#4 🎵🎶

10 0 0
                                    

Los się w końcu do nas uśmiechną. Pierwsi zagrywali chłopaki. Asami zajęła cały tył by odebrać piłkę. Gdy ją podała do Pauli tak jak ją o to prosiłam ta wyskoczyła wysoko i bez stabilnej postawy rozegrała zastygającą. Gdy ja wznosiłam się do góry piłka rozpościerała swój tor metr wyżej ode mnie.

Wydawać by się mogło, że piłka wisi w miejscu, a ja razem z nią. Blok rozpościerał się kawałek dalej przed Tadashi i powoli opadał. Nim ktokolwiek zdążył zareagować piłka zaczęła opadać, gdy wylądowała mi idealnie pod ręką posłałam petardę idealnie przed linią. Piłka zrobiła potężny grzmot co przypominało uderzenie pioruna, chwilę później wylądowała na drugim końcu sali.

- I o to chodziło młoda - złapałam siostrę pod pachę i poczochrałam ją po włosach - mówiłam, że dasz radę

- To było niesamowite - ekscytował się chłopak, który wpadł na nas we wtorek przed treningiem

- Dzięki - odpowiedziałyśmy zgodnie. Poczochrałam Paule po włosach i poszłam do Naroki

- Dzięki, że robiłaś za przynętę

- Jakby nic specjalnego nie zrobiłam, dałabyś radę też bez przynęty

- Szczerze ? Nie daję za bardzo rady grać pod presją. Gdy widzę potrójny blok to posyłam piłkę na aut - wyjawiłam

- A miałam cię za zawodowca - uśmiechnęła się - Teraz już wiem, że są rzeczy, w których ja mogę być lepsza - mówiła prowokancko

- No widzisz. Nie jestem panną idealną - wyjaśniłam, gdyż Naroka nazwała mnie tak poprzedniego dnia

- Najwyraźniej - odparła

Stanęłam obok niej i zaczęłam przyglądać się jak moja siostra gawędzi sobie z rozgrywającym chłopaków. Kawałek dalej stał białowłosy chłopak i na mnie wskazywał, zaśmiałam się i wskazałam na niego.

- Co ty robisz ? - zdziwiła się Tadashi

- Wyzywam kogoś na pojedynek - zaśmiałam się

- Kogo ?

- Jego - odparłam, a Naroka powędrowała wzrokiem za moim palcem

- Tego gościa bez brwi ?

- Tiak - przyznałam

- Nie wygląda naaa, jakby to ująć ? Hmm, naaa...

- Przyjaznego ?

- Nie do końca o to mi chodziło, ale tak

- Nie jest taki zły. Uśmiechną się wcześniej do mnie, wyglądał wtedy bardzo przyjaźnie - oświadczyłam

- Znasz go ? - zdziwiła się

- Nie - odparłam żartobliwie - Nie wiem nawet jak się nazywa - chichrałam się cicho pod nosem - Po prostu się nie przedstawił - wytłumaczyłam i zabrałam rękę

- Jakiś dziwny - stwierdziła i ustawiłyśmy się z powrotem na pozycjach

- Sama nie wiem - odparłam, wzięłam piłkę od Futakuchi'ego i ustawiłam się za linią by wykonać serw 

- Nie wiedziałem, że potrafisz tak grać - słodził mi

- A ja nie wiedziałam, że jesteś chłopcem od piłek - odparłam nawet na niego nie patrząc i po usłyszeniu gwizdka wykonałam asa serwisowego - Przyniesiesz mi piłkę czy będę tak stała, aż ktoś cię wyręczy ? 

Wyzywam cię - Aone Takanobu x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz