IX „Dobrze tato."

225 12 0
                                    

***
Godzina 8:34

- Obudziłam się w piżamie a obok mnie Bartek w bokserkach. Z wczoraj pamiętałam tylko początek imprezy. Gdy wstałam poczułam ból w dolnej części ciała. Gdy weszłam do łazienki, stwierdziłam że nie będę się malować bo będę dziś tylko w samolocie. Po prysznicu ubrałam się, lecz chłopak nadal spał. -

- Bartek wstawaj! - Powiedziałam stanowczo, stojąc nad chłopakiem. -

- 5 minut! - Odrzekł. -

- Odczekałam, ale nie pięć minut tylko godzinę! Gdy weszłam do łazienki nalałam szybko wody i pobiegłam oblać nią chłopaka. -

- Co ty robisz?! - Chłopak wstał i poszedł do łazienki gdy ja zaczęłam nas pakować. -

- pół godziny później zeszliśmy na śniadanie. Hania siedziała na kanapie i robiła coś na telefonie a Natalka przy stole czytała książkę. -

- Kochani za dwie godzinki mamy wylot. Więc za godzinkę pasuje żebyście byli już gotowi. - Powiedziała Natalia. -

- Dobrze mamo. - Odrzekł Bartek a ja tylko pokiwałam głową. -

- Gdy Bartek robił dla siebie kawę ja siedziałam przy stole, w końcu poszłam zrobić sobie kanapkę. -

- Ej Mel, te 3 kafle to chcesz w gotówce czy przelewem? - Zapytał . -

- O czym ty pierdolisz? - Odrzekłam. -

- No trzy kafle za wczorajszą usługę. - chłopak się uśmiechnął. -

- Kurwa, wiesz wolę przelewem chyba. - Co się odjebało, lecz ważne jest to że dostanę trzy kafle za coś czego nie pamiętam. -

- Gdy zjadłam poszłam na górę się przebrać i wtedy uświadomiłam sobie o co chodziło Bartkowi. Zobaczyłam malinki pokrywające moje ciało. Szybko wzięłam do ręki korektor i próbowałam je zakryć. Udało mi się. Około godziny 10:46 czekaliśmy już na dole z bagażami. Gdy dojechaliśmy na lotnisko znów zaczęłam się stresować lecz starałam się tego nie pokazywać. Po ostatniej sytuacji wole trzymać dystans w relacji z chłopakiem. -

- Mel, musimy porozmawiać. - Powiedziała Hania. -

- Jasne. - Odrzekłam, po czym udałyśmy się w ustronne miejsce. -

- Kochanie, co czujesz do Bartka? - Zapytała. -

- Nic. W moim sercu nie ma dla niego miejsca. - Odpowiedziałam. -

- Meluś, przecież widzę. - Dziewczyna mnie przytuliła. -

- Boje się kochać. Kiedy ostatni raz kogoś kochałam, skończyło się to tragicznie. - Patrzyłam jej prosto w oczy. -

- Nie ma się czego bać. Bartek to chłopak z wielkim sercem i sądzę że nie złamie twojego. Jakbyś chciała pogadać, jestem dla ciebie wolna zawsze i wszędzie. A teraz chodź bo zraz odlatujemy. - Powiedziała po czym pociągnęła mnie ze sobą. -

- Chwile później wsiadaliśmy na pokład, ponownie siedziałam obok Bartka lecz coś się zmieniło. Nie jestem pewna co. Cały czas siedziałam zamyślona, nie mogłam oderwać myśli od myślenia o mojej filofobii (strach przed zakochaniem się. ). Nie chciałam zakochać się w Bartku, po mojej nie udanej miłości nie uwierzę w żadne kocham cię, chyba ze od mojej siostry lub rodziców ale to inna sprawa. Reszta lotu minęła mi spokojnie. Gdy dolecieliśmy dostaliśmy rozkaz od szefa że mamy się pakować i jutro przeprowadzić do nowego domu. -

Cause you and I, we were born to die..  /Bartek Kubicki x Melania Puchalska/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz