ona jest cudowna/2

264 10 0
                                    


Skończyliśmy szkołę po 14, a spotkanie było o 16. Jakimś cudem doszedłem do bloku w którym mieszkałem, otworzyłem drzwi a mojej mamy jak zwykle nie było, ale rozumiem to, w końcu musi pracować na jedzenie i mieszkanie. Bardzo bolała mnie ręka, ale nie chciałem nikomu tego mówić, kiedyś samo minie.

pov  Fausti
Przyjechałam już do domu, ale nadal nie byłam w pełni pewna czy Bartkowi na pewno nic się nie stało, po tym jak pomogłam mu wstać z zimnego betonu, trzymał się za ręke, no nie wiem, może to nic takiego?  Napisze do niego.

F: Spotkanie aktualne?
B: Tak
F: Dobra to za 10 min będę! papaa
B: do zobaczenia

pov Bartek
Szykowałem się do wyjścia gdy nagle dostałem od kogoś wiadomość, była to fausti, która pytała czy nasze spotkanie aktualne. Nie wiem czy mam sie cieszyć czy nie, w końcu mam przyjaciółkę, chyba.
Dobra trzeba się będzie dobrze bawić i tyle. Wyszedłem z bloku i ujrzałem Faustynka która była
ubrana w biała sukienkę.

B: o wow.
F: coś nie tak?
B: cudownie wyglądasz!
F: a dziękuję, to idziemy? Może do parku? jest tu blisko
B: jeśli chcesz to chodźmy.- fausti chwyciła mnie za rękę, tak, za tą co mnie tak bardzo bolała.
B: ała, kurde.
F: jezu przepraszam - dziewczyna odskoczyła ode mnie jakby się przestraszyła.
B: nie to nie twoja wina, przy tym jak ten chłopak przed szkoła mnie podniósł to spadłem chyba właśnie na tą rękę.
F: może trzeba do szpitala pojechać? może złamałeś ją.
B: nie, nie, bez przesady aż tak źle nie jest, a więc, idziemy?- spytałem nie pewnie.
F: jasne
F: zimno trochę nie?
B: chcesz bluzę?
F: ale wtedy tobie będzie zimno, chodźmy do mnie do domu.
B: a ktoś jest u ciebie?
F: wszyscy są w pracy albo szkole więc nie masz się co martwić.
zaczęliśmy iść w stronę domu dziewczyny, gdy nagle się rozpadało, wtedy już musiałem zdjąć moja bluzę
i przykryć blondynkę. Szybko biegliśmy do jej domu przy czym świetnie się bawiliśmy. Niebieskooka kobieta nagle stanęła a deszcz lał coraz mocniej.
B: Czemu się zatrzymałaś?
F: Daj rękę
B: ookej?
dziewczyna przyciągnęła mnie do siebie i zaczęła tańczyć. Nie zastanawiałem się już tym kto się na nas patrzy albo co inni sobie o nas pomyślą, po prostu delektowałem się chwilą. Doszliśmy do domu fausti. Był CUDOWNY, zawsze chciałem taki mieć, ale nie ma co.

B: cudownie tu masz
F: a wiesz, to nic takiego. A może zostaniemy już u mnie? jakiś film?
B: może jakiś horror?
F: uu dobraa, to idę zrobić popcorn, jaki chcesz?
solony czy karmelowy?
B: wybierz pod siebie dostosuje się!
F: robie karmelowy! 3 minuty i już będę z tobą na kanapie!
B: czekam!

pov Fausti
robiłam popcorn i zastanawiałam się co się ze mną dzieje. Znam Bartka niecały 1 dzień, a w jego obecności czuje się jakoś tak.. inaczej? Lepiej, niż przy innych ludziach.

B: Długo tam jeszcze?!
F: Już idę!
B: no w końcu Faustynka przyszła z jedzonkiem
F: no już już nie rzucaj się na to jedzenie tak jakbyś nic przez cały dzień nie jadł.

posmutniałem, ponieważ to była prawda. Nic dzisiaj nie jadłem, nic.

F: halo? Bartek?
F: Bartek!
F: bo wystygnie!
F: słyszysz mnie?!- fausti zaczęła mną potrząsać.
B: co?
F: jezu już się przestraszyłam, że coś się stało.
Nie strasz mnie tak więcej.

pov bartek
miałem taką dziwną potrzebę przytulenia się do kogoś ale obok była tylko blondyna. Nie wiedziałem czy próbować to zrobić czy raczej nie? Dobra, raz się żyje.

pov fausti
bartek po tym jak powiedziałam żeby nie rzucał się tak jakby nic nie jadł przez conajmniej cały dzień zamarł, nie kontaktował w żaden sposób. W pewnej chwili może 5 minut po tym jak udało mi się go „wybudzić" wtulił się we mnie. Najpierw nie wiedziałam co mam zrobić, dosłownie po chwili przytuliłam go i przykryłam najbliższym kocem,
po jakichś 10 minutach zauważyłam ze bartuś sobie słodko śpi. Nie chciałam go budzić więc wstałam i zaczęłam szukać jego telefonu, żeby napisać jego mamie, że zostanie u mnie na noc, gdy już go znalazłam i chciałam odblokować to się okazało, że prawie jak każdy chłopak ma kod do telefonu, a w tym przypadku musiałam już go obudzić.

F: Bartuś, wstajemy
B: jeszcze pięć minut
F: pytanie mam, jaki masz kod do telefonu?
B: ********
F: dziękuję, dobranoc

wpisałam kod ale od razu włączył mi się notatnik bartka, najwyraźniej go nie wyłączył. Nie chciałam być wścibska, więc od razu go wyłączyłam i szukałam messa żeby napisać do jego mamy. Nie musiałam długo szukać bo jego mama była jako pierwsza na aplikacji. Napisałam wiadomość i czekałam aż odpisze, po chwili otrzymałam wiadomość, oczywiście od jego mamy, że się zgadza, chociaż dziwne byłoby gdyby się nie zgodziła, w końcu dzisiaj piątek.

pov Bartek
Po wtuleniu się w fausti chyba zasnąłem, ale było idealnie. Ona jest po prostu cudowna.
.
.
.
.
.
.
806 slow😸

high school/fartekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz