Pov: Jann
Obudziłem się. Dzisiaj halloween. Ucieszyłem się, nawet nie wiecie, jak bardzo marzyłem o spędzeniu tego święta z Inez, od chwili gdy tylko ją poznałem. Co prawda oboje wierzyliśmy w Boga, ale moim rodzicom nigdy nie przeszkadzało halloween i pozwalali go obchodzić mojemu rodzeństwu i mi, u dziewczyny z tego co wiem było tak samo tyle, że Inez jest jedynaczką.
Trochę zaspany ale już w emocjach, spojrzałem na telefon. Była godzina 6 rano. Kurde - pomyślałem, kiedy do mojej głowy wpadł świetny pomysł - spacer. Po chwilowym przemyśleniu, wstałem po cichu z łóżka, żeby nie obudzić dziewczyny bo nie chciałem tego robić. Szybko się ogarnąłem i wyszedłem z mieszkania zamykając drzwi jak najciszej się dało. Wziąłem z domu moje ulubione słuchawki, włączając na nich Lanę Del Rey. Uwielbiałem jej utwory, robiłem przy nich wszystko. Biegałem, spacerowałem a nawet pisałem własne utwory, słuchając tych jej. Przypomniała mi się nagle sytuacja, która miała miejsce jeszcze nad morzem,kiedy to siedziałem obmyślając plan na wyznanie Inezi uczuć. Uśmiechnąłem się na to wspomnienie. Wtedy też towarzyszyły mi utwory Lany. Mam nadzieję że kiedyś będę miał okazję zaśpiewać z nią albo z Melanie Martinez na jednej scenie. Mam nadzieję, że kiedyś się uda.
Nie myśląc dalej o moich karierowych marzeniach, odpaliłem messenger i wysłałem dziewczynie wiadomość.
Chłopak którego Inez kocha 🥰
Hej misia, piszę żebyś się nie martwiła o mnie. Nie wiem, o której odczytasz tą wiadomość,ale wstałem po szóstej i stwierdziłem, że pójdę na spacer. Sam, żeby Cię nie budzić.Wysłano, 06:20
---------------------------------------------------------
Gdy wiadomość osiągnęła status wysłanej, schowałem komórkę do kieszeni i ruszyłem klatką schodową, do drzwi budynku.
15 minutach później :
Spacerowałem powoli parkiem, nadal słuchając Lany. Był wtorek, za kilka dni mijał równy miesiąc od poznania Inezi..-kiedy to zleciało - pomyślałem, wsłuchując się w pierwszą sekundę,, born to die ". Ta piosenka tak cholernie dawała mi vibe mój i Inez, że sobie nie wyobrażacie.
Nagle zadzwonił telefon od Ani, mojej menadżerki. Odebrałem od razu.
-Tak? - zapytałem.
-Hej, obudziłam Cię? - odpowiedziała pytaniem.
-Nie? - zdziwiłem się. O co chodzi??
-O, to dobrze. Słuchaj, sprawę mam. Mógłbyś dzisiaj albo jutro podjechać do firmy? - usłyszałem, że odstawia kubek.
-Yy..-zamyśliłem się - tak, oczywiście. A powiesz mi o co chodzi? - odgarnąłem włosy z twarzy.
-Dobra, to przyjedź..jutro.- Rozłączyła się, nic nie mówiąc. Ania miała to do siebie, że dzwoniąc do mnie nagle, żebym przyjechał do wytwórni nigdy nie mówi o co chodzi. A ja od zawsze byłem bardzo ciekawski.
Ciekawe jak wytrzymam do jutra, z kompletną niewiedzą - pomyślałem, gdy nagle poczułem zapach świeżych cynamonek. Budka właśnie się otworzyła. Pobiegłem w jej stronę i po zakupie bułeczeo cynamonowych, dla mnie i dla Inez zacząłem iść w stronę mojego bloku.Pov:Inez
Otworzyłam powoli i niechętnie moje zaspane oczy i złapałam za telefon, by się rozbudzić. Natychmiast zauważyłam powiadomienie z messengera. Była to wiadomość od Janka, nie wiedziałam co na nią odpisać, więc poprostu polubiłam ją emotką serca i wstałam z łóżka. Była dokładnie godzina 7.10. Usłyszałam przekręcanie klucza w zamku. To. Janek - pomyślałam.W sumie to już u niego mieszkałam, musieliśmy jeszcze przywieźć kilka rzeczy z mojego mieszkania, a tak to większość miałam tu. Niedługo miesiąc, od kiedy spotkaliśmy się tamtego popołudnia w parku. Juz do końca życia będę wdzięczna tamtemu człowiekowi, który osunął się na chodnik, łącząc życia moje i Janka.
Chłopak po wejściu do mieszkania, skierował się na górę, na której przebywałam. Gdy wszedł do sypialni, zauważylam dwie cynamonki w jego dłoniach. Urocze było, że kupił jedną dla mnie ale urocze było też to, że poczekał ze zjedzeniem swojej. Przybliżyłam się do niego, całując jego zimne od dworu wargi. Janek odłożył bułeczki cynamonowe na stół i objął mnie w talii, odwzajemniając pocałunek. Znowu poczułam się jak wtedy, gdy całowaliśmy się jeszcze nie będąc parą. Cała nasza dotychczasowa wspólna jesień przeleciała mi przed oczami, jakby się kończyła albo jakbyśmy się rozstawali na długi czas. A wcale tak nie było. Za tydzień lub więcej mijał miesiąc od kiedy się znamy a to tylko początek.Kilka godzin później :
Właśnie przebieraliśmy się z chłopakiem w nasze halloweenowe kostiumy. Ja miałam być draculaurą z monster high a Janek ghostfacem z krzyku. Wyglądaliśmy poprostu komicznie. Po przebraniu się wyszliśmy zbierać cuksy, bo dorosłość tego nie zabrania, przynajmniej nam.
Odwiedziliśmy sąsiadów i kilka bloków. Nazbieraliśmy naprawdę dużo słodyczy. Janek robił też sobie zdjęcia z fanami, jeśli jacyś się trafili. Po zbieraniu, wróciłyśmy do mieszkania oglądać straszne historie i podobne rzeczy.Pov:Jann
Wróciliśmy oglądać straszne rzeczy. Nie obyło się bez strasznych historii od nanami chan i wansee oraz ogromnego maratonu horrorów. Obejrzeliśmy chyba po raz tysięczny wszystkie części krzyku, mojego ulubionego horroru oraz jeszcze wszystkie części obecności. Przez wszystkie filmy leżeliśmy z Inezią wtuleni w siebie, jedząc nasze zdobycze. Szczerze? Lepszego spędzenia tego dnia się nie spodziewałem. Nagle przypomniało mi się o porannym telefonie mojej menadżerki. O co mogło chodzić? Mówiąc szczerze trochę się stresowałem. Dosłownie zawsze przy takich nagłych telefonach stresuje się, że może chodzi o wyrzucenie mnie z wytwórni. Nigdy tak nie jest, jednak i tak zawsze się tego boję. Mówiąc szczerze, moja kariera jest dla mnie bardzo ważna. Ale Inez o wiele, wiele, wiele bardziej ważniejsza - pomyślałem, całując ją w czoło. Oglądaliśmy akurat,, obecność " Inez krzyknęła ze strachu, kiedy annabelle obróciła się na ekranie. Oboje baliśmy się lalek, nie licząc takich typu monster high, rainbow high, barbie. Też nie znałem się za bardzo na lalkach, ale miałem kuzynkę, która je zbierała. Kochała to hobby.
Skupiając się bardziej na mojej dziewczynie, niż na horrorze, przytuliłem ją, gdy nagle oboje krzyknęliśmy tak głośno, że na 110 % zbudziliśmy większość bloku.
- No trudno, pójdziemy jutro z jakimiś słodyczami na przeprosiny - szepnąłem do dziewczyny a ta się cicho zaśmiała. Była poprostu idealna. A te oczy..miała cudne oczy. Za każdym razem miękły mi kolana gdy wbijała we mnie wzrok. Zresztą, cała była cudowna. Piegi idealnie pasowały do jej twarzy. Musnąłem jej wargi swoimi, a już po chwili zaczęliśmy się całować. Horror był już nie straszny.Kilka godzin później :
Po dokończeniu maratonu filmowego, zaczęliśmy szykować się do snu. Właśnie poszłem do łazienki, kiedy mój telefon znowu zadzwonił. Była to Ania. Pewnie znowu w kwestii tej,, tajemniczej sprawy ". Nie mówiłem jeszcze Inezi o tym, że moja menadżerka dzwoniła do mnie rano, bo sam nie wiedziałem o co może chodzić. Nie myslac dalej, odebrałem.
-To będziesz dzisiaj? - spytała. Spojrzałem na zegarek. Była 2 w nocy, czyli faktycznie nastał już dzień w którym mam jechać do wytwórni.
-będę.1056 słów!!
Co tak szybko? Sama nie wiem. Ale to nie ważne.
Jak myślicie, o co może chodzić Ani, menadżerce Janka?
Napiszcie to w komentarzu!
Jak wam się podobał rozdział?
Love yaa! Byeee
Ps. Wpadajcie do Mad_Wheeler, piszę ona nową książkę, w której troszeczkę pomagałam, np. Zrobiłam okladke!!

CZYTASZ
this autumn night-jann ff
Fiksi Penggemar19 letnia Inez marzy o zostaniu pisarką, gdy pewnego razu wybiera się na codzienny jesienny spacer słyszy wołanie o pomoc. Natychmiast biegnie w kierunku krzyków i widzi tam nieprzytomnego mężczyznę, a obok niego..chłopaka z blond włosami który miał...