1. Moja historia

78 1 4
                                    

Mia Hazel Vale, tak miala na imie 16-letnia dziewczyna mieszkajaca z rodzicami, mamą Betty, tatą Thomasem i z jej bratem Jacobem. Mia jest dziewczyna o białych włosach z niebieskimi oczami, oraz jest szczupła. Mia chodzi do szkoły publicznej z powodu, że nie jest tak bogata jak inne dzieciaki i nie ma na tyle funduszy żeby opłacać szkołe prywatną. Jej brat zawsze miał lepiej, chodzi do prywatnej szkoły, ma jeden z najdroższych samochodów oraz ma dobre relacje z rodzicami, nie jak Mia. Jacob i Mia nienawidzą się nawzajem ale jak przyjdzie co do czego to zawsze mogą na siebie liczyć. Wiedzą, że żadne z nich siebie nie wyda nawet jeśli mówią, że to zrobią.Jacob często chodzi z różnymi chłopakami ze swojej szkoły a Mia nie ma pozwolenia sie z nimi spotykać. Jacob często przychodził z swoimi kolegami i rodzicom to nie przeszkadzało, ale jak Mia chciala zaprosic swoją przyjaciółke Nicole to już nie mogła bo caly czas miala się uczyć,uczyć i uczyć nawet nie miala chwili wolnej żeby sprawdzić telefon bo caly czas sie uczyla. Dziewczyna nienawidziła kiedy ktoś do niej mówił Hazel wiec jak ktos tak powiedzial to wiedziała że ma przejebane. Co do szkoly to dziewczyna miała same piątki i szóstki więc rodzice chcieli od niej więcej niż od jej brata a jeśli dostała jedynkę to i szlaban, Mia czuła się zazdrosna do Jacoba bo to on był tym "rozpieszczonym" dzieckiem, dostawał wszystko co chciał oraz kieszonkowe, a Mia? dziewczyna dostawała tylko najważniejsze rzeczy i przez to się źle czuła i nigdy nie powiedziała jak się czuje swoim rodzicom lub rodzinie, po prostu nikogo to nie obchodziło oprócz Nicoli. Żeby tego nie było mało to Jacob jest codziennie wypytywany czy wszystko okej, jak się czuje, jak w szkole i takie tam, natomiast życie Mii nikogo nie obchodziło bo było ono idealne.

następny dzień rano :

Moja mama Betty, zawołała mnie do siebie gdzie odbyła się nieprzyjemna rozmowa

B: HAZEL

krzyknęła a ja wiedziałam, że to zły znak...

B: kurwa dziewczyno co to za jedynka z matmy, co? masz jakąś wymówke?

było słychać jak ktoś schodzi na dół myślałam, że to tata ale na szczęście był to Jacob, oczywiście nie cieszyłam się z tego powodu ale był lepszy niż ojciec

J: oho, ktoś ma kłopoty - zaśmiał się

M: idiota

B: Jacob do szkoły, Hazel nigdzie nie idziesz wyjątkowo

M: mhm..o co w końcu chodzi?

B: o tą jedynkę, jak ja się wytłumaczę przed rodziną co?

M: p-przepraszam?... Mamo obiecam, że się uczyłam naprawdę

B: na co mi twoje przeprosiny? widać jak się uczyłaś, naprawde a dumna to jestem

milczałam.

B: masz szlaban

M: mamo błagam, nie

B: marsz do pokoju i bez dyskusji

jak na rozkaz poszłam do swojego pokoju,
nie wiem co mnie napadło ale znalazłam w swoim pokoju papierosy, które kiedyś paliłam z NIcolą a teraz?.. może by tak wziąć bucha? może mi coś będzie? i super jak mi coś będzie, mam dość tego że mój kochany braciszek nic nie dostaje za jedynkę a ja? szlaban. niesprawiedliwe. Podczas moich rozmyśleń ktoś wszedł mi do pokoju, była to moja mama

B: ja z ojcem wyjeżdżamy a ty masz się zachowywać

M: a Jacob?

B: on zostaje z tobą - po czym wyszła

Nie no kurwa super, żadnych imprez i spotkań po 20 jakby nie mogli tego ich kochanego braciszka zabrać ze sobą, kurwa zabiję się.

16.30 godzina kiedy Jacob wrócił do domu i od razu poszedł do siostry

To nie może trwać wiecznieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz