-Twój ojciec jest mordercą?!
Powiedział zaskoczony rudzielec przyglądając się brunetowi, który pobladł.
-Możesz się nie drzeć? Chyba że chcesz by cała szkoła się o tym dowiedziała.
Luca wyglądał na zirytowanego, ale również na. zestresowanego.
-Okey, wybacz. Możemy rano do niego pójść?
Luca westchnął cicho i skinął głową, patrząc na niego.
-Dobra, jutro o 9 przed bramą szkoły. Nie spóźnij się.
Mówiąc to chłopak wstał i zostawił Noe'go i Adelaide samych. Adelaida wróciła na swoje miejsce w bibliotece a Noe wrócił do swojego pokoju w akademiku.
Coś w zachowywaniu Luci mu nie pasowało, chłopak był...chłodny. Jakby w ogóle nie chciał spotykać ze swoim ojcem.
***
Chłopcy spotkali się o dziewiątej i Luca w ciszy zaczął ich prowadzić w stronę swojego rodzinnego domu. Noe przyglądał mu się zmartwiony, ale nie wiedział, jak ma zacząć tą rozmowę.
Po 30 minutach zatrzymali się przed niedużym jednorodzinnym domem. Brunet zapukał w drzwi, patrząc na nie obojętnym wzrokiem, gdy mężczyzna w średnim wieku otworzył im.
-Dzień dobry, w czym mogę po- co ty tutaj robisz?! Dobrze wiesz, że nie masz wstępu do tego domu.
Sorin patrzył na swojego syna z.... odrazą w oczach. Próbował zamknąć im drzwi przed nosem, ale brunet przytrzymał drzwi, patrząc na swojego ojca.
-Nie przyszedłem tutaj dla ciebie. Mój przyjaciel chciał z tobą porozmawiać więc przestań robić przed nim przedstawienie i wpuść nas.
Mężczyzna popatrzył na niego i po chwili ciszy, wpuścił ich do środka, zamykając za nimi drzwi.
-Więc, o co chodzi?
Zapytał, wpatrując się w Noe'go, udając, że Luci tam nie ma.
Chłopak odchrząknął cicho i wyjął telefon z kieszeni, włączając go i pokazując mu zdjęcie Adelaidy.
-Adelaida Savin, chodził z nią Pan do szkoły. Co mógłby pan o niej powiedzieć?
Czarnowłosy nic nie mówił aż prychnął cicho i spojrzał na młodzieńca.
-Była dziwadłem. Zawsze trzymała się na uboczu, nie miała żadnych przyjaciół, nie chodziła na żadne spotkania szkolne i jedyne co robiła to się uczyła. Były też plotki, że wolała dziewczyny.
Powiedział chłodno, odrywając wzrok od zdjęcia dziewczyny.
-A co powiesz na temat jej morderstwa?
Zapytał nagle Luca, patrząc na niego chłodnym wzrokiem.
-Wiem tylko że ktoś z uczniów podobno to zrobił. Ktoś taki jak ty, synu.
-Ktoś taki jak on?
Wtrącił niebieskooki, nie rozumiejąc ich rozmowy. Sorin skupił na rudowłosym swoją uwagę na co Luca pobladł jeszcze bardziej.
-Oh, nie wiesz? Ktoś taki jak on, czyli pedał? Nie wiedziałeś? Mój syn jest gejem i zniszczył tym całą rodzinę. Jeśli to wszystko to wynoście się, bo nie chcę go widzieć w swoim domu.
Czarnowłosy popatrzył na nich chłodno po czym przeszedł do salonu, siadając na kanapie, biorąc kilka łyków piwa z otwartej puszki. Luca bez słowa wyszedł z domu, trzaskając za sobą drzwiami. Noe wybiegł za nim, chociaż naprawdę chciał powiedzieć kilka słów do jego ojca.
-Luca czekaj!
Krzyknął Noe, gdy złapał go za ramię, zatrzymując chłopaka.
-Co, ty też chcesz mi powiedzieć, że jestem obrzydliwy? Że powinienem się wstydzić?
Mówiąc to brunet miał łzy, w oczach które szybko starł wierzchem dłoni.
-Nie, absolutnie nie. Po prostu chciałem ci powiedzieć, że nie zasługujesz na takie traktowanie, nikt nie zasługuje. I że twój ojciec jest idiotą, że wyrzekł się takiej osoby jak ty.
Luca westchnął cicho i spojrzał na niższego chłopaka. W jego oczach był smutek, który łamał Noe'mu serce. Gdyby wiedział to nigdy by nie zabierał go do jego homofobicznego ojca.
-Możemy o tym nie rozmawiać? Nie chcę się przed tobą rozpłakać lub coś w tym stylu.
Niebieskooki skinął głową i wrócili razem w ciszy do akademika. Luca chciał już wejść do swojego pokoju, gdy Noe ponownie go zatrzymał.
-Chcę żebyś wiedział, że to, że jesteś gejem to nic nie zmienia. Nadal jesteś Luca Nicoara, czyli jedna z bystrzejszych osób jakie znam. Dobranoc.
Mówiąc to uśmiechnął się lekko w stronę wyższego chłopaka i wszedł do swojego pokoju.
Luca uśmiechnął się kącikiem ust na jego słowa i wszedł do swojego pokoju.
Chłopak położył się na łóżku i mały uśmiech pojawił się na jego twarzy, gdy słowa Noe'go powtarzały się w jego głowie. Może ten rudzielec nie jest aż taki zły.
CZYTASZ
'Secretul fostei Morți'
ParanormalW rumuńskiej uczelni panuje chaos, stare grzechy zostają odkopane i już nikt nie wie komu można ufać a kto może okazać się zdrajcą. Osoby które wcześniej widziały się jedynie jako rywali w nauce muszą ze sobą teraz współpracować by ocalić imię szkoł...