Rozdział 23: Zushi

28 0 0
                                    

Razem z Bisky, Wing-san i Zushi siedzieliśmy w lodziarni w mieście i wymienialiśmy się historiami. Cała trójka była bardzo ciekawa, jak Gon i Killua radzili sobie w międzyczasie, a wiadomość, że zarówno Gon, jak i Killua mieli młodszą siostrę, oczywiście bardzo ich zaskoczyła. Zawsze ostrożni, by nie zdradzić tajemnicy rodziny Zoldyck, odpowiadaliśmy na pytanie za pytaniem, zwłaszcza od blondynki w jej falbaniastej różowej sukience, która nigdy nie przestawała paplać. Trudno było uwierzyć, że ta kobieta, która wyglądała jak mała dziewczynka, miała już ponad pięćdziesiąt lat!

Zushi, ze swojej strony, radził sobie całkiem nieźle. Stał się silny i pewny siebie i naprawdę zbudował mięśnie, które były szczególnie widoczne na jego ramionach wystających z jego stroju do karate bez rękawów. Mimo to był nieco zakłopotany, gdy chwaliliśmy go i gratulowaliśmy mu nowego stanowiska mistrza poziomu. Wątpiłam jednak, by był w stanie pokonać Gona, Killuę czy mnie, ale oczywiście trzymałam język za zębami. Nie było potrzeby wypuszczać czegoś tak demotywującego tuż przed wielkimi zawodami.

Leorio i Wing rozmawiali o ważnych faktach medycznych i fizycznych, a przyszły lekarz nalegał na dokładne przebadanie Zushi przed Olimpiadą Bojową. Na szczęście przyjechaliśmy dzień przed rozpoczęciem widowiska, więc było mnóstwo czasu. Gon już wcześniej domyślił się, że będziemy potrzebować dodatkowego czasu, choćby dlatego, że chciał mnie przedstawić.

Bisky wydawała się szczególnie zainteresowana moją historią, ponieważ pamiętała zamieszanie w Stowarzyszeniu Łowców w czasie, gdy tajny ośrodek badawczy został zniszczony przez grupę Łowców Przestępców, gdzie zostałam stworzona i wychowana. Nie wiedziała dokładnie, o co chodziło, ale w sprawę zamieszanych było kilka zodiaków i utrzymywano ją w wielkiej tajemnicy, by nic nie wyszło na jaw. Nawet młodsza Bisky w swojej nienasyconej ciekawości nie była w stanie dowiedzieć się niczego poza tym, że rzeczywiście wydarzyło się coś, co miało ogromne znaczenie i o czym opinia publiczna nie powinna wiedzieć. W końcu wydawała się być raczej zdenerwowana całą sprawą, podobnie jak sam Ging. Stowarzyszenie prawdopodobnie podjęło działania, których nie pochwalali nawet jego pracownicy.

Było już późne popołudnie, gdy ponownie opuściliśmy kawiarnię. Zupełnie straciliśmy poczucie czasu podczas naszej rozmowy i po raz kolejny zdałam sobie sprawę, że Gon i Killua naprawdę mają dobrego nosa do przyjaciół. Nawet jeśli koszula Winga zawsze wisiała gdzieś w pół, a Bisky miała zamiłowanie do plotek. Cieszyłam się, że poznałam nowych ludzi, z którymi mogłam się dogadać i podziwiałam, jak szybko mój krąg znajomych i przyjaciół poszerzył się w tak krótkim czasie, odkąd Killua pojawił się w naszym kościele ze swoją siostrą. Może Gon o tym wiedział i dlatego organizował te wszystkie spotkania i nalegał, by mnie wszystkim przedstawić. Wyczuł, że wciąż nie odnalazłam się w swoim życiu i chciał mi pomóc. Uśmiechnęłam się. Nie było lepszego brata.

"Wszystko w porządku?" Skrzywiłam się i zauważyłam Zushiego, który szedł obok mnie, wyglądając na zmartwionego. Zaskoczona, zamrugałam. "Tak. Dziękuję'' - odpowiedziałem z opóźnieniem, co sprawiło, że brązowowłosy chłopak z krótkim zarostem uniósł brwi. Był jednak na tyle uprzejmy, że nie drążył tematu dalej i zamiast tego wyciągnął do mnie butelkę wody. "Chcesz coś do picia?" Uśmiechnęłam się do niego z wdzięcznością i wzięłam wodę. Jego rysy nieco się rozluźniły. "A denerwujesz się już jutrzejszym dniem?", spróbowałam zagadać. "Osu", potwierdził Zushi. Tym razem wyglądał na lekko zaniepokojonego. "Wierzę w swoje umiejętności, ale wiem też, że moi przeciwnicy są bardzo utalentowani. Nie mogę ich lekceważyć ani być zbyt pewny siebie, ale nie mogę się też zbytnio denerwować i bać. Muszę zachować spokój i równowagę, wtedy mam szansę na zwycięstwo".

Zaśmiałam się. "Brzmi jak Wing-san'' - zauważyłam z rozbawieniem. "O-osu..." brązowowłosy powtórzył, tym razem trochę nieśmiało, i spojrzał przed siebie na ulicę. Oboje zaczęliśmy się śmiać, gdy powoli pojawił się ogromny budynek. "To jest to'' - Zushi wskazał na wznoszącą się ku niebu budowlę. "Niebiańska Arena"

Hunter x Hunter Anime Sequel FanfictionOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz