Rozdział 2

1.7K 39 20
                                    

(Perspektywa Rosie)

Jak w każdą sobotę popołudniu siedziałam u siebie w dresie, luźnym koku na głowie i grałam w simsy. Zaczęło mi się już trochę nudzić, więc stwierdziłam że poprzeglądam instagrama. Odstawiłam laptopa z grą na bok i sięgnęłam po telefon.

Pierwsze co zobaczyłam na ekranie to wiadomości z naszej grupy. Lilly wysłała zdjęcie na którym była ona i Naya w galerii. Kolejne powiadomienie było właśnie z instagrama, ludzie komentowali i polubiali mój najnowszy post ze mną i z Zaydenem. Po krótkim czasie, w którym czytałam komentarze przyszła mi wiadomość z nieznanego numeru.

Zmarszczyłam brwi i zastanawiałam się kto to mógłby być. Nikt mi na myśl nie przychodził, więc postanowiłam odczytać wiadomość.

Nieznany numer: Hej, to numer Rosie Denise prawda?

Byłam jeszcze bardziej zdezorientowana niż przed chwilą.

Kto to był do kurwy.

Ja: Zależy kto pyta.

Wysłałam i czekałam na odpowiedź, która nadeszła dosłownie po paru sekundach.

Nieznany numer: Wybacz, nie przedstawiłem się. Jestem Matt Donovan. Chodziliśmy razem na prawo, kojarzysz mnie?

Faktycznie znałam jednego Matta Donovana, ale zastanawia mnie dlaczego on do mnie pisze.

Ja: Faktycznie, kojarzę.

Matt: Cudownie, chciałem Ci tylko napisać że razem z moimi przyjaciółmi jutro z rana lecimy do Anglii na 2 tygodnie.

Nie powiem, że nie ale ucieszyłam się trochę na tą wiadomość. Lubiłam Matta.

Ja: Naprawdę? to super! musimy się koniecznie w któryś dzień spotkać.

Matt: Miałem na to właśnie nadzieję. Możesz wziąść też swoich przyjaciół, Zaydena i Devona też. Jeden mój przyjaciel, również ma brata mniej więcej w jego wieku, mogliby się dogadać.

Zgodziłam się bez wahania. Popisaliśmy jeszcze chwilę po czym chłopak oświadczył, że musi kończyć. Teraz tylko powiedzieć o tym reszcie.
I Zaydenowi, który dostanie chyba pierdolca jak się dowie, że umówiłam się na spotkanie z chłopakiem, który nie jest nim.

Wstałam z łóżka i w końcu postanowiłam się ogarnąć, ponieważ miałam wyjść z Charliem z którym dawno się nie spotykałam. Mieliśmy się spotkać o 17 a była 15:23. Przeklnełam cicho pod nosem i czym prędzej popedzilam do łazienki aby się wykąpać.

O 15:47 wróciłam już do pokoju odświeżona i z samym ręcznikiem przewieszonym wokół mojego ciała.

Już miałam podejść do szafy aby wyciągnąć z niej czyste ubrania, ale wtedy na łóżku dostrzegłam mojego chłopaka. Williams siedział z nogami spuszczonymi na podłogę i klikał coś w telefonie. Na początku mnie nie zauważył, a ja postanowiłam to wykorzystać i mu się trochę po przyglądać. Dzisiaj wyjątkowo nie był ubrany w garnitur, a w zwykłe czarne dżinsy i białą oversize'ową koszulkę z rękawami do łokci.

Wyglądał rozkosznie.

-co ty tu robisz Zay? - zapytałam żeby zwrócić na siebie jego uwagę.

Chłopak dopiero jak wypowiedziałam te słowa zauważył, że nie jest już sam. Schował telefon do kieszeni i wstał z łózka, podszedł do mnie w paru krokach i złożył lekki pocałunek na moich ustach.

-przyszedłem cię odwiedzić, nie można już? - odparł unosząc jedną brew do góry.

-nie no oczywiście że można - powiedziałam - tylko ciekawi mnie jaki jest powód tej wizyty.

-Devon jest u kolegi więc postanowiłem na chwilę przyjść - odpowiedział mi a potem lekko się uśmiechnął, a to sprawiło że ja zrobiłam to samo.

-Uroczo z twojej strony, ale niestety właśnie szykuje się do wyjścia - posmutnialam trochę. Przypomniało mi się, że muszę mu powiedzieć o przyjeździe Matta i jego przyjaciół. - Pamiętasz Matta?

-Donovana? - spytał na co pokiwałam głową. - Pamiętam, z nim wychodzisz?

-Nieeee - przeciągnęłam ostatnią literkę - wychodzę z Charliem, ale przyjeżdża jutro tutaj na dwa tygodnie na wakacje i pisał do mnie z prośbą o spotkanie z nami - powiadomiłam go, czekając na jego reakcje.

Na początku był zdziwiony ale po chwili na jego twarz znowu wpłynęła obojętność.

-i planujesz z nim się spotkać? - ponownie pokiwałam ochoczo głową.

-będzie ze znajomymi, a jeden z nich ma brata w wieku Devona, który też będzie. - dopiero to sprawiło że chłopak chociaż w minimalnym procencie się zaciekawił. - Ich wszystkich łącznie będzie jedynastka, no i ten brat jednego z nich to wtedy dwunastka.

-przemysle to - mruknął - a ty się ubierz skoro masz wyjść z Charliem.

Nie wiedziałam o co mu chodzi bo nagle strasznie markotny się zrobił. Wyszedł z mojego pokoju po złożeniu kolejnego buziaka na moich ustach.

Spojrzałam na zegarek i jak tylko zobaczyłam że jest 16:37 to najszybciej jak tylko mogłam podbiegłam do szafy żeby w końcu się ubrać. W międzyczasie myślałam nad spotkaniem z Mattem i resztą, naprawdę byłam podekscytowana. Podejrzewałam że na czas pobytu mojego starego znajomego, będzie ciekawie u nas wszystkich.

Dopiero później się okazało jak bardzo miałam rację.

---------------------------------------------------------

Te pierwsze rozdziały będą krótsze, ale jak już fabuła zacznie się rozkręcać to obiecuje ze rozdziały będą dłuższe.
Mam nadzieję że rozdział wam się podoba.

Do następnego!

hell x students Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz