Prolog

36 4 2
                                    

Nazywam się Rio. Właśnie przygotowywaliśmy się do przeprowadzenia świetnego napadu, każdy myślał, że pójdzie wszystko gładko ale nigdy nic nie wiadomo, za chwilę mieliśmy wsiąść do samochodu chwycić za karabiny i ruszyć, ale był stres jak zawsze przy każdym napadzie. Zadawałem sobie pytania: czy wszystko pójdzie zgodnie z planem profesora? Czy policja nie wytoczy innych problemów od tych co przewidział profesor ?. Szczerze mówiąc wszystko mogło się stać. Wsiedliśmy właśnie do samochodu byliśmy w drodze wdrążyć nasz plan w życie. Do mennicy którą było w planie okraść mieliśmy wjechać z papierem do banknotów czekaliśmy jak będzie przejeżdżać ciężarówka która przywozi papier do banknotów, staliśmy w ukryciu i czekaliśmy na sygnał. Nagle krzyknął Berlin - uwaga przygotować się nadjeżdża ciężarówka - chwyciliśmy za karabiny i ruszyliśmy przyłożyć je do głów paroletnich dzieciaków przecież jak im je przyłożymy do głowy to oczywiście, że będą srać w gacie ze strachu i co przewidzieliśmy to, otworzyli nam tylnią klapę wsiedliśmy i ukryliśmy się w beczkach z papieru żeby bezpiecznie przetransportować się do mennicy a kierowcom ciężarówki podłożyliśmy
materiały wybuchowe i zagroźiliśmy, że jeśli coś pisną policji to będzie po nich i tak o to wjechaliśmy do mennicy.

Dom z papieru - La Casa De PapelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz