Rozdział 11

151 6 1
                                    

Dzień później :
Pov:Jann
Dzisiaj mieliśmy jechać do rodziców Inezi, żeby oświadczyć, że jesteśmy razem ale i nie tylko. Mogliśmy to zrobić po premierze piosenki, bo jak wiem od dziewczyny, jej rodzice ignorują artykuły o mnie. Przykre ale i przydatne, bo nie mieliśmy czasu na pojechanie tam przed wczorajszym wydarzeniem. Siedziałem na łóżku, słuchając,, obsession" a Inez leżała z głową na mojej klatce piersiowej, również słuchając piosenki. Gdy utwór się skończył z mojego telefonu wybrzmiało,, body temperature ".  Zatrzymałem utwór, bo sam zacząłem go nucić..
I don't think I'm gonna sleep tonight
'Cause you' re still inside my head
When I'm laying in my bed..
Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie dalej mając zamknięte oczy, a ja pochyliłem się i pocałowałem jej idealne usta.

Kilka godzin później :
Po zjedzeniu śniadania poszliśmy wybierać outfity. Musieliśmy ubrać się elegancko, więc stwierdziłem, że założę marynarkę, jakieś spodnie, koszule i krawat. Inezia wzięła sukienkę, tą niebieską którą już kiedyś na sobie miała. Wyglądała cudnie. Zresztą jak zawsze.

                Pov:Inez
Pogoda za oknem była idealnie jesienna. Drzewa, a głównie klony miały na sobie czerwone i brązowe liście, niektóre listki latały na delikatnym wietrze a jeszcze inne leżały beztrosko na ziemi. Było poprostu ślicznie. Za chwilę mieliśmy wyjeżdżać do moich rodziców i gdy ubieraliśmy już buty, moja mama do mnie zadzwoniła. Powiedziałam Jankowi żeby się nie odzywał, w końcu to niespodzianka,że ktoś a konkretniej on ze mną jedzie.
-tak mamo? - zapytałam.
-cześć Inezusiu. Obiad już się robi za ile będziesz? - spytała,a ja zrobiłam zdziwioną minę na dźwięk tego zdrobnienia.
- Nie wiem za bardzo. Dopiero będę wyjeżdżać - odpowiedziałam.
-Dobrze, dobrze - powiedziała moja rodzicielka i przerwała połączenie.

-i co mówiła?- zapytał ciekawy chłopak.
-za ile będziemy- poprawiłam włosy i po chwili dodałam - znaczy, za ile ja będę.
- Szkoda, że nie wie z kim przyjedziesz - powiedział Janek i dał mi szybkiego całusa w czoło. Zaróżowiłam się na co chłopak się uśmiechnął.

Kilkanaście minut później :
Właśnie wychodziliśmy z mieszkania trzymając się za ręce. Idąc tak przez jakieś 2 minuty nagle usłyszeliśmy dziwne i dość agresywne krzyki :
- Janek!! ZARAZ.. TY. - oboje popatrzyliśmy w bok. Stała tam oczywiście Malina, wskazując na mnie palcem. Kobieta zauważyła, że na nią patrzymy i kontynuowała swoją wypowiedź :
-Ty szmato..jak mogłaś - podeszła bliżej dalej z palcem wyciągniętym w moją stronę.Miała coś jeszcze powiedzieć, ale Janek jej to uniemożliwił, osłaniając moje ciało swoim. Poczułam wstrząs, zakręciło mi się w głowie i osunęłam się na podłogę..

                 Pov:Jann
Gadałem właśnie z tą całą Maliną, tłumacząc jej, żeby przestała nachodzić mnie i Inez, aż nagle oboje usłyszeliśmy cichy huk. Odwróciłem się, a moja dziewczyna, która jeszcze chwilę temu stała za mną, leżała na podłodze nieprzytomna. Przeraziłem się i poczułem łzy w oczach. Odwróciłem się do Maliny, kazałem jej iść a sam zaniosłem Inezię spowrotem do mieszkania. Gdy szłem klatką schodową z dziewczyną leżącą w moich ramionach, myślałem, że moje ciśnienie eksploduje. Na szczęście, po kilku minutach otwierałem już drzwi mieszkania, moje ręce całe mi się trzęsły a łzy spływały mi po twarzy. Wbiegłem do pomieszczenia nawet nie zamykając go. Pokierowałem się od razu do sypialni, położyłem Inez na łóżku i sprawdziłem czy oddycha. Oddychała. Mieliśmy jakieś pierdolone szczęście. Pobiegłem szybko do kuchni po wodę, zostawiając dziewczynę samą na kilka minut. Nie chciałem tego robić, ale musiałem iść po tą cholerną wodę.
Delikatnie polałem twarz dziewczyny, nie zważając na makijaż, jej życie i zdrowie były o wiele ważniejsze od tapety. Odczekałem chwilę i już miałem powtarzać akcję z wodą, aż nagle zauważyłem, że Inezia otwiera swoje śliczne oczy. Poczekałem chwilę i usiadłem obok, obejmując ją ramionami.

                     Pov:Inez

Gdy Janek opowiedział mi co się stało, pocałowałam go i podziękowałam za to wszystko. Chłopak uśmiechnął się, po czym zrobił mi ciepłą kawę z mlekiem (bez podtekstów 😭). Zadzwoniłam do rodziców z informacją, że przyjedziemy trochę później niż mieliśmy być. Janek pomógł mi z makijażem i byliśmy gotowi do drogi. Mieliśmy do mojego rodzinnego domu jakieś kilka godzin, chyba 2. Nie było tam tak daleko.

Kilkanaście minut później :
Gdy siedzieliśmy już w aucie, wzięłam się za przeglądanie memories ze snapa i natrafiłam na filmik ze mną i chłopakiem. Byliśmy w samochodzie i śpiewaliśmy do,, gladiatora" wydzierając się na całe gardło.
-patrz - powiedziałam z rozbawieniem, pokazując mu filmik.
-już wtedy wiedziałem, że będzie nas to prześladować w memories jak  będziemy razem - Janek odgarnął mi włosy za ucho i uśmiechnął się uroczo.
-wróżbita - tym razem to ja się uśmiechnęłam.
-twój - odpowiedział chłopak i złapał za kierownicę pojazdu. Gdy wyjechaliśmy spod bloku, w radiu zaczęła grać piosenka melanie martinez o tytule,, milk of the siren" była moją ulubioną z albumu Portals. Oboje kochaliśmy muzykę melanie więc już po usłyszeniu pierwszych słów utworu wydzieraliśmy się na całe gardło. Potem, gdy czekaliśmy na czerwonym świetle,zagrali,, obsession " a Janek skupił swój wzrok tylko i wyłącznie na mnie, wpatrując się w moje oczy i zaczął śpiewać :
Oh why
I'm so obsessed with a girl with blue and turquise eyes
I fell like I'm in love, but is she too?
Is she too?
Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że chłopak nigdy nie wspominał w jakich okolicznościach napisał ten utwór. Postanowiłam, że o to zapytam:
- Ej, Janeeek? - zapytałam, przeciągając się.
-Taak? - odpowiedział pytaniem.
- Opowiedziałbyś mi jak powstała ta piosenka o mnie? - poprawiłam pierścionek z ametystem na palcu i spojrzałam na Janna.
-Pewnie misiaa-zaczął, drapiąc się po głowie - wiesz..jak jeszcze nie byliśmy razem i już coś do siebie czuliśmy to pewnej nocy nie mogłem poprostu spać. Myślałem..o tobie. I wtedy napisałem tą piosenkę. Kocham cię - skończył swoją wypowiedź.
-ja Ciebie też - odpowiedziałam, poprawiając beżowy kardigan.

Kilka godzin później :

                    Pov:Jann

Poczułem stres w brzuchu. Czemu? Dlatego, że właśnie podjechaliśmy pod dom rodziców Inezi. Nie żeby spotkania z rodzicami drugiej połówki były jakieś bardzo ciężkie, ale pierwsze takie są, zawsze. Może w życiu nie miałem za dużo połówek, ale coś tam wiem.
Najgorsza zawsze jest rozmowa. Automatycznie mam dość, kiedy słyszę pytanie,, będziecie mieć kiedyś dzieci? ". Wiem, że ludzie są ciekawi ale po co tak wybiegać w przyszłość? Totalnie tego nie rozumiem.
Wysiedliśmy właśnie z auta, starałem się ukryć ból brzucha ale przy Inezi się nie da. Ona zna mnie aż za bardzo.
-Wszystko dobrze Jasiek? - spytała troskliwie.
-Trochę boli mnie brzuch ze stresu - odpowiedziałem jak ktoś zaczynający studia.
-Będzie dobrze, polubią Cię. - zapewniła i pociągnęła mnie za rękaw do furtki. Po chwili usłyszeliśmy dźwięk obracanej klamki.
-Spokojnie - powiedziała Inezia gdy drzwi się uchyliły.
-Córciaa!! Chwila..Co tu robi ten twój Jan? - zapytała zdziwiona matka dziewczyny.
-Jann,mamo-poprawiła ją Inez- jest moim chłopakiem..tak jakby.
-Ojej, Ojej! Jak do tego doszło? - spytała znowu kobieta otwierając nam furtkę.

1083 słowa! 🍄

this autumn night-jann ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz