🐦baby aktor🐦

3K 52 17
                                    

"Poszedłem na góre i położyłem się na miękkie łóżko, słuchalem burzy, jak ślicznie opadają krople deszczu o szyby i dach, a następnie trzask pioruna..
Przez takie dźwieki i myślenie zasnąłem odplywając w krainę Morfeusza..."

Obudził mnie płacz, nie wiedziałem który to był ale wstałem i najpierw poszedłem do Teama który spał, lekko się przestraszyłem że to Felix ale mógł to być jeszcze Ariel, ale gdy do niego wszedłem też nie płakał
Szybko wybiegłem z jego pokoju wbiegając do Felixa i odrazu biorąc go na ręce

Poszedłem z nim do mojego pokoju wiedząc że on tu nie będzie już sam spał jeżeli się popłakał
-co się stało skarbie?-zapytałem go lekko przestraszony
-moja dupa piecze...na dodatek...jest...jest...burza z ...-mlodszy nie dokończył bo się mocniej rozpłakał
-piorunami?-zapytalem już wiedząc że oto chodzi

-mhm..-wymruczal chłopak płacząc
Uspokajałem go mówiąc że jest już bezpieczny i trzymając go lekko za tyłek
-skarbie, a nie zrobiłes siku?-zapytałem bo miał ciężkszego pampersa, chłopak się schował w Zagłębieniu mojej szyi i cicho mrukną że tak

Pochwaliłem go i poszedłem z nim do łazienki, przewinąłem go i odrazu poszedłem do siebie.
Położyłem się a chłopaka na siebie, włożyłem mu smoczek do ust bo mu wypadł, nie wiem co się tak nagle stało że się zaczą zachowywać jak dziecko, ale słodziutko, to zapewne przez klapsy.

Głaskałem go lekko po plecach a on powoli zasypiał ssając już smoczek
-mój aniołko diabełek...-powiedziałem szeptem całując jego czoło
Zasnęliśmy oby dwaj.

-stary...wstawaj...szybko..-powiedział do mnie któryś z chlopaków
-spierdalaj śpie...-powiedziałem i chciałem przytulić mojego malca ale go nie było przy mnie, szybko się zerwałem i popatrzyłem się na lewo i prawo
-gdzie Felix!?-cicho krzykiem wystraszony

-NO WLASNIE KURWA CHODZ ZOBACZYC!!-odkrzykł Dylan i chwycił mnie za rękę ciągnąc na dół, to co zobaczyłem...zamurowało mnie, było to tak cholernie słodkie nasza trójka maluchów śpi wtulonych w siebie w jakimś małym zamku z poduszek kocy i innych Tego typu rzeczy

Dylan zrobił im zdjęcia ja tak samo
-Noah śpi?-zapytalem szeptem, smiechając się
-pojechal coś załatwić i kupić.-odpowiedzial Dylan
-spoko.-powiedzisłem krótko i zabrałem Felixa jak i Ariela na ręce położyłem ich do łózek, a bynajmniej Arielna bo felusia zabrałem na rączki i przewinąłem go ubierając mu długie spodnie i do tego bluzę z uszami misia włożyłem mu smoczek i zabrałem na ręce.

PERSPEKTYWA FELIXA

Spalem sobie na ramionach chłopaka, obudziłem się przez to że chłopak kazał mi coś zjeść, ale że nie chciałem to dał mi mleko i kaszkę która mnie zapchała, była słodkawa więc była dobra, zjadłem ja calą z nie chęcią

-skarbie, dzisiaj wychodzimy przejechać się do mojej znajomej bo muszę ją o coś zapytać, więc bądź grzeczny, dobrze?-powiedział Ashley dając mi smoczek do ust bo już wszystko wypiłem i zjadłem

Pokiwalem głową i wstałem idąc jak dziecko do pokoju w którym śpię, wyciągnąłem swój notes i schowałem się za przewijak i rysowałem na nim kwiatki bo czemu nie, i tak nie miałem do robić a ja nie chce wychodzić bo jest zimno i pada

-felix.-usłyszałem głos za sobą ale kiedy się odwróciłem osoba była obok mnie.
To był Ashley a obok niego Ariel Dylan Noah i Team, oni wszyscy byli ubrani i gotowi do wyjścia, Ashley zszedł na dół a Noah mnie zabrał na ręce, byłem zły bo nie chciałem żeby ktoś mnie nosił ale zostawiłem to bo i tak nic nie mogę zrobić

-Dlaczego się nie słuchasz tatusia?-zapytał Noah
Nie odpowiedziałem na to
-zadalem ci pytanie.-powiedzial ponownie Noah
-BO nie.-odpowiedziałem łatwo i szybko
Chłopak mnie postawił na ziemię i ubrał mi buty a następnie wszyscy poszliśmy do auta, ja jechałem sam z Ashleyem bo byłem "niegrzeczny"

Nudziło mi się więc wyciągnąłem skądś jakieś szkło a następująco tak żeby Ashley nie widział pociąłem sobie nadgarstki i lekko uda

Przykryłem to tak jak ostatnio chusteczkami żeby krew wchłaniała się do nich i udawałem że jestem spiący
-skarbie, idź spać jeżeli masz ochotę.-powiedział Ashley

-ja nie chcę..-odpowiedziałem
-felix czeka nas godzina drogi, potem będziesz marudził.-szybko powiedział chłopak wybierając do kogoś numer
-mhm.-wymruczałem, nie wiem ile mi to da ale wpadłem na zajebisty pomysł

Odpiąłem się cicho i usiadłem obok fotelika, Ashley nawet nie zauważył tego więc tak jechaliśmy, wyciagnąłem z buzi smoczka i rzuciłem go na ziemię
-tatusiu, podniosę smoczek bo mi spadł ..-powiedziałem i kucnąłem po niego

-Felix siadaj na fotelik!!!!-wydarł się chłopak a ja dobry aktor się rozpłakałem.
Chłopak skręcił na pobocze i wyciągną mnie z auta tuląc
-skarbie..przepraszam nie chciałem krzyczeć ale się wystraszyłem bo mogłeś zrobić sobie ała..-uspokajał mnie Ashley

Za nami staneło auto Dylana
-Feluś..nie płakuniaj ..ściagne ci jedną karę dobrze..?tylko nie płacz..-powiedział Ash i posadził mnie ponownie na fotelik dając nowy smoczek do ust przylrywając mnie kocykiem w kaczuszki i dając misia
-mhm..-wymruczałem udając dalej smutnego

Chłopak musną mój polik i zamkną auto
Gadał z chłopakami o czymś a potem wsiadł do auta i pojechaliśmy znów
-feluś, ściągne ci karę na słodycze ale na nic więcej , dobrze?-powiedział chłopak pytając
-mhm...-mrukłem pod nosem udając że zasypiam

-miłych snów misiu...-szepną chłopak i puścił jakąś muzykę
Po chwili naprawdę zasypiałem, ale miałem jakieś dziwne uczucie że zasypiam siedząc, ale zasnąłem

__________________________________
872słowa!!<3

Przepraszam że takie krótkie ale nie miałam pomysłu

Gwizdeki miło przyjmowane jak i komentarze
Fajnie by było jak osoby które to czytają mnie zaobserwowały <3

I'll teach you to be my littleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz