~8~

34 3 1
                                    

SCHAFTER POV

Idąc tak bez celu przed siebie myślałem co będzie dalej. Czy moja znajomość z Cartim się zakończy? Czy ja tego bym chciał? Nie. Ciekawe co on teraz robi.. Nie poszedł za mną.. Wolał iść do żabki. Na moje nieszczęście zaczęło padać. W sumie nie zbyt mnie teraz obchodziło czy zmoknę. Idąc tak już z 15 minut usłyszałem, za mną kroki. Obróciłem się a za mną stał Carti z wódką w ręku.
Momentalnie spojrzałem na moje kolana. Dobrze, że padało i krople deszczu zmyły krew z ran, bo nie wiem co by mu mogło odbić. Staliśmy tak w niezręcznej ciszy znając życie przez jakąś minutę, lecz ja odczułem jakbyśmy stali tak z conajmniej godzinę. To chyba była najdłuższa minuta w moim życiu. Ciszę przerwały słowa chłopaka.

-Can we talk now, proszę? -Po tych słowach odkręcił butelkę wyborowej i upił z niej wielkiego łyka. Teraz butelkę podał mi.

-Proszę, napij się.- Jak powiedział tak uczyniłem. Nie chciałem prowadzić tej rozmowy na trzeźwo.

-Jestem wampirem. -Rzekł.

-No to już wiem. -Odpowiedziałem poczym wziąłem kolejnego łyka wódki i oddałem ją spowrotem cartiemu.

-Co teraz z nami???-Spytał chłopak po czym też wziął kolejnego łyka.

-NIE MA NAS!!! -Wykrzyczałem. Nie wiem co we mnie wstąpiło, że tak agresywnie zareagowałem.

Chłopak upuścił butelkę na chodnik. Potłukła się na milion kawałków, pewnie tak samo jak jego serce, lecz w tamtym momencie niezbyt mnie to obchodziło.

~Od czego zacząć, nie wiem
Mam parę rzeczy które chce wyrzucić z siebie
Przede wszystkim, że klucz to szczerość~

Late night bump to była ulubiona nuta Cartiego. Tekst znał cały na pamięć, więc powinien wiedzieć, że nie będę zadowolony gdy zatai przede mną taką informację o sobie.

HOT COFFEE schafter x playboi cartiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz