Ze zniecierpliwieniem uporczywie wpatrywałam się w wiszący na ścianie zegar. Szósta dwie. Została masa czasu. Wytarłam lekko spocone dłonie w nowiutkie czarne spodenki ze wzorem w gwiazdki. Poprawiłam biały T-shirt z kieszonką na piersi. Wymiętoliłam w ręce wisiorek z sówką. Spojrzałam na nowe czarne conversy i mahinalnie przeczesałam palcami rozpuszczone włosy. Szybkim ruchem nadgarstka nałożyłam tusz i błyszczyk. Tyle. Jak na mnie to i tak dużo. W życiu nigdzie nie wystroiłam się tak jak teraz. Ale jestem zadowolona. To tyle jeśli chodzi o mój wygląd ; nie mam zamiaru spędzać godziny nad zamartwianiem się czy dobrze wyglądam. To nie w moim stylu.
Dla zabicia czasu usadowiłam się przed TV i włączyłam Współczesną rodzinkę. Matko ten serial jest kultowy. Nigdy mi się nie znudzi. To takie z życia wzięte! A najbardziej podobają mi się ci geje. Są słodcy! Jestem w ogóle nie przeciwko takim związkom. A niech se żyją i będą szczęśliwi! Kiedy serial dobiegł końca było za dwadzieścia siódma. Postanowiłam się zbierać. Porwałam deskę z pułki na korytarzu i ruszyłam. Na spotkanie z Alexem.
~~~ Alex ~~~
Leżałem na sztucznej trawie na boisku i z zamkniętymi oczami rozmyślałem o niej. Od kiedy tylko spojrzała na mnie tymi cudownymi brązowymi oczyma, wiedziałem, że wpadłem. Po uszy. Była po prostu śliczna. Taka o jakiej zawsze marzyłem. Nie była pustą lalunią, która chciała się tylko ze mną zabawić. Od razu wiedziałem, że jest inteligentna, urocza, sarkastyczna, szczera, słodka i seksowna. A wywnioskowałem to tylko po jej oczach. Ale w życiu nie dałbym po sobie tego poznać. Nie od razu. Z czasem dam jej do zrozumienia co czuje, ale puki co stawiam na zwykłego, luzackiego Alexa. Puki co.
Usłyszałem jak ktoś się koło mnie kładzie. Był to ledwo słyszalny szelest, jakby ta osoba była cicha i drobna. Od razu wiedziałem, że to ona.
- To takie nienaturalne, że ta trawa nie pachnie, prawda? - zapytała. Rozbroiło mnie to. Tylko ona była w stanie powiedzieć coś takiego. Otworzyłem oczy i zobaczyłem, że leży z rękami pod głową wpatrując się w niebo. Nawet na mnie nie spojrzała. Jakbym nie był nikim nadzwyczajnym. Pierwszy raz się tak poczułem. Niezłe uczucie. - Albo, że chmury mają różne kształty.... Albo chociażby to, że gadam do ciebie o chmurach...
Roześmiałem się głośno.
- Bawi cię to?- spojrzała na mnie. W jej oczach i słowach nie było słychać nagany, ani nic z tych rzeczy, tylko czyste zaciekawienie.
- Tak, bawi mnie to. Ty mnie bawisz. - odparłem szczerze.
- Mogę o tobie powiedzieć dokładnie to samo. - uśmiechnęła się. Odesłałem jej taki sam uśmiech i leżeliśmy tak chwile szczerząc się jak mysz do sera. Po chwili wstałem, otrzrpałem spodnie i koszule i wyciągnąłem do niej rękę. Zawahała się tylko przez chwile. Złapała ją i po chwili staliśmy koło siebie mierząc się nawzajem wzrokiem. Wyglądała ślicznie. Po prostu ślicznie. Miała świetny styl i umiała pokazać co nieco. Ideał.
- Coo?- zapytała śmiejąc się. - Mam coś na twarzy czy jak?
- Nie. - powiedziałem.
- To dlaczego się tak patrzysz?
- Bo jesteś piękna. - zanim zdążyłem ugryźć się w język to po prostu ze mnie wypłynęło. Nawet nad tym nie panowałem. Dziewczyna zrobiła się czerwona na twarzy. Wyglądała słodko.
- Rumienisz sie - stwierdziłem.
- Brawo geniuszu. Tak rumienie się. To naturalna reakcja...
- Mhmmm- przrciągnąłem wyraz, na znak, że jej nie wierze. - No ale dobra. Nie będziemy przecież tak stać i nic nie robić.
- To... Co porobimy?
- Zagramy w football. - wyszczerzyłem się. Dziewczyna jęknęła.
- Nie umiem grać w football!- zrobiła zbolałą minę.
- Jestem tu od tego, żeby cię nauczyć. - powiedziałem.
- Ale ja nie chce...
- Chcesz chcesz.
- Niee...
- Taaak.
- Nieee...
- Taak.- przysunąłem się do niej o krok.
- Nie.
- Tak. - kolejny krok. Dziewczyna to zauważyła i zaczęła się wycofywać. Ale w tej sytuacji byłem szybszy. Podbiegłem do niej i przerzuciłem ją sobie przez ramie.
- Nieee!!!- wrzeszczała przez śmiech.
- Tak!!!- odkrzykiwałem jej.
Zacząłem się kręcić i biegać po boisku.
- Aleex puść mnie!
- Jak ze mną zagrasz!
- Aaaleex!
- Claaryyyy!!!
- Dobra!
- Dobra?!
- Dobra!!!.
Odstawiłem ją na ziemie. Założyła ramiona na piersi i patrzyła na mnie udając ,że się boczy. Uśmiechnąłem się do niej szeroko. I... I... I... Odwzajemniła uśmiech.
♥ ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Mam ogromną nadzieje, że moje opowiadanie się wam podoba. Czytasz? Skomentuj! To wiele dla mnie znaczy! ♥

CZYTASZ
♥ Love You ♥
RomanceClary to szesnastoletnia dziewczyna kochająca koszykówkę ponad wszystko. Alex to szesnastolatek kochający football ponad wszystko. Pewnego dnia spotykają się na boisku i zaprzyjaźniają się ze sobą. Tak przynajmniej wmawiają wszystkim. Po cichu oby...