Rozdział 5

119 5 1
                                    

~~Pov:Y/N~~

Obudziłam się była 9:45. Wstałam z łóżka i zauważyłam karteczkę na monitorze, postanowiłam ją wziąć.

"Przepraszam że tak się do ciebie odezwałem byłem zmęczony i przez to najpierw mówię, a później myślę. Nie chcę żebyś była przeze mnie smutna.
Przepraszam cię

Szymon<3"

*słodkie*

Pomyślałam i schowałam karteczkę do biurka. Wyszłam z pokoju biorąc ciuchy żeby się przebrać. Kiedy wyszłam z łazienki postanowiłam zrobić sobie śniadanie i coś obejrzeć na telewizorze, nie chciałam na komputerze bo po pierwsze za mały ekran a po drugie telewizor jest wolny do 12-13. Kiedy weszłam do salonu zdziwiłam się ponieważ zobaczyłam Szymona jedzącego płatki.

S:O Y/N hej

Y/N:Mhy

S:Y/N przepraszam za wczoraj ja najpierw mówię później myślę kiedy jestem zmęczony

Y/N:Szymek spoko, widziałam karteczkę

S:Serio głupio mi

Y/N:No dobrze, czego nie rozumiesz w słowie ''spoko''?

S:Ehehe

Y/N:No tak myślałam

Podeszłam do lodówki, wzięłam mleko. Zamknęłam lodówkę z szafki wzięłam płatki i miskę. Nasypałam najpierw płatki, a później wlałam mleko. Schowałam wszystko i usiadłam na sofie na której siedział Chucken.

S:Y/N

Y/N:Ta?

S:Chcesz dzisiaj ze mną gdzieś wyjść?

Y/N:A gdzie konkretnie?

S:No nie wiem, może do parku i no kawiarni?

Y/N:Jasne, a o której?

S:Nie wiem, może 13-14?

Y/N:Dobra

S:Idę montować odcinek, a ty sobie oglądaj

Y/N:Dobra

~~skip time~~

Była 13:36. Szykowałam się do wyjść z Szymonem. Zostawiłam rozpuszczone włosy i pomalowałam usta i rzęsy . Ubrałam się w czarny top i spodnie bojówki z moro. Chucken jak zawsze czarne spodnie, czarna koszulka i fioletowa bluza. Standard. Założyłam swoje fioletowe buty, a chłopak czarne, Chcieliśmy już wyjść gdy nagle:

M:Uuu idziecie na randkę😏

Y/N:Max stop, idziemy się przejść PO PRZYJACIELSKU, you understand?

M:Dobra, dobra idzcie, miłego spaceru

S i Y/N:Pa!

Wyszliśmy z blok. Ruszyliśmy w stronę parku. Szliśmy jakieś 20 minut gdy nagle zadzwonił mój telefon. Był to Rocky.

Y/N:Hej Rocky

Aż:No hej, dzwonię żeby się zapytać czy nie chcesz się ze mną spotkać?

Y/N:No z chęcią ale ty jesteś w Warszawie

Sz:Za kilka dni mam pociąg do Zielonej Góry, więc sobie pomyślałem że możemy się spotkać

Y/N:Jasne, fajnie będzie

Sz:No to do zobaczenia za kilka dni

Y/N:Do zobaczenia
*Rozłączono*

S:Co Rocky chciał?

Kurczak | chucken x reader (nieskończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz