Rozdział 6

72 8 0
                                    

W telewizjii oglądałam wiadomości, gdy właśnie miałam
przełonczyć usłyszałam o zabójstwie.

- Wczoraj wieczorem doszło do zabójstwa, chłopiec miał ciętą rane na policzku oraz liczne siniaki na całym ciele, na ręce także pisało "Jeff" czyżby Jeff powrócił? No dobrze a teraz pogoda -.

Jeff to żeś się postarał, poszłam do korytarza ubrałam kutkę i jakieś grube kozaki mamy, i wyszłam na chwile do ogrodu pobawić się śniegiem.

Usiadłam na ławce i wpatrywałam się w las za domem, był taki piękny.
Nagle zaczeło brzmieć, była dość ostra buża.
Weszłam do środka i wyłączyłam korki.

Poszłam do pokoju i zaczełam rysować.
Po godzinie rysowania, naryswałam mnie i Jeffa idących po pięknej plaży, trzymających się za ręce.

Gdy kończyłam rysunek, usłyszałam trzask gałęzi. To był Jeff.

- Hej -. Powiedziałam i wstałam.

- Witaj, oglądałaś wiadomości? -.
Podszedł do mnie, i patrzył mi prosto w oczy.

- Tak. Oglądałam i wygląda na to że się postarałeś -. Uśmiechnełam się, Jeff przewinoł oczami i powiedział.
- Chodz muszę ci coś pokazać. -.
Zabrał mnie do jakiegoś nowego mi budynku.
Wyglądał jakby za chwile miał się zburzyć.
- To... To mój stary dom -.
Powiedział, po czym chwycił mnie za ręke i wpóścił do środka.

W środku, było pare jeszcze innych ludzi, zauwarzyłam Jacka, chyba się kłucił z jakimś blondynem w zielonych ubraniach.

Jeff powiedział.
- Tamten blondyn z którym się kłuci Jack to Ben, ale ignoruj go
bo ... On tak jakby ma moce. Ok niewarzne, znasz już Jacka.
A to... Co ona tu robi !! -.
Krzyknoł Jeff, nagle wszysko się uciszyło.

- Przyszła i powiedziała że chce się z tobą pogodzić -.
Ta diewczyna mi kogoś przypominała.

Kornelia, niezabiłem Shena rozumiesz?! -.
Tak już wiem! To siostra Shena,
Która kiedyś mi groziła, schowałam się za Jeffem i się w nią wpatrywałam.

- Jeff ogarnij się! Czekaj, czekaj!
Czy to ta 'Emilka' albo inaczej 'Harley' -. Powiedziała, ogarnoł mnie strach, bałam się odpowiedzieć więc Jeff odpowiedział.

Tak... A co masz do niej? -.
Kornelia wyciągła nóż i ruszyła w moją strone.

Zaczełam uciekać, Jeff ją złapał i powiedział.
- Odpowiesz mi ? Co ty chcesz od Harley! -.
Odepchała Jeffa, i się odezwała.

-Ona... Ona mi go kiedyś ukradła!
Ona to diablica!
Jeff znamy się dłużej! -.
Jeff przytaknoł.

Patrzyłam na niego z zdziwioną miną.
Jeff powiedział Kornelii coś na uchu po czym ona zaczeła z nim kłucić.

Jeff! Masz ją zabić rozumiesz?! -.
Jeff zaczoł się śmiać.
Po czym podniósł nóż, i poszedł w moją stronę, chodzmy powiedział po czym ruszyliśmy.

Szliśmy w stronę mojego domu, gdy dotarliśmg do mnie, podarwałam Jeffowi mój rysunek.

- Masz, to dla ciebie -.

- Jakie piękne -.
Powiedział i mnie przytulił.

Z.P.C.W Jeffa

Ona tak pięknie rysuje, zaledwie kartka papierku, trochę drewna oraz węgla i wychodzi takie piękne arcy-dzieło.
Ona jest nasamowita pod każdym względem.
Kocham ją.
Ona jeszcze o tym niewie, ale ją kocham.
Nieobchodzi mnie czy ma chłopaka, albo się w kimś zakochała, znaczy obchodzi ale to noezmieni mojej perspektywy na Harley.
Kocham ją
____________________________________

Aww Jeff taki Słodki, xD
Niespowiewana akcja? Czy spodziewana ? Piszcie w komentarzach czy wam sie podoba. :D
To paa :3

Niebój się...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz