[Rozdział 7]

171 10 57
                                    

- V...

- To prawda czy nie? - głos V się lekko załamał.

- ...tak...

Uzi przestała owijać się kocem i siedziała już tylko na krawędzi łóżka, jakby w każdej chwili mogła wstać i wybiec z pokoju.

- Przepraszam Cię V! Kiedy przeczytałam ten liścik od Ciebie, nie wiedziałam jak na to zareagować i bałam się wtedy powiedzieć ci, że nie czuję tego samego... Ale po jakimś czasie, jednak zakochałam się w Tobie i wtedy przestraszyłam się co na to powie tata, a ja nie jestem dobra w wyznawaniu swoich uczuć, zwłaszcza miłości...!

Uzi schowała ekran (tzw. Twarz) w rękach. Po chwili poczuła na ramieniu czyjąś dłoń. Podniosła głowę i zauważyła V (i to ona trzymała ją za ramię).

- Nie masz za co przepraszać - powiedziała - przecież nie chciałaś źle.

- N-no ale... co z- - Uzi niedokończyła, bo V dała jej znak aby się tym nieprzejmowała.

Uzi wstała z łóżka, a V zdjęła rękę z jej ramienia. Patrzyły sobie w oczy.

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

Kiedy N i M wyszli z pokoju V, N zaprowadził M do panelu sterowania. Po czym, odwrócił się do niej.

- M, to tak nieładnie.

- Co nieładnie?

N westchnął.

- Ty... w ogóle niemyślisz o innych M. Trochę, wiesz... nie patrzysz i niemyślisz o tym jak ktoś może coś odebrać

- No... racja... Ale ja już taka jestem...

- M... a może byś się zmieniła na nieco lepsze?

- Co masz na myśli?

- Wiesz... nie chcę ci mówić co i jak masz robić, ale... zastanów się. Może gdybyś była mniej impulsywna to dochodziłoby do mniej krępujących sytuacji?

- ...racja

- co o tym myślisz?

- nie myślę

-...?

- ok. Jest ok.

- o-kej więc... chciałabyś może... nie wiem...

M westchnęła.

- Przeprosić je?

- Rób co chcesz. Nie chcę tobą rządzić.

- Ty nie. Ona tak.

N zignorował ostatnie zdanie M.

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>

Ktoś zapukał do drzwi pokoju V.

- Proszę!

Weszła M.

- Cześć dziewczyny... Ja... chciałam przeprosić za swoje zachowanie. Bo wiecie... czasem powiem coś głupiego i jest potem... dosyć niezręcznie... a ja nie chcę, żeby komuś było źle przeze mnie. Więc, no... przepraszam.

V popatrzyła na Uzi. Czuła, że to przecież ją głównie powinno się przeprosić.

- Wybaczam - powiedziała Uzi i uśmiechnęła się.

V popatrzyła na M. Ta patrzyła na nią, jakby czekała na to co powie.

- Mnie nie masz za co przepraszać - powiedziała szybko V.

Zauważ mnie 《Tom 1》[Murder Drones]{V x Uzi}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz