Uroki zimy: The charms of winter

Uroki zimy: Bal pierwszych kwaitów

[Bal w pałacu, w Księstwie Dorian]

Książę z Królestwa Nov, Carl Lumus de Bionizos przybył. Mężczyzna podszedł w kierunku Króla i klęknął.
Pozdrawiam Władcę Królestwa Dorian.- Powiedział Książę do Króla.
Dawno się nie widzieliśmy, mój przyjacielu.- Odrzekł starszy człowiek.
Było to zaskoczeniem dla obecnych, nikt nie przypuszczał, że te dwa Królestwa mają ze sobą takie bliskie relacje. Szlachta jednak ukryła swe zaskoczenie.

Bal się zaczął na dobre, tańce również. Młode jak i starsze szlachcianki ustawiały się wokół zagranicznego Księcia.- Pomyślała blondynka o kręconych włosach, niebieskich oczach i białej sukni.
Czy on obiecał taniec tym wszystkim dziewczyną, co w nim takiego wyjątkowego, że te wszystkie Panie do niego przyszły?- Zapytała się dziewczyny szatynka w zielonej sukni.
Nie możesz tak mówić Lara, możesz stracić okazji na dobrego męża.- Odparła jej.
Ale Mario to jakiś napuszony burżuj!- Wykrzyczała na całą salę brunetka. Wszyscy się spojrzeli na dwie szlachcianki.
Przepraszam za Lare!- Powiedziała Maria. Szlachcice wrócili do swoich rozmów.
L. A. R. A.!!!- Powiedziała wkurzona blondynka.
Przepraszam...- Odpowiedziała cichym głosem. Wybacz- Po chwili dodała. Dobra, wybaczam.- Dziewczyna uległa swojej przyjaciółce.
Ale teraz pewnie nikt do nas nie podejdzie aby porozmawiać- Dodała zdruzgotana blondynka. Maria na chwilę zamarła patrząc na Lare.
Co, ktoś za mną stoi?- Zapytała się zaniepokojona dziewczyna. Blondynka kiwnęła głową w dół.
Dzień dobry, Panie Bionizos.- Powiedziała Maria z uśmiechem na twarzy.
Dzień dobry, dwóm pięknym Panią.- Odrzekł szarmancko.
Czy mógłbym porwać Panią? Panienko Laro.- Zapytał się szlachcic.
Z przyjemnością.- Odpowiedziała z nieszczerym uśmiechem.
Nie umie Panienka kłamać- Rzekł rozbawiony mężczyzna. Po czym chwycił ją za nadgarstek i wziął na parkiet.

Maria zauważyła, że już nikogo nie ma na balkonie i poszła w końcu popatrzeć w gwiazdy.

•
•
•