Wspomnienie Mattheo

394 8 0
                                    

- Zjeżdżaj - powiedział Mattheo do Teodora, kiedy ten stanął mu na drodze do sypialni. Rzucił się na swoje łóżko i starał się opanować emocje. Czuł się taki bezradny, beznadziejny.

Najchętniej by poznęcał się nad kimś słabszym, przyprowadziłby Parkinson do ciebie, rzucił na nią zaklęcie cruciatus, byle by zrobić efekt jak naprawdę to wszystko wyglądało. Nie ma mowy. Nie zrobi tego. Obiecał ci, że będzie dobry, że nie będzie krzywdził innych ludzi. Pomimo tego, że jesteście pokłoceni (Matt nie przyjmował do świadomości, że się rozstaliście), nie zamierzał rezygnować z danej ci obietnicy. Cholernie mu na tobie zależało. Zrobiłby wszystko, bylebyś tylko z nim była. Przy tobie czuł się dużo lepszym człowiekiem. Dotarło do niego, że wcześniej był kanalią, jak z resztą jego ojciec. No właśnie, jego ojciec. Mattheo był przkonany, że Draco wszystko opowie Voldemortowi, ale tego nie zrobił. Dziwne. Może czeka na lepszy moment ? Tylko co Matt zrobi, gdy w końcu się dowie ? Już raz mu się sprzeciwił, a było to wtedy, gdy miesiąc się nie odzywał podczas wakacji:

- Ojcze, nie rozimiem twojej frustracji i nienawiści do czarodziejów z rodziny mugoli - Mattheo zaczął rozmowę, bo już wtedy coś go tknęło i w nim zaskoczyło, że dobrze mu było w twoim towarzystwie.
- Do czego dążysz, Mattheo ? - zapytał zaskoczony Voldemort.

Voldemort wrócił z małej wyprawy u olbrzymów do swojej kryjówki, a była nią posiadłość rodziny Malfoyów. Wybrał się wyjątkowo sam. Zawsze na takie coś wysyłał swoich śmierciożerców.

- No wiesz - ciągnął dalej Mattheo. - Przecież mój dziadek, a twój ojciec był przecież mugolem. Co prawda nie czarodziejem, ale ...
- Jak śmiesz o nim mi przypominać ? Brzydzę się tego i dobrze o tym wiesz !
- Skoro tak jest, to pewnie sam wiesz, że my sami nie jesteśmy czystej krwi. Po co ta nagonka na tych biednych ludzi ?

Voldemort nic nie odpowiedział. Już dobrze odczytał z myśli Mattheo, jaki jest punkt tej rozmowy. Wiedział, że prędzej czy później do niej dojdzie, ale że jako sam nie miał dobrego przykładu ze strony rodziców, sam ojcem też nie potrafił być. Wcale mu to nie przeszkadzało. Spodziewał się, że jego własny syn, nie będzie taki jak on. Niepokonany, ambitny, sprytny, przebiegły, władczy. Mimo tego i tak był z niego dumny. Uwiódł specjalnie przepiękną młodą czarownicę, aby urodziła mu mężnego syna, a po porodzie ją zabił, i do roku się nim opiekował, zanim został zgładzony. Podczas nieobecności Voldemorta przez pewnien czas Mattheo wychowywał się w domu dziecka. Gdy miał siedem lat jego istnienie odkrył Lucjusz Malfoy i go adoptował. Od tego czasu Matt był wychowywany jako brat Dracona, ale cały świat wiedział, że jego prawdziwym ojcem jest Voldemort.

- Chyba wiesz, gdzie teraz pójdziesz - oznajmił Voldemort.

Mattheo bez własnej kontroli poszedł do piwnicy, automatycznie drzwi się za nim zakmnęły, pogasły światła i dopiero wtedy zdał sobie sprawę, do czego doszło. Voldemort w ten sposób karał Mattheo, chociaż sam na to mówił prostowanie zachowania. Zazwyczaj Matt spędzał tam jeden dzień, dwa, a teraz minął tydzień, a on jeszcze tam siedział. Czym dłużej tam siedział, tym częściej o tobie myślał. W końcu rozmowę z ojcem podjął głównie z twojego powodu. Czym dłużej siedziałaś mu w głowie, tym większą miał obsesję na twoim punkcie. Tęsknił za tobą i zastanawiał się, jak bardzo będziesz na niego zła, jak tylko znowu się pojawi u ciebie.

Minął miesiąc, aż ujrzał światło. Wcale nie żałował tego czasu. Jak Voldemort zapytał, czy wybił sobie te głupoty z głowy, skłamał, że tak. Voldemort uwierzył, bo Matt miał tyle czasu by nauczyć się kontrolować swoje myśli. Pierwsze co zrobił, to wziął szybką kąpiel, po tym wyszedł poza ogród Malfoyów i teleportował się pod twoje dni. Był niemal pewny, że był przy tym śledzony.

To wspomnienie bardzo wtopiło się w obecny stan, w jakim znajdował się Mattheo. Nie mógł z tobą być tak jak teraz, tak jak i wtedy w piwnicy. Wtedy miał większą nadzieję. Teraz nie podda się za nic w świecie, aż znowu nie będziesz jego. To z tobą wyobrażał sobie życie po Hogwarcie, na przekór światu, a w szczególności ojcu.

Zakochany w mugolceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz