Nastał piękny ranek i dzień w którym blondyn poraz pierwszy pójdzie do nowej szkoły, ogarniał go mocny stres i nie bardzo chciał wstawać. Narzucił kołdre na głowe i udawał, że śpi, myśląc że jego mama się nabierze.
MD: Synku wiem, że się stresujesz ale musisz wstać. - przyszła go obudzić rodzicielka.
D: Mamo ja nie chcę, wolę zostać w starej szkole tam jest Sylwia i nie muszę się martwić.
MD: Dobrze wiesz, że to zamało. - ona nie była wstanie cię obronić przed brakiem akceptacji.
D: Jakoś bym to zniósł dla niej.
MD: Synku dobrze wiesz co mówił psycholog, jeżeli nie chcemy powtórki to musisz zmnienić otoczenie, gdzie nikt Cię nie zna.
D: Ale będę sam, bo kto polubi takiego obrzydliwego pedała. - schował głowe w poduszkę.
MD: Nikt nie będzie wiedział jeśli się nie otworzysz przedkimś puki nie zaufasz.
D: Boje się.
MD: Wiem Kochanie, ale zobaczysz będzie dobrze i napewno w tej szkole spodkadz ludzi, którzy pokochają Cię takiego jakim jesteś.
D: Naprawdę tak myślisz?
MD: Tak, tak uważam synku i nie mam wątpliwości.
D: Kocham Cię mamo wiesz?
MD: Ja Ciebie też synku, ale teraz ubieraj się, a ja zrobię Twoje ulubione śniadanie.
D: Dobrze mamusiu. - wstałem i poszłem się ogarnoć, a ona poszła przygotować mi śniadanko.
25min później.
MD: Domiś synku choć już na dół bo się spóźnisz.
D: Już biegnę mamo! - zbiegłem na dół.
MD: O jesteś, zjec a potem Cię zawiozę.
D: Wiesz nie trzeba przejdę się.
MD: Jesteś pewny?
D: Tak. - podjadłem trochę i zaczołem się zbierać.
MD: Idziesz już?
D: Tak , trzymaj kciuki paaa.
MD: pa synku powodzenia. - patrzałam tylko jak wyszedł i jak tylko drzwi się zamkneły wykonałam telefon.
J: Tak słucham?
MD: Justynko tu Moniczka, chciałam się dowiedziać czy porozmawiałaś z synem o moim synku.
J: Tak obiecał mnieć go na oku.
MD: Bardzo Ci dziękuję, nie wiem jak wam się odwdzięcze.
J: Daj spokój kochana, wpadni na soczyste ploteczki i będziemy kwita.
MD: Wsumnie czemu nie, Dominiczek już poszedł do szkoły to mam chwilę.
J: Bardzo dobrze, bo mam Ci tyle do opowiedzenia, a o chłopców się nie martw, dadzą se radę.
MD: No powiem Ci że mnie uspokoiłaś, więc za 10min jestem.
J: Super to dozobaczenia.
MD: Paaa kochana.
Pani Monika rozłączyła się i wyszła udając się do swojej najlepszej przyjaciółki na ploty.
Pov Dominik:
Byłem coraz bliżej tej śmnierdzącej budy i ogarneła mnie panika.
Wszedłem na teren i czuję jak bardzo jest tu dziwnie, ponuro i nawet nie wiem jak mam wejść do tego więzienia.
CZYTASZ
"Nigdy nie będziesz jednym z Nas"
FanficPrześladowany młody chłopak za decyzją rodziców zmnienia szkołe, czy trafi do lepszej, czy coś się zmnieni i wkońcu ktoś go zaakceptuje w nowej szkole? Otóż już pierwszego dnia zostaje brutalnie zrzucony na ziemię, okazuje się że w obecnej szkole rz...