Nadranne światło wpadało przez okno i kładło się na futonie, tuż obok dwóch, jeszcze pogrążonych w śnie dziewcząt. Pozostała część pokoju tonęła w szarości, cierpliwie czekając na świt.
[_] zmarszczyła nos, czując na twarzy nieprzyjemne uczucie gorąca. Zrzuciła z siebie kołdrę i przeciągnęła się, spoglądając na drugą stronę łóżka, zajętą przez farbowaną na blond japonkę o krągłych policzkach i szczupłym ciele. Czarnowłosa nachyliła się nad nią i złożyła kilka pocałunków na jej odsłoniętym ramieniu. Później położyła się obok i przywarła do jej pleców. Zatapiając twarz w jasnych puklach, oddychała ich zapachem.
Kana Hoshino, bo tak miała na imię dwudziestodwulatka, leżąca aktualnie na jej łóżku, tymczasowo pozbawiona zarówno świadomości jak i ubrań, nie była dziewczynie nikim specjalnie bliskim. Ot, łączyło ich parę wspólnych nocy i trochę wina.
Poznały się parę miesięcy temu w klubie, gdzie już po jednym wypitym drinku i paru prostych, wymienionych ze sobą zdaniach Kana skończyła z językiem [_] w ustach, niedługo potem już w mieszkaniu czarnowłosej, z jej głową między trzęsącymi się udami. Brakło tu jakichkolwiek subtelności. Relacje tkała sama żądza, samo pożądanie, będące nietrwałym jak pajęcza nić i nic nie wskazywało na to, by ten stan rzeczy miał ulec zmianie.
— [_]? — wyrwało się z ust na wpół śpiącej dziewczyny. — Która jest godzina?
— Jeszcze wcześnie. Wracaj do spania — szepnęła w odpowiedzi. Przekręciła się i położyła głowę na rozgrzanym brzuchu Kany. Zgodnie z poleceniem, rozluźniła się i na powrót opadła na poduszki. Mimo tego, zdawała się już w pełni rozbudzona, więc [_], może licząc na wczorajszą powtórkę z rozrywki, objęła ją dłońmi w talii i pociągnęła bliżej siebie. Smagnęła nosem po jej szyi i zassała skórę pod obojczykiem. Usta Hoshino opuściło ciche westchnienie, ale dziewczyna chwyciła za ramiona [_] i ku jej niezadowoleniu, odsunęła od siebie. Sięgnęła po leżący obok telefon i gdy tylko go odblokowała, na tej twarzy pojawił się nieprzyjazny grymas.
— Co tam? — spytała, przechylając głowę w bok. Uważnie lustrowała twarz Hoshino.
— Goro dzwonił — odparła obojętnie. Westchnęła i przyłożyła telefon do ucha, zapewne w zamiarze oddzwonienia. [_] pozostała cicho.
Goro był chłopakiem Kany. [_] dowiedziała się o tym przypadkiem. Pewnie nigdy nie miała się o tym dowiedzieć, ale tak wyszło, gdy mężczyzna zadzwonił do swojej kobiety, a ona mimowolnie usłyszała w słuchawce pieszczotliwy zwrot świadczący o tym, że nie byli wyłącznie bliskimi przyjaciółmi. [_] zwyczajnie machnęła na to ręką. Nie w jej interesie było kogokolwiek umoralniać. To nie była jej sprawa, co Kana robi za plecami swojego partnera, przynajmniej tak to sobie tłumaczyła. Gdyby tylko chciała mogła wybrać odpowiedni numer i powiedzieć temu biednemu chłopaczkowi, że coś on w łóżku niedomaga i jego dziewczyna musi szukać zaspokojenia gdzieś indziej. Cholera jedna wiedziała, czemu Kana posuwała się do takich czynów.
CZYTASZ
𝘽𝙀𝙃𝙄𝙉𝘿 𝙏𝙃𝙀 𝙎𝘾𝙀𝙉𝙀𝙎 [shinichiro x reader]
FanficDwudziestotrzyletni Shinichiro Sano staje przed propozycją scalenia Black Dragon z nowopowstałym, Tokijskim gangiem. Problem stanowi jednak jego lider. A raczej jego płeć. [_] jest bowiem kobietą. I to nie byle jaką, bo chłopak rozpoznaje w niej poz...