3.Będę za 5 minut

104 8 57
                                    

Per. Quackity

Siedziałem w domu zastanawiając się co mogę porobić bo nie mam żadnych lekcji leżałem na łóżku aż nagle wpadł mi pomysł żeby pogrzebać z rzeczach mam a raczej w jej ubraniach.

Postanowiłem znaleźć jak najkrótszą spudnice w jej garderobie a po co mi to? Poproszę Wilbura o korki ale pewnie będzie coś innego niż korepetycje z chemii będą korepetycje z Biologii.

Po parunastu minutach szukania znalazłem różową w chuj krótką spudnice

- dupe to mi widać będzie- powiedziałem patrząc na nią

Wziąłem ją i pobiegłem do pokoju żeby napisać do Willbura kiedy będę mógł mieć pierwsze korki

A(Alex): Hej Will kiedy będziesz mieć czas żeby mnie z Chemii poduczyć?

W(Wilbur): wsumie to nawet teraz mogę

A:to super! Przyjedziesz pomnie?

W: jasne już jadę będę za 5 minut

Skakałem z radości szybko się przebrałem miałem szarą przydużą bluzę tą różową spudnice czarną czapkę jak zwykle i jakieś czarne buty.

Przebrałem się i wziąłem najpotrzebniejsze żeczy typu książka zeszyt i takie tam gdyby Wll nie zgodził się na coś innego po chwili usłyszałem dzwonek do drzwi szybko pobiegłem je otwożyć. Will stał w osłupieniu patrzył się na mnie jak na obrazek.

-j jedziemy?- spytał zdezorjętowany

- JASNE!- Powiedziałem i zamknąłem dom na klucz. Kierowałem się w stronę samochodu nauczyciela.

Gdy już dojechaliśmy ja cały w skowronkach podszedłem do drzwi od domu Wlla czekając aż je otworzy. Długo nie musiałem czekać ponieważ chłopak lada momę mi je otworzył i zaprowadził do pokoju. Po 20 minutach korepetycji chłopak odwrócił się domnie z błagającym wzrokiem. Patrzyłem na Willa który wyglądał jakby miał mnie zaraz wyruchać z każdej strony.

- Alex błagam cię nie przychodź tak ubrany nigdy więcej proszę cię- spojżalem na jego krocze widziałem że jest ostro napalony więc postanowiłem mu z tym pomóc

- skoro to moja wina powinienem to odkręcić prawda?- spytałem patrząc w jego oczy a pomyśleć że wcześniej bałem się że mnie zgwałci.

Usiadłem na chłopaku okrokiem i namiętnie go pocałowałem chłopak włożył swoje ręce pod moją bluzę. Po chwili Will zjechał znpocałunkami nieco niżej aż nie przeszkodziła mu bluza. Jednym zwinnym ruchem pozbył się zemnie górnej części garderoby. Zaczą zjeżdżać znów coraz niżej z pocałunkami gdy nagle się obudziłem cały zalany potem

- ja pierdole co to było?!- krzyknąłem łapać się z głowę po chwili zorientowałem się że siedzę na podłodze

- nigdy więcej tego nie chce widzieć to było obrzydliwe!- powiedziałem wstając z podłogi.

Spojżałem na zegarek 5:45 było dość wcześnie bondo szkoły miałem dziś na 9 bo pierwszej lekcji nie było. Nie miałem zamiaru zasypiać ponownie bo nie chciałem widzieć tego gówna.

- Alex! Śpisz?- usłyszałem z dołu głos mojej matki

- nie a co?- odpowiedziałem

- to weź choć tu bo mam dla ciebie świetną wiadomość!- powiedziała a ja od razu pobiegłem do niej

- no co tam?-

- Wież czemu dziś jestem w domu a nie w pracy?-

- urlop se wzięłaś?-

Zbyt Naiwny <Quackbur>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz