Obudziłam się jak zwykle niechętnie i leniwie. Pierwsze co zrobiłam to wzięłam swój telefon do ręki.
Na ekranie zauważyłam powiadomienie, że szefowa pisała do mnie pięć godzin temu, a warto dodać, że była aktualnie dziewiąta. Do pracy mi się nie specjalnie spieszyło, ponieważ idę dopiero na jedenastą.
SZEFOWA 🙄🕳️ 4.21
przyjdź dzisiaj na ósmą, bo łucja chora jest.Osłupiałam.
Kurwa, znowu to samo.
Często tak było, że pisała do mnie w środku nocy mówiąc mi, że któraś z dziewczyn jest chora i muszę je zastąpić.
Nie zwlekałam tylko szybko wstałam i podbiegłam do szafy, gdzie wzięłam pierwsze lepsze ubrania. W łazience szybko się ogarnęłam pomijając makijaż, bo nie było czasu.
Po wybiegnięciu z toalety spakowałam potrzebne mi rzeczy do torebki i wyszłam z mieszkania zamykając drzwi na klucz. I zbiegłam po schodach w dół.
Gdy byłam już na dworze wyciągnęłam telefon z kieszeni i zaczęłam szukać kontaktu Szefowej co było trochę głupie, ponieważ wpadłam na kogoś.
Upadek nie był jakiś mocny, ale oberwaliśmy oboje. Zderzyliśmy się i upadliśmy na kości ogonowe.
- Przepraszam bardzo. - powiedziałam od razu. Popatrzyłam na poszkodowanego, a to był chłopak. Był mniej więcej mojego wieku,. Miał on białe włosy, przez które przebiegał równy przedziałek na samym środku.
- Nic się nie stało. - odparł trochę zmieszany patrząc na swojego towarzysza z kamerą w ręku, który stał jakieś dwa metry od nas. Białowłosy wstał, a ja zaczęłam szukać mojego telefonu, który został również poszkodowany. Znalazłam go, a gdy popatrzyłam ponownie przed siebie zobaczyłam dłoń chłopaka. Złapałam za nią i się lekko podciągnęłam.
- Dzięki. - oznajmiłam lekko zawstydzona. - Przepraszam jeszcze raz, ale śpieszę się.
- Widać. - zaśmiał się - To do... Zobaczenia? - spytał niepewnie
- Wątpie. - powiedziałam zgodnie z prawdą. Nie sądzę, że jakoś szybko się spotkamy, a jeśli już to pewnie mnie nie zapamiętał.
Szybkim krokiem odeszłam od mężczyzn. W tamtym momencie pożałowałam, że nie znam nikogo z uniwersum Ekipy (poza moim przyjacielem Bartkiem Laskowskim i Hani), bo dobrze wiedziałam, że musiał to być któryś z chłopaków "od Friza„. Gdy byłam już tak daleko, że nie widziałam ich to usłyszałam, że ktoś do mnie dzwoni. Szybko wzięłam urządzenie do ręki i przeczytałam wielki napis "SZEFOWA„.
- Gdzie ty do cholery jesteś?! - usłyszałam po przyłożeniu telefonu do ucha.
- Przepraszam, nie wiedziałam, że pani postanowiła mi zmienić godzinę pracy w środku nocy. - odpowiedziałam nie chcąc brzmiąc chamsko, ale jakoś mi to nie wyszło.
- Smarkulo jak śmiesz mi się mądrować?! - zapytała rozzłoszczona - Nie masz dzisiaj po co przychodzić do pracy, zwalniam cię za liczne spóźnienia.
No i się rozłączyła.
![](https://img.wattpad.com/cover/350196160-288-k579804.jpg)
CZYTASZ
Do Zobaczenia | Patryk Mortal Baran
FanfictionFlora Gadzińska - niska szatynka o zielonych oczach, nie wiedziała, że zostanie menadżerką jednego z członka Genzie może się tak skończyć... UWAGA! ⬇️⬇️!!! Występują przekleństwa oraz sceny nieprzeznaczone dla czytelników, którzy mają poniżej trzyn...