Kiedy już był koniec pracy i dostałaś wypłatę wyszłaś z natalią przed kawiarnie. Widziałyście Janka jak gada z jakąś typiarą. Spojrzał się przez okno, powiedział coś do tej kobiety i podbiegł do ciebie.
J: Hej skarbie- pocałował cię- jak się czujesz?
Ty: hej kochanie, czuję się dobrze...kto to był?- poczułaś się zazdrosna.
J: to była Marta, oj ty jesteś strasznie zazdrosna. Mówiłem ci o Marcie 5 tysięcy razy a ty nadal nie pamiętasz haha.
Ty: Aaa boże ciągle zapominam haha toooo co? Idziemy na zakupki?- zwróciłaś się do Natalii.
N: No oczywiście że tak skarbeczku.- Ledwo co powstrzymała się od śmiechu.
Spojrzałaś na Janka a on próbował sie nie zaśmiać. Zaczęłaś się śmiać z niego bo był czerwony jak burak.
Ty: a ty co zawstydziłeś się czy co bahahaha.
J: Nieeeee....coś ty...poprostu...- wybuchnął śmiechem.
Zaczęłyście się śmiać we dwójkę z Natalią nie zwracając na nic uwagi, aż wkoncu zobaczyłyście, że nie ma Janka.
N: ej gdzie się Janek podział?- zdziwiła się, tak samo jak ty.
Ty: ej bez kitu gdzie on jest? Znowu pewnie gdzieś poszedł. Ale....tak bez nas?!
Zobaczyłyście z oddali że ktoś biegnie. To był twój blondyn. Biegł z czymś w ręku i były to......
Ty: No co ty....nie musiałeś...- pocałowałaś go, kiedy wkońcu dobiegł do was.- skąd wiedziałeś że kocham białe róże?
J: No...obiło mi się o uszy- powiedział zdyszany.
Poszliście we trójkę do waszego mieszkania odłożyć kwiaty. Nalałaś wody do pięknego wazonu i wsadziłaś róże. Wzielas torebkę a do niej włożyłaś klucze od mieszkania, portfel i telefon.
_____________________________________________Kilka minut później
_____________________________________________J: ej no pośpiesz się! Musimy jeszcze do Rossmana zajść!- krzyknął Janek, gdy ty byłaś na górze a on na dole przy drzwiach.
Ty: Już idę! Czekaj!- zeszłaś po schodach a Janek popatrzył się na ciebie jakbyś co najmniej była nie z tej ziemi.
J: Zartujesz sobie?- powiedział patrząc na ciebie.
Ty: no co? Coś nie tak?
J: Ten top....pięknie w nim wyglądasz ale no nie masz stanika i wzielas ten dziurawy?! Juz zmykaj na górę przebrać się!
Ty: czemu? Przecież nie jest źle.- powiedziałaś smutna.
J: jeju przepraszam, ale nie chcę żeby inni faceci się za tobą oglądali...- widać było że poczuł się zazdrosny.
Ty: no dobra ale zrobię to tylko dla ciebie!
Weszłaś na górę i założyłaś rozpinaną bluze. Nie miałaś ochoty przebierać topu na koszulkę, więc ubralas bluzę i zakrylas top żeby Janek nie mógł sie przyczepić.
Wyszliscie wkońcu z mieszkania i jechaliście już autem. Natalia prowadziła a ty siedziałaś z Jankiem na tylnych siedzeniach. Jak tak siedziałaś, dałaś swoją głowę na jego kolana.
Zauważyłaś jak Nati popatrzyła w lusterko i uśmiechnęła się pod nosem. W tym momencie poczułaś dotyk ręki i delikatne smyranie nią na twoim policzku. Spojrzałaś się na Janka a on uśmiechnął się do ciebie.N: Janek...ty chciałeś do Rossmana iść?
J: no tak, a co?
N: ale ty wiesz że możemy pójść do Rossmana w galerii?
J: aaa zapomniałem.
Popatrzyłaś na niego a on zaczął się śmiać. Śmiałaś się razem z nim a on nagle cię pocałował.
N: goląbeczki....chyba nie powinnam widzieć tej sceny...
Ty: oj tam nigdy się nie całowałaś?
Janek wyszedł z samochodu i nagle wziął cię na ręce. Szliście tak trochę, a przed drzwiami Janek postawił cię na ziemię. Złapał cię za rękę i weszliście do środka.
J: Najpierw do Rossmana a potem tam gdzie wy chcecie!
Ty: dobra spokojnie taki napalony jesteś na ten Rossman że masakra haha
J: bo chce coś ważnego kupić!
Popatrzyłaś się z Natalią na siebie, a Janek nagle zaczął biec.
Ty: No i gdzie on znowu biegnie :/
N: a ja nie wiem, on często tak?
Ty: no wsumie......tak.
Janek wbiegł do Rossmana i zaczął szukać czegoś na półkach. Weszłyście za nim a on stanął z rękami za sobą i zasłaniając coś.
Ty: emm skarbie?
J: mam takie pytanie...
N: Janek? Co ty kombinujesz?
J: bo...ja chce zrobić niespodziankę komuś..... I poprostu wy nie możecie tutaj być i poprostu możecie gdzież iść gdzie chcecie a ja się do was dołączę? Jak coś to piszcie okej? Pa!
Wyszłyście z Rossmana z Natką śmiejąc się z Janka.
Ty: on serio coś kombinuje bahaha widać to po nim.
N: no to akurat prawda...boje się co zrobi bo on ma głupie pomysły.
Janek dobiegł do was, ale nie miał żadnych zakupów ani nic w ręce.
Ty: Co chciałeś kupić? Bo już się boje jaki masz pomysł...
J: Nooo...szukałem czegoś ale nie znalazłem. Umówiłem się jutro gdzieś i jutro wychodzę o 13:30 okej?
Ty: Okej? Dobra chodźmy może najpierw do Bershki?
N: dobry pomysł! Chodź tylko ona jest na piętrze.
Weszliście do Bershki i Janek zaczął wybierać topy. Podszedł do ciebie z pięknym białym topem z łańcuchami.
J: Co o nim sądzisz?
Ty: piękny, przepięknie bedziesz w nim wyglądać.
J: Aww dziękuję. Mogę ci go pożyczać a narazie go kupuje.
Dał top do koszyka.
Ty: ej Janek? A ty w tym topie będziesz robił dziury?
J: nie myślałem o tym....ale dzięki już wiem. Zrobię.- powiedział zadowolony z siebie.
Uśmiechnęłaś się do niego i zaczęłaś szukać spodni w swoim rozmiarze. Były to bezowe spodnie- dresy- i wkoncu znalazłaś swój rozmiar. Wydawały się być trochę za bardzo pasujące więc wzięłaś o dwa rozmiary większe. To nic że ci spadały, były piękne.
Wyszłyście z Natalią z Bershki z dwiema małymi torebeczkami zakupów. Janek wyszedł za wami obładowany torbami.
Ty: Too teraz gdzie?- powiedziałaś szczęśliwa do Natalii.
N: no to teraz może do Sinsay'a?
Ty: Ooo taak Janek tez sobie coś kupi!
J: ta....kupie....już w bershce wydaliśmy 400 złotych.... Ehh....
Weszliście do Sinsay'a a Janek zawiedziony siedział na ławce przed sklepem.
N: Bahhaha a ten został przed sklepem....co z nim nie tak?
Ty: Wydaliśmy już 400 złotych....ja chyba też nic nie kupuje jak ty chcesz to możesz.
Wyszłaś z Sinsay'a i usiadłaś obok Janka.
J: Co? Nie kupujesz nic?
Ty: Niee kupiłam wszystko w Bershce. Nie potrzeba mi nic.
CZYTASZ
STEALING THE HEART | You and Jann
RomansMasz 21 lat, a twoim idolem jest Jann, jedziesz na jego koncert a to co się dzieje na koncercie odmienia twoje zycie o 180° <: