.
[DODANO POCISK PRAWDY: LAMPA]
— P-poza tym mamy też inne. Dziwne. Dowody. — Yusuke zmienił temat. — S-spójrzcie do szafy.
W pracowni geograficznej większość map została zgromadzona na regałach. Jedynym wyjątkiem była duża, starodawna szafa z dwuskrzydłowymi drzwiami. Obok niej stał również stolik utrzymany w podobnej estetyce. Te wszystkie rzeczy były takie same jak przy moich poprzednich wizytach w tej sali.
Wnętrze szafy okazało się prawie puste. Na dnie było trochę zaschniętego wosku. Ciekawe, czy był tak stary, jak ta szafa. W oczy rzucały się za to leżące w niej rzeczy: latarka oraz czarny niewielki przedmiot podobnych rozmiarów. Miał lekko wygiętą rączkę i drobne metalowe fragmenty na jednym końcu. Shota pochylił się nad szafą i zrobił zdjęcie zawartości.
CZYTASZ
Danganronpa: Flourishing Future
Fanfiction[chwilowo zawieszone, ale będzie kontynuacja] [POSTĘP: CHAPTER 2 DAILY LIFE] To wszystko już się kiedyś wydarzyło. Stare mechanizmy można wykorzystać do nowych celów. Uczniom nowej klasy Hope's Peak Academy nigdy nie jest dane przekroczyć progu szk...