🌕Rozdział 3🌑

299 2 0
                                    

°Tony°

No okej obraziła się. Nie ma sprawy ja jako pierwszy przepraszać nie będe. Jestem silnym facetem który słucha się własnego rozumu i nie jest posłuszny kobiecie. No dobra Nem jest tak uparta że pewnie ja będe musiał przeprosić. Ogarnąłem w kuchni i salonie, poszedłem do sklepu i zrobiłem zakupy, cały czas opiekowałem się Zarą, ćwiczyłem i umyłem się. Ale w łazience w siłowni. Ciuchy zabrałem kiedy Nem była w łazience. W lekko mokrych włosach postanowiłem pójść ją przeprosić.

-Skarbie, przepraszam.-powiedziałem.

-Nic się nie stało to wszystko i tak moja wina-wyjaśniła.

-Ale ja cię okłamałem-zaznaczyłem.

-Ale to ja się za bardzo oburzyłam-dodała.

-Ale to przez mojego brata tak zareagowałaś.

-Ale to nie twoja wina co twój brat o mnie uważa.-wstała i podeszła do mnie. Złapała mnie za rękę-Ma najwidoczniej swoje poglądy i się ich trzyma. Może kiedyś się go zmieni.

-Mam taką nadzieje-zbliżyłem dziewczynę do siebie i obiołem ją swoimi ramionami.

Staliśmy tak chwilę. W ciszy. Zara jest na dole w swojej kołysce. Lubię takie momenty. Kiedy jesteśmy tylko we dwójkę, bądź w trójkę. Kocham moje małe królewny. Widzę że dziewczyna czasem nie ogarnia bo ma za dużo na głowie, ale widzę jak się stara. Ja też staram się jej pomagać jak tylko mogę. Przetrwało nam nasze mizianie dzwonek do drzwi. Ubrałem szybko koszulkę i zeszliśmy na dół. Otworzyłem drzwi a Nem poszła po naszą córeczkę. W drzwiach ujżałem Dylana i Hailie.

-Cześć-oznajmiłem.

-No siema brachu-wykrzyczał Dylan zbijając że mną męską piątke.

-Cześć Tony-powiedziała moja mała siostra.

-Ile to już pewnie z pół roku się nie widzieliśmy.-dodał Dylan

-No jakoś tak-zrobiłem im miejsce w drzwiach i weszli z walizkami oraz nosidełkiem z dzieckiem.

-Chodźcie zaprowadzę was do waszych pokoi.

Pokazałem im wszystko i poszliśmy do salonu gdzie Nem leżała z Zarą na brzuchu.

-Hej-powiedziała szeptem.

-Cześć-przywitała się Hailie. Podeszła do niej i usiadła na jednym z kilku miejsc.

-Hej-Dylan też usiadł ale miał dziecko na kolanach.

I tak oto na rozmawianiu spędziliśmy miły wieczór.

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Hejka 👋 przepraszam za błędy ale jest późno a jestem zmęczina. Nie wiem kiedy będzie następna część ponieważ mam dużo nauki i nie mam czasu za bardzo. Do następnego😁

°Powstaliśmy z tuszu°Tony MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz