#34 krew na rękach

145 9 28
                                    

Pov Rosja:

Obudziłem się ale nie zauważyłem nigdzie Ame. Ani nic nie słyszałem a to miejsce nie przypomniało mojego pokoju.... kurwa pewnie znowu koszmar o tym samym.... ja rozumiem że śmierć bliskiej osoby ale Japierdole....

Chociaż nie.... byłem na jakiejś ulicy..... przed drzwiami..... emmm.... okej nie wiem o czym kurwa ja teraz śnie ale może się przekonam...

Zapukałem do drzwi i otworzyła mi znajoma osoba.... KUŹWA SERBIA....

NIE NIE NIE NIE NIE.... CZY TO JAKIŚ FLASHBACK CZY CO?!

S: Emmm hej.... – zaczął. Czekaj.... Przecież w realu to było inaczej.

R: C- cześć... – mruknąłem.

S: Rosja.... Ja.... Chce wiedzieć co ty do mnie czujesz – rzekł. Dobra skoro to sen to mogę tu robić co chce.

R: um....  podobasz mi się chyba– odparłem. Dziwne. Kiedyś typo mnie pociągał ale teraz czuję że on nie ma nic do zaoferowania? Mięśnie? Ame ma lepsze. Zachowanie? Skandaliczne, Ameryka się zachowuje się lepiej. Czułość? Nie dawał mi żadnej, nie to co Ame... Dobra nie wiem czemu porównuję go akurat do Ameryki (no porównujesz ex do nowego chłopaka, norma)

S: Naprawdę?! – uśmiechnął się.

R: Ta... – rzekłem krótko.

Uśmiech Serbii zmienił się w bardzo złowieszczy i chwycił mnie za ramiona patrząc prosto w oczy.

S: to super bo to był tylko plan zemsty, chciałem cię uwieść, a już wiesz jak się skończyło jak się nie dałeś... – zachichotał. Czekaj kurwa co? Jakiej zemsty? Gościu rzeczywiście był jakiś chory psychicznie czy coś.

R: ... Ty jesteś szalony! – Krzyknąłem. Zaśmiał się.

S: Wiem kochany! Zgwałciłem cię, upokorzyłem, i popełniłem samobójstwo, A może nie? Kto wie? – mówił, ale go nawet nie słuchałem – chcesz to powtórzyć?~

R: ZAMKNIJ SIĘ! ZAMKNIJ KURWA SIĘ! – darłem się ale zaczął się zbliżać do mnie....

Pov Ame:

Obudziłem się bo Rusek się wiercił po tym łóżku jakby erekcji dostawał że aż ten jego kot - którego imienia znowu zapomniałem (TO JEST KRÓL NOCHEK>:<) - wstał i zaczął się na niego gapić.

A: Rosja debilu, nie dochodź mi tu! – wykrzyczałem i wstałem wkurzony. Patrzyłem na niego chwilę, on jakieś dziwne pomruki wydawał. Chuj nie wiem co z nim zrobić.... dobra pójdę po pana ZSRR, jakby nie było to jego ojciec więc raczej (nie) będzie wiedział co robić w tej sytuacji.

Wyszedłem po cichutku na korytarz i zapukałem do drzwi. Otworzył mi Rzesza (czyli ZSRR to "pan ZSRR" a Rzesza to po prostu Rzesza? Interesujące).

Rz: o co chodzi? – zapytał ziewając.

A: Umm dzień dobry panie dyrektorze.... mogę porozmawiać z ojcem Rosji? – spytałem.

Rz: daruj sobie tego dyrektora, nie jesteśmy w szkole. SOWIET CHODŹ TU – rozkazał.

ZSRR: o co kurwa chodzi.... – mruknął.

A: Umm.... No bo Rosja się dziwnie zachowuje....

ZSRR: .... On się zawsze dziwnie zachowuje – stwierdził. Uderzyłem się dłonią w czołą.

A: ale w innym sensie niż zawsze... – uznałem – niech pan to zobaczy.

ZSRR: dobra.... – wyszedł z pokoju i poszedł do Ruska – hm.... – patrzył na niego chwilę.

A: więcccc?

ZSRR: Już kiedyś tak robił jak mały był. Zawsze wtedy mu się jakiś koszmar śnił- wiem że wygląda to dziwnie – odparł. Ohhh.... Biedny Rusek ma koszmar.... – czekaj obudzę go – oznajmił po czym usiadł na łóżku i podniósł śpiącego. Zaczął go szturchać – synek wstawaj – warknął.... Rosja dalej się wiercił – jak mnie denerwuję ten jego głęboki sen...

Pov Rosja:

Zanim Serbia mógł powtórzyć swoje "cudowne" czyny, usłyszałem strzał, a ciało Serba po chwili spadło na mnie. Dotknąłem jego brzucha, po czym spojrzałem na rękę...

Miałem ją całą w delikatnie ciemnej krwi, jej kolor był podobny do koloru czereśni, była dosyć gęsta....

Spojrzałem na sprawcę śmierci mojego napastnika, ale nie wiedziałem jego twarzy...

?: Witaj... – odparła owa osoba. Jej/jego głos był delikatny i wydawał/a się niski/a.

R: K- Kim ty jesteś?! – krzyknąłem.

?: wiesz... znamy się bardzo dobrze.... ja ciebie kocham... ty kochasz mnie... – rzekł lecz ja nadal nie domyślałem się kto to...

R: Ja.... nie kochałbym mordercy! – wydarłem się a tajemnicza postać zaczęła się śmiać z moich słów.

?: bo nie wiesz że nim jestem. Nikt spodziewałby się tego po takim "niewinnym chłopczyku" jak ja – odparł – zawsze wiedziałem że Serbia to potwór. Planowałem go zabić, po tym co ci zrobił to nie był już plan, tylko działania – wyjaśnił. Przynajmniej teraz wiem że to chłopak i może być trochę młodszy od mnie skoro jest niby taki "niewinny" a ja go znam.

R: Ale.... skąd pistolet?! Przecież.... przecież ty na pewno nie masz 18 lat! – warknąłem.

?: I tu masz rację. Nie mam, ale znam kogoś kto WYGLĄDA jakby miał i szaleje za mną tak bardzo że mi pomógł – stwierdził.

R: Ale... ta masakracja ciała....? – dopytałem.

?: pfff to akurat nie ja. Cóż najwyraźniej kochany Serbia zaszedł komuś jeszcze za skórę  – uznał. Podszedł do mnie bliżej i chwycił za ramiona, ma kaptur i  zasłoniętą twarz.

R: puść mnie! Morderco pieprzony!– odepchnąłem go. Nie jest zbyt silny.

?: Ruski skąd taka reakcja? Czemu mnie popychasz? Chcesz skrzywdzić dziecko? – zadawał pytania.... Jakie dziecko? Co ja mam przez to rozumieć? Że ta osoba jest dzieckiem...?

Nagle wszystko zaczęło się rozmazywać a ja....

....

obudziłem się.

Byłem na kolanach mojego starego... super...

ZSRR: No w końcu! Już cię z 5 minut budzimy  – rzekł. Obok stał Ameryka który wydawał się zmieszany.

R: co się stało? – spytałem dalej zaspany.

A: No bo się tak dziwnie na łóżku wierciłeś więc poszedłem po twojego ojca a on Stwierdził że masz koszmar – wyjaśniał.

R: Aaaaaa. Nie no jest git – kłamałem. Nadal się zastanawiałem nad tym mordercą Serbii...

ZSRR: no ja mam nadzieję. A teraz dajcie mi spokój, co niektórzy w tym domu muszą pracować – stwierdził i sobie poszedł.

A: to idziemy znowu spać? Jest 2:34 – powiedział.

R: dobrze.... – ziewnąłem i znowu się położyliśmy do łóżeczka.

Ale ja nie mogłem zasnąć.... myślałem ciągle o tym śnie.... podobno sny mają znaczenia ale.... Ja nie rozumiem!
"Chcesz skrzywdzić dziecko?" - Co to miało znaczyć? Zaczynam się bać... Lecz muszę odkryć kto to... nie mogę tego tak zostawić...

————
954 słowa

Ten rozdział to dupa ale chuj z tym.

Przepraszam że taki krótki ale moją szkołę popizgało i mam w pizdę do nauczenia (i tak się nie nauczę)

Pewnie macie więcej IQ niż Rusek i wiecie już kto zajebał Serbusia ale możecie się spróbować domyśleć jak do końca wyglądała ta historyjka

Ale puki co.... TO MUSICIE CZEKAĆ NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ ABY SIĘ WSZYSTKIEGO DOWIEDZIEĆ>:>

POZDRAWIAM:3

~Wnętrze A Zewnętrze~ (AmeRus)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz