07.08

9 1 0
                                    

Mariola przekroczyła próg różowej rezydencji. Nie mogła uwierzyć, że znajduje się w domu sławnej Natalki Oreio. Nagle przed nią zrespił się niski wąsacz i długowłosy wieżowiec.

Natalka - poznaj proszę szofera i włosiarza, też chcą pomóc

Mariola - hejka naklejka

Gabriela - i belka

Natalka - szofer to mój wujek, a włosiarz to mój przyrodni brat aka niedoszły mąż

Panowie ukłonili się.

Natalka - od teraz moja rezydencja jest waszą rezydencją!

Oczy Mariolki i Gabrieli zamieniły się w spodki ze szczęścia.

/////////////////////////

Orgia gejów skończyła się. James ze zmęczenia zdążył zasnąć i osunąć się na materac, gdzie spał Rohit. Teraz spali w dwójkę jak aniołki. Stepa poszedł się odlać, a Emilia też zasnęła. Zhena chciał wykorzystać okazję, iż nikt nie będzie krytykował jego popędów, więc planował się zbliżyć bardziej do Martyny. Już pchał swoją rękę tam, gdzie nie powinien aż nagle Martyna wybuchnęła płaczem. Wtedy się wycofał i przy okazji dostał mindfucka.

Zhena - co?

Zhena poczuł się skompromitowany, jeszcze nigdy samica mu nie odmówiła, a tym bardziej nie w taki sposób. Płacz Martyny obudził Jamesa, Rohita i Emilie. Nagle do piwnicy wpadł Stepa.

Stepa - Co ty odkurwiłeś?

James - +1

Rohit - mów.

Głos Rohita był zawsze najważniejszy. Zhena chciał coś powiedzieć, ale dokładnie nie wiedział co. Bo jakby nie patrzeć nic się nie wydarzyło.

Martyna - to moja wina

Nikt się nie odezwał, wszyscy spojrzeli na nią pytająco.

Martyna - nie chcę dotyku, boję się dotyku, bo...

Rohit - bo?

Martyna - zgwałcił mnie nijaki Miechu

Wszystkim zaparło dech w piersiach.

Martyna - kiedy James mnie znalazł byłam zapłakana, a to dlatego, że przed chwilą uciekłam Miechowi, boję się go, więc widząc Jamesa wiedziałam, że jak dołączę się do waszej bandy to może przekonam was, abyście go zamknęli w tej klatce...

Emilia przytuliła Martynę. James, Stepa i Zhena uronili łzę. Rohit wstał.

Rohit - może byśmy wzięli to kiedyś pod uwagę, ale widząc taki obrót spraw zrobimy to jak najszybciej

Martyna się uśmiechnęła.

Zhena - wpierdolimy mu tak, że skurwysyn będzie ci za karę cipunie lizał i...

Stepa zasłonił mu buzię.

Martyna - to było chyba miłe

Moja Rosa (1) - Mała Mafia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz