Pov. Niemcy
Od małego byłem uczony do zabijania. Ojcu i dziadkowi bardzo na tym zależało żebym ciągnął rodzinną tradycję. Już w wieku 4 lat ojciec dawał mi noże do zabawy. Po lekcjach w podstawówce ojciec i dziadek dawali mi lekcje dodatkowe, tam uczyli mnie zabijać. Tak, pewnie już wiecie że moim ojcem jest III Rzesza, a dziadek to Cesarstwo Niemieckie. Po wyjściu z podstawówki wiedziałem wszystko co powinienem. Znałem wszystkie rodzaje noży i broni palnych, wiedziałem jakie tortury sprawiają najwięcej bólu i męki, i najważniejsze... Kim jest mój cel... Ale od początku. Cofnijmy się do czasu gdzie miałem 13 lat...
- Niemcy - powiedział do mnie ojciec
- tak tato? - odpowiedziałem
- chodź do mnie, muszę ci o czymś opowiedzieć.Podszedłem więc do ojca. On wstał I zaczął opowieść:
- jak wiesz Niemcy uczysz się zabijać od 7 lat. Zastanawiałeś się czasem dlaczego tak Cię z dziadkiem do tego uczymy?
- nie... nigdy sie nad tym nie myślałem
- jak wiesz - ciągnął opowieść - ja i twój dziadek ciągneliśmy wiele wojen i bitew... dlatego chcę żebyś jak my umrzemy, tak jak my szeżył terror i dawał w kość naszym wrogom. Jak wyjdziesz z podstawówki do szkoły średniej zacznie się twoje zadanie i twoja pierwsza ofiara
- kto to będzie? - zapytałem lekko podekscytowany.Ojciec wyjął z szafki zdjęcie chłopaka, chyba w moim wieku. Miał dwa kolory, do góry biały a na dole czerwony.
- to jest Rzeczpospolita Polska - kontynułował ojciec - jak wyjdziesz z podstawówki ty go będziesz przetrzymywał, my z dziadkiem będziemy nadzorować jak ci idzie.
- a co jak mi nie wyjdzie?..
- wtedy zawsze zostaje twoja siostra - wskazał na sprzątającą w pokoju obok Japonię.,, musi mi się udać... ona nie może... jest za delikatna... mój mały kraj kwitnącej wiśni sobie nie poradzi a w najgorszym przypadku coś sobie poważnego zrobi... muszę podołać zadaniu... "