Dzień 8.
Meari wbiegła do jadalni podczas śniadania.
— Wybaczcie, że wczoraj byłam taka aspołeczna — wyrzuciła na jednym oddechu. — Nie chcę odcinać się od grupy, bo mówiąc szczerze, trochę boję się być sama w tej zabójczej grze. Czy nadal mogę z wami współpracować?
Atomu spojrzał na nią z pogardą. Mikuru zanotowała coś w zeszycie. Zeki położył dłoń na stole i wstał. Zaskoczenie na jego twarzy przeszło w uśmiech.
— Nie ma potrzeby o to pytać. Jasne, że możesz.
— Ale Meari, nie jesteś chora? — zmartwiła się Etsuko. — Przecież mówiłaś, że to dlatego nie chciałaś wczoraj z nikim rozmawiać.
— Nie jestem chora. — Meari podrapała się po głowie. — Czułam się źle, to prawda, ale chyba mi przeszło. Bolała mnie głowa i w sumie wszystko. Zdarza się, ale teraz jest lepiej.
— Może to przez ciśnienie? — podsunął Raizo.
— W istocie, znajdujemy się obecnie na terenie górskim, więc względnie wyższa wysokość nad poziomem morza prawdopodobnie wywołuje zmiany ciśnienia atmosferycznego — stwierdził Shigeharu. — Jednak nasze położenie nie uległo zmianie w ciągu ostatniego tygodnia, zatem jeśli odczułabyś objawy z tym związane, powinny pojawić się one znacząco wcześniej.
— Czasami niektórzy ludzie odczuwają objawy fizyczne przez złe samopoczucie psychiczne — dodał Shota.
— Albo mówią, że źle się czują, żeby inni zostawili ich w spokoju — wtrącił Atomu.
— Może po prostu potrzebowałaś odpoczynku? — zasugerował Zeki.
— Chłopcy, może lepiej pozostawić to bez wyjaśnień — przerwała Mikuru, rzucając Meari znaczące spojrzenie. — Może to prywatna sprawa.
— No właśnie, nie każcie się nikomu wyjaśniać z takich rzeczy — zreflektowała się Etsuko.
— Po prostu chcieliśmy być pomocni — powiedział Raizo. — Bo wszyscy się martwimy o Meari, prawda?
Niechętnie przytaknąłem razem z resztą chłopaków. Z wyjątkiem Atomu, który zignorował inżyniera.
— Myślę, że nie do końca rozumiecie ten temat, więc lepiej to zostawmy — stwierdziła Mikuru.
— I niby ty rozumiesz to lepiej? — zapytałem.
— Po prostu... dziewczyny lepiej rozumieją damskie sprawy, co nie? — odparła Etsuko.
— Czasem potraficie być niezbyt domyślni. — Mikuru pokręciła głową.
Reszta chłopaków popatrzyła na nie ze zdziwieniem wypisanym na twarzy. Jako pierwszy zreflektował się Raizo.
— Aaa, przepraszam. Nie pomyślałem o tym. Rzeczywiście, lepiej zostawmy temat w spokoju...
— O co chodzi? — przerwał mu Zeki.
— Kamikawa, od kiedy jesteś jeszcze głupszy, niż myślałem? — Atomu klepnął się w czoło. — Nawet ja wiem, co oznaczają kobiece sprawy, czy jak to one nazwały.
— Co jest zaskakujące, bo kobiety unikają cię jak ognia — skomentowałem.
— Nawet szachowe dziecko o tym wie!
— Nie mam dwunastu lat — syknąłem. — Uczą o tym w gimnazjum!
— Niestety, niektórzy chłopcy w tym wieku uważają to za zabawny temat, czyż nie? — wtrącił Shota. — To nieco wstydliwe.
CZYTASZ
Danganronpa: Flourishing Future
Fanfiction[chwilowo zawieszone, ale będzie kontynuacja] [POSTĘP: CHAPTER 2 DAILY LIFE] To wszystko już się kiedyś wydarzyło. Stare mechanizmy można wykorzystać do nowych celów. Uczniom nowej klasy Hope's Peak Academy nigdy nie jest dane przekroczyć progu szk...