6.0 - po szóste

85 9 20
                                    

Dla tych, którzy widzą w sobie Shinichiro

Nie dajcie się 

Powietrze pachniało ostatnimi podrygami lata

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Powietrze pachniało ostatnimi podrygami lata. W głowie szumiały mu wersy Taco:

Koniec lipca za chwilę już znów zima, gdy wracał pod mieszkanie pięćdziesiąt jeden z rozmarzonym uśmiechem na ustach.

Shinichiro bardzo lubił koty. Psy również, może nawet trochę bardziej, ale to nie przeszkodziło mu w zachwycaniu się Aiko, małą kotką którą którymś razem zastał w mieszkaniu [_]. Aż był zaskoczony tym, że dopiero teraz miał okazję obcować z tym cudownym zwierzakiem. W końcu nie pierwszy raz znalazł się w mieszkaniu kobiety, a kotka nie była w nim od wczoraj. Co do kotki, ta mimo fatalnej sytuacji jaką zgotowali jej ludzie przed momentem, aż zaopiekowała się nią czarnowłosa, była bardzo ufna i chętna do zabawy również z nim, nieznajomym sobie człowiekiem. Shinichiro jednak uważał lekkomyślność w przypadku zwierząt za coś niezwykle uroczego.

[_] i Shinichiro na przemian sunęli sznureczkiem po ziemi i wymachiwali piórkiem, aż dziewczyna nie chwyciła za szczotkę i nie zaczęła delikatnie rozczesywać dłuższego, ale wciąż dość rzadkiego futerka.

— Aiko, jeszcze tutaj muszę... — szepnęła [_], delikatnie ją przytrzymując, bo choć kotka zdążyła przyzwyczaić się do tej czynności i ba, nawet ją polubić, bo lekko mruczała, czesanie szybko ją nudziło, co powodowało próby przedwczesnej ucieczki.

— Oj, przestań męczyć tego biednego kota — westchnął, widząc rozdrażnienie zwierzaka.

Dziewczyna zamarła w bezruchu. Musiała poluźnić uścisk, bo kot się jej wymknął, a później na stałe przepadł w mieszkaniu jak kamień w wodę.

Westchnęła teatralnie, siadając po turecku. Lekko zmrużyła oczy.

— W takim razie nad kim mam się teraz znęcać?

Sano ciężko przełknęła ślinę spoglądając wszędzie, tylko nie na [_].

— Nade mną. Na przykład — burknął niewyraźnie.

Na ustach dziewczyny rozkwitł zawadiacki uśmiech.

— Rozważę tę propozycję. Póki co, chodź do kuchni — powiedziała wstając, a odgłos jej kroków rozniósł się po salonie. Tam wyciągnęła z lodówki kiść winogron i obmyła je w zlewie. Lekko odcisnęła wodę w papierowy ręcznik i umieściła je na dużym, płaskim talerzu o ładnych, malowanych na nim gałązkach kwitnącej wiśni. Zastawa należąca do czarnowłosej miała to do siebie, że nie była kompletna. W zasadzie dosłownie wszystko w szafkach było jak zupełnie z innej bajki. Szczególnie kubki, jedne wielkie, półlitrowe, drugie pastelowe, jeszcze inne przedstawiające akwarelowe pejzaże i filiżanki malowane złotem, o karbowanym szkle, po dwie do pary, jakby ich właścicielka na dłużej zatrzymywała na nich oko i zabierała ze sobą akurat te, które w danym momencie jej się podobały. Chociaż kto wie, może część z nich pochodziła z jej rodzinnego domu i przywędrowały tu w kartonach, owinięte ubraniami, by ochronić je przed stłuczeniem.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 13 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝘽𝙀𝙃𝙄𝙉𝘿 𝙏𝙃𝙀 𝙎𝘾𝙀𝙉𝙀𝙎 [shinichiro x reader]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz