Blask słońca o poranku wdarł się do mojego pokoju, budząc mnie.
Leniwie podniosłam się z lożka i wstałam po mój telefon, który leżał na biurku. Wręcz odrazu sprawdziłam powiadomienia, w których była tylko jedna wiadomości od mojej przyjaciółki.
Charlotte to moja najlepsza przyjaciółka odkąd przeprowadziłam się do nowego domu. Od tamtego czasu nigdy nie rozstałyśmy się na dłuży okres niż tydzień u dziadków w wakacje. Lottie, bo tak na nią mówie, jest dosyć wysoką blondynką z oczami koloru czekolady. Od zawsze zazdroszczę jej jasnych piegów na nosie oraz policzkach.
Od: Lottie
Wychodzisz gdzieś dzisiaj?
Mam dzisiaj ochotę poderwać jakiegoś chłopakaDo: Lottie
Zobacz co da się zrobić
Chyba nie wspominałam, że Charlotte jest romantyczką i potrzebuje chłopaka na już. Zawsze i wszędzie wysłuchuje o jej nowych Crushach wiedząc, że i tak z żadnym nie będzie, bo albo są jakimiś celebrytami albo są zajęci i Charlotte nawet nie ma szans zająć miejsca ich dziewczyny.
Wróciłam na łóżko i zaczęłam oglądać YouTube, dostałam wiadomość od Mamy
Od: Mama
Wstałaś już kochanie?
Zaczęłam odpisywać kiedy zadzwonił do drzwi dzwonek, poszłam zobaczyć kto to. W drzwiach stała Pani Roberts, czyli moja sasiadka.
- Dzień Dobry Daisy. Zastałam może Agathe?
- Dzień Dobry. Niestety mamy nie ma w domu
- A wiesz może, o której wróci?
- Powinna być przed dwudzestą - Powiedziałam zgodnie z prawdą, bo moim rodzicom często zdarzało się wracać późno z pracy w sobotę
- W takim razie przekaż jej, że jeżeli będzie miała wolną chwilę to nieh do mnie przyjdzie
- Dobrze
- Do widzenia
- DowidzeniaZamiast wracać do pokoju i się lenić to zawędrowałam do kuchni, aby przygotować sobie owsiankę na śniadanie przy okazji odpisując mamie, że wstałam i bedę jeść śniadanie. A I jeszcze, że Pani Roberts coś od niej chciała.
Towarzystwo mnie nie opuściło, bo po chwili, gdy wzięłam pierwszy kęs owsianki zadzwoniła Charlotte.
- Hej. Zdecydowałaś się?
- Hej. Nie wiem jeszcze
- Daisy błagam zdecyduj się!
- No nie wiem. Miała się spakować na obóz
- No to przyjdziesz do mnie i ja się spakuje a potem ja do ciebie i ty się spakujesz
- No dobra
- Interesy z tobą to przyjemność
- To narpiew ja do ciebie czy ty do mnie?
- Może ja do ciebie. To tak za trzydzieści minut?
- Ile? - Zdziwiłam się - Ja jeszcze jem śniadanie
- To za połtorej godziny?
- Tak lepiej
- Dobra to do zobaczenia - Rozłączyła się zanim zdarzyłam cokolwiek odpowiedziećZa dwa dni jadę na obóz, na który wysłali mnie rodzice, abym nie siedziała całe wakacje w domu. Przecież nie siedziłambym całych wakacji w domu, bo wychodziłambym na miasto z Charlotte. Ale moim rodzicom nie dało się tego wytłumaczyć, więc trafiłam na listę uczestników obózu dla nastolatków. Na pocieszenie są dwa plusy. Jeden to, że jedzie z mną Charlotte a to to, że jeden tydzień jest w jakimś miasteczku a drugi nad morzem. Zachody słońca nad morzem zawsze są piękne.
Wybiło równo półtorej godziny odkąd rozmawiałam z Charlotte. Dzwonek do drzwi zadzwonił a w drzwiach stała blondynka, ponieważ nikogo innego się nie spodziewałam.
Przywitałam się z nią krótkim pszytulasem a potem wzięłyśmy się do roboty. Roboty, którą moją cześcią było wyjmowanie ciuchów z szafy a Charlotte ocenianiem czy brać na wyjazd a może jednak nie. Oczywiście nie mogło zabraknąć plotkowania, śmiania i wiele wiele więcej innych głupich rzeczy jak na Besties przystało.
Kiedy skończyłyśmy pakować ubrania do mojej walizki była już trochę poźnio, bo jednak większość czasu spędziłyśmy na innych rzeczach niż pakowanie.
Szybko się zebrałyśmy i dotarliśmy do domu Charlotte aby spakować jej walizkę.Minęło trochę czasu a Charlotte powiedziała.
- Gotowe jeszcze kosmetyczka i to wszystko,
- Prawda Lottie
Mówiąc te słowa sięgnęłam po telefon patrząc która godzina, była już dziewiętnasta.
- Muszę się już zbierać Charlotte
- Czemu?
- Ponieważ za piętnaście minut mam jogę
- A no tak. Ale potem się spotkamy?
- Tak ustaliśmy, więc tak będzie
- A na pewno nie możesz zrezygnować z tych dzisiejszych zajeć?
- Nie mogę, bo gdyby rodzice by się dowiedzieli, że odpuściłam jedne zajęcia to nigdy bym już nie poszła a mi zależy
- No dobra. To leć, bo jeszcze się spoźnisz
- Właśnie lecę. Papa
- Papatki - Wyleciałam z domu blondynki tak szybko jak SonicDo Charlotte wzięłam już torbę na jogę więc nie musiałam wracać do domu. Droga do budynku w którym odbywała się joga była krótką, najczęściej zajmuje mi piętnaście minut na piechotę.
Bardzo lubię chodzić na jogę, bo to mnie odpręża i wycisza a do tego ćwiczę różne pozycje. Naprawdę polecam każdemu kogo znam te zajęcia ale mało kto chce się do nich przekonać. Naprawdę warto
Na szczęście dotarłam w samą porę, przebrałam się w Szarą koszulkę, czarne kolarki oraz trampki. Weszłam na salę i zaczęłam trening z moją grupą.
Kiedy wróciłam do domu szybko się ogarnęłam przed tym jak miałam wyjść z Charlotte na miasto. Przecież nie chce wyglądać jak śmieć prawda? Nigdy nie wiadomo kogo się na mieście się spotka, więc lepiej wyglądać jak najlepsza wersja siebie niż jak totalne gówno. Mogę spotkać na przykład Natahniela mojego byłego chłopaka z jego nową dziewczyną.
_______________________________________
☆Hi☆
Witam wszystkich! I tych co są tutaj pierwszy raz I tych co byli tu przed korektą!
Mam nadzieje, że każdemu z was spodobał się nowy prolog! ❤️🫶To jest korekta, więc mam troszeczkę inne zasady niż przy pisaniu nowej książki.
1. Rozdziały wlatują jak chcą. To znaczy że rozdziały mogą pojawiać się nie regularnie
2. Nie będę wam dziękować za wyświetleń, ponieważ mam ich już trochę z poprzedniej wersji tej książki. Ale pamietajcie, że bardzo doceniam każdy wasz gest w moją stronę!900 słów
CZYTASZ
Lato połączonych serc [ ZAKOŃCZONE]
Teen FictionDaisy Creams to siedemnastolatka, która zakłada, że obóz będzie tylko zwykłą odskocznią od normalnego życia. Jednak już na początku w oko wpada jej pewien chłopak. Kto to taki? Mateo Walker od zawsze podkochiwał się w Lily Page, czyli w jego koleżan...