Koniec października.
___________________________________________Mimo że był prawie listopad, śnieg zaczął padać. Czułaś się jak w bajce. Całe miasto było ozdobione w dynie i straszne wystroje, jedyne czego ci brakowało to Janka. Zbliżało się halloween, a nie chciałaś spędzić go samej. Ozdobiłaś z Natalią mieszkanie na Halloween. Porozwieszalas girlandy w kształcie nietoperków i dyń. Na parapety postawiłaś prawdziwe wydrążone dynie ze świeczkami w środku i kupiłaś ledy do salonu. Włączyłaś kolor pomarańczowy i jedyne na co czekałaś to na przybycie Janka. Miał już dzisiaj przyjechać z czego cieszyłaś się najbardziej. Obok ciebie była Natalia. Kupiłaś konfetti i tort w kształcie dyni. W oczekiwaniu patrzyłaś na drzwi. Wkoncu zobaczyłaś przekręcanie klucza i pociągnięcie za klamkę. Serce waliło ci nie miłosiernie. Wkoncu zobaczyłaś po dwóch miesiącach twojego ulubionego blondyna.
Ty: AAA JANEEEK!!!!!- przytuliłaś go i się popłakałaś.
J: Ale mi się wydarłaś do ucha ałaa- przytulił cie i pocałował.
Ty: Przepraszam...stęskniłam się za tobą...
J: Ja za tobą bardziej kochanie. Ale daj mi się rozebrać.
Dałaś Jankowi zdjąć kurtkę i buty i dojść do salonu gdzie usiadł. Przytuliłaś go.
J: Pięknie tutaj...jak w bajce.
Ty: wiem :3- odpowiedziałaś z szerokim uśmiechem na twarzy. Byłaś tak szczęśliwa że bolała cię szczęka.
J: Tak bardzo za tobą tęskniłem.......mam coś dla ciebie.
Ty: Ooo superrr.- dał ci pieknego białego misia z białą różą w łapkach. Wyjelas róże i przytuliłaś Janka.
J: KOCHAM CIĘ - wykrzyczał i potrząsnął tobą lekko.
Ty: JA CIEBIE TEZ- śmiałaś się z niego.- właśnie mam dla ciebie niespodziankę...nie wiem czy się ucieszysz. Zobaczymy.
J: Okej już się boje.
Ty: Oj się bój bo to cię zwali z nóg jak ci to dam.
Wyszliscie na miasto i poszliscie na Wisłę.
J: Tak bardzo tęskniłem za tobą i Warszawą. Codziennie patrzyłem na twoje zdjęcie. Nie zdziw się jak ci powiem że wziąłem twoje zdjęcie w ramce okej?
Ty: serio? Bahaha
J: Taak ahhaha.
Zaczął kropić deszcz ale wy mieliście to gdzieś. Teraz liczyło się dla ciebie tylko to że Janek wrócił i że wkoncu go zobaczyłaś.
Ty: bardzo się cieszę że jesteśmy tutaj razem.
J: to prawda.
Siedzieliście jeszcze tak godzine aż rozpadało się na maxa. Biegliście do domu i kiedy wkoncu dobiegliscie do mieszkania i gdy zdjeliście buty i kurtki wskoczyliscie pod kocyk z popcornem i z pilotem w dłoni. Janek objął cię ramieniem i ogladaliscie Iniemamocnych.
Ty: O ty jesteś jak ta mama. Rozciągliwy jak jakiś wąż.
J: Hahaha tak, a tak w ogóle...to jaki prezent masz dla mnie?
Ty: Dowiesz się w swoim czasie.
J: Czemu nie teraz?
Ty: Bądź cierpliwy! Bo nic ci nie dam!!
J: No okej zamieniam się w cierpliwość.
Kolejne kilka godzin spędziliście na oglądaniu Iniemamocnych i innych różnych filmów. Kiedyś oglądałaś ten film z Siostrą ale z nią był o wiele mniej ciekawy. Z Jankiem było inaczej. Każdy film stawał się dla ciebie fajny i ciekawy. Janek ciągle coś mówił, śmiesznie komentował i to było najlepsze. Nagle źle się poczułaś. Wstałaś i szybko pobiegłaś do łazienki by zwymiotować.
J: Ej wszystko dobrze?
Ty: Tak... poprostu zjadłam coś niedobrego. Chyba przeterminowany jogurt...weź sprawdź.- i znów zwymiotowałaś.
J: Ty musisz patrzeć na opakowania tych produktów. Ten jogurt leży u mnie dwa lata.
Ty: Ou..hehe...
Wyszłaś z łazienki i jednak znowu się cofnelas do niej. Ponownie wyszłaś i usiadłaś na kanapie. Bolał cię brzuch, ale to nie był normalny ból brzucha.
Ty: chyba naprawdę zaszkodził mi ten jogurt haha
Ty: Dobra już mi lepiej. Co u Pawła tak w ogóle.
J: Powiedzialem juz mu prawdę a on tylko powiedział ,,bardzo śmieszne ale sie uśmiałem hahahahaha" bahahhaha.
Ty uśmiechnęłaś sie tylko i przykryłaś kocykiem.
Ty: Mamy termofor w mieszkaniu?
J: mamy przynieść?
Ty: Tak...proszę.
-----
Janek położył ci termofor na brzuchu. Trochę pomogło ale tylko trochę.J: Lepiej?
Ty: Tak. Już lepiej.
___________________________________________Jakiś czas później
___________________________________________Wyszliscie na dwór żeby trochę porzucać się śnieżkami. Mimo że byliście dorosłymi ludźmi, nadal bawiły was takie rzeczy. Bawiliście się przy tym super. Zbudowaliscie Bronisława (małego bałwana).
Ty; kiedyś jak będziemy mieli dzieci nazwiemy tak je.
J: Bronisław? Bahaha kreatywnie.
Jeszcze niedawno myślałaś że nie chcesz mieć dzieci. A tu nagle taka heca. Nie mogłaś się doczekać dzieci. Smutne było by tylko to że dzieci miały by tylko jedna babcie. Ale chociaż taką która będzie ich kochała i pomagała w potrzebie.
J: ej gramy w butelkę na śniegu?
Ty: Rozbieraną?
J: No i na pytania.
Ty: jak by to działało?
J: No że jak butelka kogoś wylosuje to się pyta czy ,,rozbierasz się czy odpowiadasz".
Ty: Ale tak we dwójkę?
J: To czekaj dzwonię po ekipę.
-----
Ekipa przyjechała po 5 minutach. Jechali szybciej niż jakby ktos trafił do szpitala.
Usiedli obok was i Janek zakręcił butelką.
Wypadło na ciebie.J: Rozbierasz się czy pytanie?
Ty: Pytanie!
J: Jakie chciałabyś mieć pierwsze dziecko wsensie jakiej płci.
Ty: Myślę że...chlopczyk.
J: Okej... To kto kręci? A ty.
Zakręciłaś butelką i wypadło na Pawła. Zapytałaś Pawła czy rozbiera się czy odpowiada więc powiedział że odpowiada.
Ty: Jak się czujesz bez jedynki?
Paweł: Dobze...tłoche seplenie ale to nic.- mówiąc to opluł wszystkich dookoła.
Marta: ty już się lepiej nie odzywaj Pawle.
Ty: Marta ma rację ,,Pawle"- zaśmiałaś się.
Paweł: ej (twoje imię) a kiedy mu powiesz?
Ty: Cicho. W swoim czasie....
Paweł: a w ogóle się dowie czy...
Ty: Dowie ale w swoim czasie jak mówiłam.
(TROCHĘ KROTSZY ROZDZIAL)
CZYTASZ
STEALING THE HEART | You and Jann
RomanceMasz 21 lat, a twoim idolem jest Jann, jedziesz na jego koncert a to co się dzieje na koncercie odmienia twoje zycie o 180° <: