🌕Rozdział 13🌑

228 6 2
                                    

°Nemesis°

Siedzieliśmy we dwoje na balkonie w swoich objęciach. Chłopak głaskał mnie po plecach co jakiś czas.

-To wszystko moja wina.-westchnął po chwili ciszy.

-Co?

-Gdyby nie ja, pewnie nie doszłoby do twojej próby.

- Nie. To nie twoja wina. Pewnie gdybym komuś powiedziała o tym, że mam problemy, pewnie by do tego nie doszło.

-A czemu nie powiedziałaś?

-Nie lubię mówić o moich problemach. Zazwyczaj i tak nikt ich za mnie nie załatwi. To po co? Żeby usłyszeć: „Nie martw się jakoś to będzie"? To sama mogę sobie powiedzieć.-pod koniec nie wytrzymałam i znów zaczęłam płakać.

-Przepraszam.-powiedział zatapiając twarz w moich piersiach.

-Nie masz za co. Nie obwiniaj się już. Po prostu...-urwałam na chwilę.-...po prostu następnym razem, nie popełniajmy tego błędu.

-Nie popełnimy.-oznajmił patrząc mi prosto w oczy.-Nie pozwolę na to.

Nie czekając na nic, zatopiłam swoje usta w jego. Kocham go całować. Dotyk jego ust na moich przypomina mi o tym, że jeszcze ktoś mnie chce.

[+18!]

Pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny. Tony posadził mnie na swoich kolanach i powoli zaczął schodzić pocałunkami niżej. Trzał rombek mojej bluzy.

-Mogę?-zapytał, dając mi do zrozumienia, że w tym momencie chce się tej bluzy ze mnie pozbyć.

Nie odpowiedziałam mu, tylko sama ją ściągnęłam. Chłopak zaczął muskać swoimi ustami moje piersi. Ja zażucilam mu ręce na jego nagi kark, i zaczęłam bawić się jego łańcuszkiem.

On zaczął się powoli podnosić, że mną na rękach i poszedł do naszego pokoju. Rzucił mnie delikatnie na łóżku i zaczął dalej całować.

Mając dość, ściągnęłam mu spodenki. Tony nachylił się nad swoją szafką nocną i wyciągnął z niej prezerwatywę. Ściągnął bokserki, bo czym ją nałożył. Pozbyłs ię moich majtek, po czym rozlożył moje nogi. Zaczął się wenie poruszać. Delikatnie. Nie przesadzał.

Pod koniec, opadł koło mnie. Podniósł się lekko i odgarnął kosmyk moich wlosów z mojej twarzy. Patrzyliśmy na siebie w milczeniu, po czym złożył pocałunek na moich ustach.

-Kocham cię, wiesz?-zapytał swoim zachrypniętym głosem.

-Wiem. Ja ciebie też.

°Powstaliśmy z tuszu°Tony MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz